Z Internetu
Z Internetu
Dziobaty Dziobaty
4954
BLOG

Jeszcze o artykuje w New Yorkerze - sprawa ma drugie dno

Dziobaty Dziobaty Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 110

W ostatnią niedzielę Sun, March 28, 2021, na Yahoo umieszczono artykuł korespondentki Agencji Associated Press w Warszawie, Vanessy Gera

Przytaczam jego początek -

Auschwitz museum says 'damage done' by New Yorker article

“WARSAW, Poland (AP) — The Auschwitz-Birkenau state museum said Monday that damage was done by a New Yorker article that explores efforts to stifle Holocaust scholarship in Poland, a piece the museum had originally accused of containing lies about Poland's role during World War II”…

"WARSZAWA, Polska (AP) – Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau powiedziało w poniedziałek, że przez artykuł "New Yorkera", który bada usiłowania ograniczenia stypendiów Holokaustu w Polsce, zostały wyrządzone szkody; muzeum pierwotnie oskarżało o zawarte w nim kłamstwa na temat roli Polski w czasie II wojny światowej."

Tekst został zmieniony w poniedziałek, aby wyjaśnić niektóre sformułowania, choć magazyn i autorka oświadczyli, że stoją za samym artykułem, który twierdzi że uzasadniona debata historyków na temat rzekomego współudziału niektórych Polaków w Holokauście, jest tłumiona przez obecną partię rządzącą w Polsce.

Dyrektor muzeum w Oświęcimiu Piotr Cywiński z zadowoleniem przyjął zmiany w redakcji artykułu, ale w oświadczeniu dla Associated Press powiedział, że jego zdaniem "zostały wyrządzone bolesne szkody, a zgodnie z korektą powinny nastąpić również przeprosiny".

Rząd zareagował w weekend, a wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sek powiedział, że "ta manipulacja będzie przedmiotem zdecydowanej reakcji polskiej dyplomacji".

Kilka dni temu na salonowej witrynie ukazała się odpowiedź Pawła Cywińskiego na skandaliczny artykuł Maszy Gessen z "New Yorkera".

Przedtem przeczytałem artykuł w oryginale... "New Yorkera" czytuję od początku lat 90-tych... Jest to szanowany tygodnik, który ukazuje się od 1925 roku... Kiedyś, dawno temu, był przez niektórych uważany za konserwatywny, tak samo jak New York Times... Ale czasy się zmieniły...

Zamieszczam krótkie informacje o tygodniku "New Yorker".

Pierwszy numer tygodnika New Yorker opatrzony jest datą 21 lutego 1925 roku; pismo zostało założone przez Harolda Rossa i jego żonę Jane Grant, dziennikarkę "New York Timesa”..

„The New Yorker” jest ważnym czasopismem opiniotwórczym, a na jego łamach można przeczytać reportaże i komentarze dotyczące życia społecznego, kulturalnego oraz politycznego w Ameryce; ale również artykuły na temat pop-kultury.

Tygodnik porusza ważne tematy literatury współczesnej, publikuje też opowiadania oraz recenzje literackie, a także zamieszcza rysunki satyryczne.

W czasopiśmie publikowali m.in., Alice Munro, Haruki Murakami, Vladimir Nabokov, John O’Hara, Philip Roth, J.D. Salinger, Irwin Shaw, John Updike, E.B. White i Richard Yates.

Papierowego "New Yorkera" czytałem wyrywkowo od 1990 roku; od paru lat czytuję w prenumeracie internetowej, a artykuły mam przysyłane na moją pocztę... Kiedyś jego artykuły odbierałem inaczej; po skręcie w lewo widzę ustawianie doboru tematyki i sposobu jej prezentacji... Ciągle uważam, że trzeba wiedzieć co myślą, mówą i piszą po drugiej stronie lustra.

Artykuł jest z dnia 26 marca. Z całą pewnością znalazło go bardzo wielu czytelników "New Yorkera" na całym świecie, bo tygodnik jest znany prawie wszędzie.... Można go było przeczytać również na Facebooku.

Wracam do artykułu który wywołał taką wrzawę.

“The Historians Under Attack for Exploring Poland’s Role in the Holocaust”

“To exonerate the nation of the murders of three million Jews, the Polish government will go as far as to prosecute scholars for defamation.

Half of the European Jews murdered in the Holocaust were killed in what had been Poland before the war. Gentiles who risked their lives to rescue Jews were an exception.”

“Historycy atakowani za zbadanie roli Polski w Holokauście”

„Aby uwolnić naród od odpowiedzialności za zamordowanie trzech milionów Żydów, polski rząd posuwa się tak daleko, że ściga uczonych za zniesławianie.

Połowa europejskich Żydów zamordowanych w czasie Holokaustu zginęła w tym, co było Polską przed wojną. Niektórzy z Pogan (gojów), którzy ryzykowali życie aby ratować Żydów, byli wyjątkami

Artykuł jest skandaliczny; to dobrze że Piotr Cywiński który jest polskim Żydem, bardzo krytycznie się do niego ustosunkował.

„Masza Gessen, redaktorka naczelna rosyjskiego miesięcznika „Wokrug Swieta”, w swoim artykule dla „New Yorkera” nawiązała do sprawy pomówienia przez autorów książki „Dalej jest noc”, Barbarę Engelking i Jana Grabowskiego, jednego z wielu polskich bohaterów, którzy ratowali Żydów w czasie wojny, przedstawiając go jako szmalcownika.”

„Dla uwolnienia od winy narodu, który jest odpowiedzialny za zamordowanie trzech milionów Żydów, polski rząd posunie się nawet do ścigania naukowców za oszczerstwa” - napisała Gessen na łamach amerykańskiej gazety.”

Piotr Cywiński, dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, współtwórca i prezes Fundacji Auschwitz-Birkenau powiedział – „Tekst opublikowany w The New Yorkerze zawiera tyle kłamstw i przeinaczeń, że trochę wierzyć mi się nie chce, by był to zbieg okoliczności. Gdy rzecz dotyczy Zagłady, to każda próba zniekształcenia prawdy historycznej jest bardzo niebezpieczna. Dotyczy to wszelkich form negacjonizmu, rewizjonizmu i zakłamywania prawdy historycznej”.

„Proces do którego się odnosi Masha Gessen, jest pozwem prywatnym procedowanym na bazie prawa cywilnego, do której to formy ochrony każdy ma prawo” – przypomina Cywiński.

Do sprawy odniósł się także ambasador RP w Izraelu, Marek Magierowski. „Wypaczanie historii Holokaustu jest godne napiętnowania niezależnie od tego, kto się tego czynu dopuszcza" – napisał.

„Masza Gessen jest świetnym ekspertem od spraw rosyjskich, ale ten tekst jest niewart publikacji na szanowanych łamach” – ocenił polski dyplomata.

Autorka artykułu Masha Gossen, to postać niebylejaka... Podaję za Wikipedia bez tłumaczenia; sądzę że dla wielu blogerów jest ono niepotrzebne.

Masha Gessen (born 13 January 1967) is a Russian-American journalist, author, translator, and activist who has been an outspoken critic of the President of Russia, Vladimir Putin, and the former President of the United States, Donald Trump.

Gessen is nonbinary and trans and uses they/them pronouns. Gessen has written extensively on LGBT rights. Described as "Russia's leading LGBT rights activist,"] they have said that for many years they were "probably the only publicly out gay person in the whole country. They now live in New York with their wife and children.

Gessen writes primarily in English but also in their native Russian. In addition to being the author of several non-fiction books, they have been a prolific contributor to such publications as The New York Times, The New York Review of Books, The Washington Post, the Los Angeles Times, The New Republic, New Statesman, Granta, Slate, Vanity Fair, Harper's Magazine, The New Yorker, and U.S. News & World Report. Since 2017, they have been a staff writer for The New Yorker.”

Nie punktuję, że Masha Gossen jest kochającą inaczej i że ze swoją małżonką wychowuje dzieci ale podkreślam,  że jest zajadłą, nieobiektywną i tendencyjnie piszącą autorką, która podsyca nienawiść do wszystkiego co nie odpowiada jej niesłychanie demokratycznym przekonaniom obyczajowym, społecznym i politycznym...

Masha Gossen pisuje z poziomu bardzo poczytnego amerykańskiego tygodnika, którego artykuły znajdują odbiorców na całym świecie.

W jej wykonaniu, anty-polski paszkwil brzmi wyjątkowo paskudnie, ale nie został napisany przypadkowo...

Masha Gessen napisała w artkule kilka uogólnień, które są bardzo wymowne.

“Like other contemporary autocratic movements, Poland’s Law and Justice Party, which has been in power since 2015, promises to restore society to a lost self-understanding—to bring back an old and comforting story of Poland as “noble victim,” as Grabowski put it when I interviewed him in February. (We spoke at an event organized by Bard College, where I teach, and the Institute for Jewish Research.) In this story, Poland has always suffered at the hands of its bigger, stronger neighbors—Russia and Germany. All of its troubles and conflicts are external not internal. “

“Podobnie jak inne współczesne ruchy autokratyczne, polska partia Prawo i Sprawiedliwość, która rządzi od 2015 roku, obiecuje przywrócić społeczeństwu utracone samozrozumienie, przywrócić starą i wygodną historię Polski jako "szlachetnej ofiary", jak ujął to Grabowski, kiedy rozmawiałem z nim w lutym. (Rozmawialiśmy w czasie spotkania zorganizowanego przez Bard College, gdzie nauczam, oraz Instytut Badań Żydowskich} . W jego relacji Polska zawsze cierpiała z rąk swoich większych, silniejszych sąsiadów – Rosji i Niemiec. Wszystkie jej problemy i konflikty są zewnętrzne, nigdy własne. "

"W 2018 r. rząd uchwalił ustawę, która uznała za przestępstwo przypisywanie winy za nazistowskie okrucieństwa Polakom lub Polsce. (Polscy intelektualiści często nazywają to Ustawą Gross, łącząc ją z książką Grossa "Sąsiedzi" i innymi badaniami). Rząd wspiera również szeroko zakrojone działania rewizyjne, w tym bogato finansowany Instytut Pamięci Narodowej, którego zadaniem jest tworzenie historii Polski jako narodu wiecznie represjonowanego; wspiera również "Good Name Redoubt/Polish League Against Defamation", pozarządową fundację blisko sprzymierzona z Partią Prawo i Sprawiedliwość".

The machinery of the Polish state is engaged in the suppression of independent research,” Grabowski told me. State-employed researchers have been “looking at each and every footnote to see if we made a mistake” in "Night withthoud End,” he said. The book has more than thirty-five hundred footnotes.”

"Machina państwa polskiego zajmuje się tłumieniem niezależnych badań" - powiedział Grabowski. Państwowi naukowcy są kontrolowani "patrzą na każdy przypis, aby sprawdzić czy popełniliśmy błąd" w "Dalej jest noc", powiedział. Książka ma ponad trzydzieści pięć setek przypisów."

Po tym, jak w amerykańskim „New Yorkerze” opublikowano szkalujący Polaków tekst na temat ich rzekomego zaangażowania w Holokaust, na Twitterze doszło do dyskusji na temat tego, co robić w takich przypadkach... O tym było również w artykule Salonu.24.

"Czy takie artykuły są przestrzenią do interwencji dyplomatycznej, a może raczej należy o prawdę historyczną walczyć poprzez wytoczenie procesu sądowego? Co lepsze? A może jest inna, trzecia droga?"

-"Paskudny tekst w „New Yorkerze”. Jest też odpowiedź! „Ta manipulacja będzie przedmiotem zdecydowanej reakcji polskiej dyplomacji”.

" Kto inspirował antypolski artykuł w „New Yorker”? Przyznał się… prof. Grabowski. „Odbyłem długą dyskusję z Mashą Gessen”

Dyskusję rozpoczął Andrzej Pawluszek, którego zdaniem jedynym wyjściem jest wytoczenie procesu sądowego.

„Kłamstwa tygodnika @NewYorker to nie jest przestrzeń do interwencji dyplomatycznej. To jest powód do wytoczenia procesu sądowego. Tak to działa w USA. Pisma dyplomatów skończą się wzruszeniem ramion, groźba przegranego procesu i zapłaty milionów $ już nie” - stwierdził Andrzej Pawluszek.

„Pełna zgoda. Pisma dyplomatyczne są w zasadzie tylko na użytek wewnętrzny” - powiedziała reporterka TVP Dominika Cosic.

Z początku z sugestią Pawluszka zgadzał się również Igor Janke, ale został przekonany przez Sławomira Dębskiego i Bartosza Węglarczyka.

„To akurat bardzo zły pomysł. Szanse takiego pozwu w USA są bardzo małe. Wolność słowa jest broniona 1 poprawką. Konieczne byłoby udowodnienie indywidualnej straty, a to będzie trudne. Oczywiście nie będzie żadnego problemu ze znalezieniem drogiej kancelarii, która będzie twierdzić, że to się da wygrać” - napisał prezes PISM.

Z kolei Węglarczyk napisał – „Dokładnie tak. Już przy ustawie o IPN groźby pozwów przeciwko zagranicznym mediom wywołały dokładnie odwrotny skutek, a sukcesów sądowych nie widać oczywiście do dziś. Muzeum Auschwitz powinno zaprosić p. Gessen z wizytą — to jedyny sposób, jaki widzę.”

W podobnym tonie wypowiedział się Jakub Kumoch, ambasador RP w Turcji.

„Według pierwszej poprawki konstytucji, w USA wolno być antysemitą, mówić źle o Polakach, a nawet nosić mundur NSDAP, dopóki nie ma podżegania do przestępstwa. Takie są reguły gry. Z pseudonauką należy walczyć nie słowem, a sądem. Ten artykuł to kompromitacja i autorki i jej przyjaciela” — napisał w odpowiedzi polski ambasador.

„Rozumiem dyplomatów, którzy chcieliby rozwiązywać spory na drodze merytorycznych dyskusji. Czasami jednak się nie da, szczególnie jeżeli po drugiej stronie mamy do czynienia z ewidentnie złą wolą. Dlatego uważam, że NewYorker powinien zostać pozwany za swoje kłamstwa. Howgh - napisał Pawluszek.

(kk/Twitter}

W tej sprawie oświadczenie wydał także Komitet Żydów Amerykańskich na Europę Środkową (AJC Central Europe).

"Skrytykowaliśmy polski rząd za lukrowanie prawdy o postawach Polaków wobec Żydów w czasie II wojny światowej. Ale twierdzenie, że Polska rozumiana jako wspólnota etnicznych Polaków i państwo polskie są winne śmierci 3 milionów Żydów jest wypaczeniem Holokaustu" – napisał w sobotę na Twitterze.

"Tysiące Polaków szantażowało, denuncjowało, a nawet mordowało Żydów własnymi rękami. Tysiące Polaków pomagało Żydom, ryzykując życie swoich rodzin. Czy my zaryzykujemy nasze? Nie, Polska okupowana przez Niemców nie była zarządzana przez państwo polskie. Ale obarczanie Polski zbiorową winą za Holocaust jest błędem" - czytamy w drugim jego wpisie.”

Sprawa jest poważna, zacytuje inny fragment artykułu w "New Yorkerze" -

"The Polish philosopher Andrzej Leder, who is also a psychotherapist, has written about Polish society’s failure to grapple with the enormous changes it underwent in the twentieth century. “Polish society after World War Two and Stalinism was a post-revolutionary society,” Leder told me over Zoom from Warsaw. “It had been very structured, and that was completely annihilated.” Before the war, Jews had formed majorities or large minorities in many small and medium-sized cities; after the war’s end, ethnic Poles moved into their houses and took over their small businesses. Many members of the prewar social and political élites either had been killed or remained in exile, and new people took their places in the state bureaucracy. The postwar division of Europe redrew borders, leaving many people who had lived in what was now Soviet territory displaced inside a new, smaller Poland. Under Soviet occupation, which lasted from 1945 until 1989, property owners were stripped of their assets. Rural residents moved to cities in large numbers. In every way—physical, social, political—Poles were now in places that had been occupied by someone else."

"Polski filozof Andrzej Leder, który jest również psychoterapeutą, pisał o tym że polskie społeczeństwo nie zmagało się z ogromnymi zmianami, jakie zaszło w XX wieku. Polskie społeczeństwo po II wojnie światowej i stalinizmie było społeczeństwem post-rewolucyjnym" – powiedział Leder w rozmowie z Zoom z Warszawy. "To było bardzo zorganizowane, i to było całkowicie unicestwione." Przed wojną Żydzi tworzyli większość lub duże mniejszości w wielu małych i średnich miastach; po zakończeniu wojny etniczni Polacy przenieśli się do ich domów i przejęli ich małe firmy. Wielu członków przedwojennych elit społecznych i politycznych albo zostało zabitych, albo pozostało na wygnaniu, a nowi ludzie zajęli ich miejsca w państwowej biurokracji. Powojenny podział Europy cofnął granice, pozostawiając wielu ludzi, którzy żyli na tym co było teraz terytorium radzieckim, wysiedlonych w wnętrze nowej, mniejszej Polski. Pod okupacją sowiecką, która trwała od 1945 do 1989 roku, właściciele nieruchomości zostali pozbawieni majątku. Mieszkańcy wsi przenieśli się masowo do miast. Pod każdym względem – fizycznym, społecznym, politycznym – Polacy byli teraz w miejscach okupowanych przez kogoś innego."

"Ta dokuczliwa świadomość, że zajęłi czyjeś miejsce, ożywia strach, który jest w Polsce szczególnie powszechny jeszcze siedemdziesiąt pięć lat po zakończeniu wojny - strach przed Żydami lub ich potomkami, powracającymi do odzyskania majątku. W przeciwieństwie do wielu innych krajów postkomunistycznych, Polska nie przyjęła kompleksowej polityki restytucyjnej. Widmo Żydów wracających do ich nieruchomości, powiedział mi Leder; odżywa w powszechnym stereotypie "niewdzięczny Żyd". To z kolei przyczynia się do bardziej uogólnionego antysemityzmu, który idzie w parze z anty-L.G.B.T. i, szerzej, antyeuropejskimi nastrojami, które wzmacniają poczucie własnej i jedności narodu wobec drugiego.”

"Praca Grabowskiego i Engelking, a także innych historyków Holokaustu, zwraca uwagę na taką wrogość, ponieważ zagraża fundamentalnej narracji polskiego społeczeństwa, jego poczuciu potrzeby legitymizacji historycznej i materialnej. W ten sposób polskie wojny pamięciowe nie różnią się od wojen amerykańskich".

To zręczne wplecenie tego tematu w historię Stanów Zjednoczonych -

“Donald Trump’s ridiculous 1776 Commission, created to fight the narrative threat of the 1619 Project, tapped into the deep fear that reckoning with American history involves the recognition that American wealth and social structures are built on enslavement and the genocide of indigenous people.

Poles have similar incentives to hold on to the story of noble victimhood rather than examine their history. “To lose the idea of Poles as the best people in the world is really heartbreaking,” Leder said.

Leder is hopeful. He thinks that popular interest in Grabowski and Engelking’s work suggests a hunger for truth, and perhaps even a more complicated understanding of Polish history. It may be exactly what makes the ruling party nervous enough to bring such pressure to bear on historians.

"Absurdalna Komisja Donalda Trumpa 1776 stworzona w celu narracyjnego zagrożenia „Projektu 1619”, stworzyła poczucie głębokiego strachu, że amerykańska historia wiąże się z uznaniem, że amerykańskie bogactwo i struktury społeczne są zbudowane na niewolnictwie i ludobójstwie rdzennej ludności.

Polacy mają podobne bodźce, aby trzymać się swojej historii szlachetnej ofiary, zamiast swoją historię badać. "Stracić ideę Polaków jako najlepszych ludzi na świecie jest naprawdę dla nich bolesna", powiedział Leder.

Ale Leder jest pełen nadziei. Uważa, że zainteresowanie Grabowskim i dziełem Engelkinga sugeruje głód prawdy, a może nawet bardziej chęć zrozumienia skomplikowanej polskiej historii. To może być dokładnie to, co sprawia, że partia rządząca jest na tyle nerwowa, aby przynieść taką presję na historyków.

Tyle grzybów w barszczu Mashy Gossen – od przedstawiania stosunku Polaków do Żydów opartego na strachu przed odpowiedzialnością za zajęcie żydowskiego mienia, do ataków na rząd polski za gnębienie naukowców za poszukiwanie „prawdy”, do zmanipulowania  działań Trumpa przeciw pisaniu nowej histirii USA i wplecenia sprawy polskiej do historii Stanów Zjednoczonych; w sposób pokrętny ale wyrafinowany, bo uznający równość pomiędzy racjami roszczeniowymi reprezentantów byłych niewolników amerykańskich, z racjami Żydów chcących odzyskać mienie stracone w wyniku II WŚ... Na pewno duża część amerykańskiej opinii publicznej takie porównanie zaakceptuje, a media utrwalą je globalnie.

Jakże słuszny jest komentarz salonowego blogera @ Harcownik z dnia 28 marca 2021.

Przytaczam w całości, bo jest podsumowaniem złości i żalu prawie wszystkich Polaków.

„Okupanci wymordowali polskie elity, propagowali w społeczeństwie bandytyzm i postawy lojalnościowe wobec okupantów. Biorąc to pod uwagę oraz rolę Rządu RP na uchodźstwie w ratowaniu Żydów, należy stwierdzić, że zrobiono więcej niż to było możliwe w ówczesnych warunkach i układzie interesów politycznych. Groteskowe teraz jest wzbudzanie w opinii społecznej Zachodu jakiegoś współczucia, gdy te same społeczeństwa i ich rządy były nieme i głuche na ówczesne wydarzenia, na apele rządu polskiego i jego wysłanników (np. Karski) a nawet kolaborowały jawnie z reżimem hitlerowskim biorąc aktywny udział w zagładzie Żydów. Może nie wszyscy znają reakcje polityków USA na zagładę Żydów. Pieniążki szły do rzeszy Niemieckiej, interes się kręcił a statki z uchodźcami były przepędzane przez Amerykanów. Były nawet ustawy dyskryminujące żydów i ograniczające im dostęp do stanowisk, uczelni itd. Teraz te same społeczeństwa i rządy mają być sumieniem świata wobec Polaków, którzy jak żaden inny naród (poza może Rosjanami) nie był tak bardzo skazany na wyniszczenie. To właśnie Polacy byli pierwszymi ofiarami niemieckich obozów koncentracyjnych.

Żydzi mieszkali na terenie Polski przez wiele stuleci. Generalnie w Polsce przetrwali jako naród. Oczywiście iddylli nie było. Żydzi tworzyli na naszych terenach świat równoległy i dbali głównie o swoje interesy. Z drugiej strony dotknęły ich różnego rodzaju prześladowania. Największe rzezie Żydów odbyły się za czasów Chmielnickiego a potem w czasie Holokaustu. Tylko, że oba te okresy to były czasy; albo kryzysu, albo braku istnienia polskiej państwowości. To nie państwo polskie ich mordowało, tylko brak tego państwa albo jego słabość.”

Ale co z tego?... Rozdzierające serce protesty blogera, w dodatku pisane po polsku na nieznanej na Zachodzie platformie, nic nie poradzą i nic nie zmienią. Nawet jeżeli wszyscy będą się z nimi identyfikować.

Sprawa ataków na Polskę ma drugie dno i to chcę podkreślić.

W Polsce wszyscy powinni rozumieć, że w USA a także w Izraelu, istnieją potężne siły które wzmagają anty-polską agitację... Dla podtrzymywania swojej politycznej agenda , sprzyjającej globalnym przemianom - najpierw w USA, potem gdzie indziej, w tym w Polsce.

Warto przeczytać cały artykuł w oryginale i nad kolejnymi się zastanowić... Wydziobałem tylko niektóre...

Warto znać autorki życiorys – pochodzi ze bolszewickiej rodziny z Rosji i ma to we krwi... Przy wzroście lewackiego radykalizmu w Partii Demokratycznej i jej strategii utrzymania władzy „na zawsze”, jej twórczość jest idealnym orężem w walce o New Deal...

Reprezentuje poglądy wielu politycznych i społecznych działaczy oraz polityków... Nie nazywam tego NWO celowo, gdyż na wstępnym etapie musi to jeszcze być „deal”; bo jeszcze pełnej kontroli społeczeństw nie ma... Ludzie wierzgają, ale będą coraz spokojniejsi. To kwestia czasu...Działania lewackich polityków w USA i wszędzie wyznaczają zmiany rewolucyjne, w Polsce też, a czasu zostaje coraz mniej.

Artykuł się ukazał, wywołał protesty i sprostowania, nawet reakcje dyplomatyczne... Ale to nic nie zmieni... Będą następne artykuły, protesty i sprostowania... Poprawki, które na chwilę uspokoję ale nic nie zmienią.

Przeprosin nie bedzie...Żydzi uważają że mają swoje racje i przez międzynarodowe media, umiejętnie je przekazują „na świat”... Na ogół zdobywają aplauz i współczucie... W pojedynkę i bez zaplecza nic nie wskóramy.

W ramach utrwalania systemu jednopartyjnego w USA, ugruntowywania jej roli jako światowego hegemona w układzie binarnym z Chinami oraz porządkowania spraw i ustawiania systemu władzy w państwach narodowych „jakiego trzeba”, nie powinn się mieć żadnych złudzeń... To dotyczy równieź Polski.

Polska nie może sobie pozwolić na konflikty ze środowiskami żydowskimi i forsowanie swoich racji w sposób nieskuteczny i niepoważny... Jesteśmy na to za słabi...

Protestować trzeba i noty dyplomatyczne wysyłać. Oprócz tego bronić swoich racji w sądach,  pomimo ich wielkich kosztów.

Ale, przede wszystkim, należy wejść zdecydowanie i szroko w przestrzeń medialną – programy telewizyjne, wywiady, artykuły, analizy, propozycje... Przede wszystkin na Twitterze, który stał się ważnym i skutecznym komunikatorem w skali globalnej.

Ktoś to musi robić, agencje rządowe i prywatne uczetniczyć... Rząd i sponsorzy muszą to wszystko finansować.

Jako nieobecny słabeusz w światowych mediach i polityce Polska nigdy nie zaistnieje a państwo może nawet zninnąć... Bez zdecydowanych liderów w partiach politycznych – nic nie uda się zrobić... Liderów obecnych w międzynarodowych mediach i z kontaktami osobistymi w świecie polityków.

Przez ich przywództwo Polska może i powinna budować sojusze... Najważniejsza jest odpowiedź - jakiesojusze i z kim?

Należy postępować pragmatycznie i zamiast Żydów postponować (Polska, Izrael, USA); trzeba ich naśladować i robić „jak trzeba”, aby Polska nie zginęła... Może przestać przekonywać?...Takie jest moje zdanie...

Bez emocji ale z wyrachowaniem.


Dziobaty
O mnie Dziobaty

Żwawy w średnim wieku, sędziwy też. Katolicki ateista, Cutting-edge manipulator należyty. Przyjmuję w środy i czwartki, bez kolejki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka