Z Internetu
Z Internetu
Dziobaty Dziobaty
463
BLOG

Tajny zlot szefów agencji cieni – dlaczego bez Ruska

Dziobaty Dziobaty Polityka Obserwuj notkę 9
W sobotę 3 czerwca w Singapurze odbyło się spotkanie szefów wywiadu państw uwikłanych w konflikty na Ukrainie i Dalekowschodniej Azji.. W spotkaniu nie brał udziału przedstawiciel agencji wywiadu Rosji.

Zdarza się że nawet po proof reading w artykule zostawiam w artykule błędy i przejęzyczenia… rzeczywiście, tym razem też coś mi się pokręciło, bo wpisałem "Tuska", zamiast "Ruska"... Szybko to poprawiłem, ale żeby uciąć łeb wszelkim spekulacjom, uprzejmie wyjaśniam, że w tym artykule na Tusku w ogóle mi nie zależy… nic a nic; null, zero, kropka.

Z tym Ruskiem, sprawa jest instrumentalnie inna - jeżeli ktoś urządza zlot tuzów albo okazów, powinni tam być najlepsi szefowie z branży; znaczy się, jeden lepszy od drugiego… Jeśli branża obejmuje cały glob, jak ziemia długa i szeroka, szefowie powinni być best of the best... dranie najwięksi.
Co to jest agencja wyjaśniał nie będę; wszeliniejakie agencje są wszystkim bardzo miłe, szczególnie gdy są towarzyskie. Aż się chce antycypować że na Salonie towarzystwo jest przednie; however, jeśli jeszcze nie jest to na pewno będzie…
„Agencja cieni” – to brzmi tajemniczo i złowrogo, ale istnieją cienie, półcienie i cienie całkiem zacienione – od bardzo białego, do całkowicie czarnego… Biały jak śnieg, czarny jak sotnia… zupełnie jak w piosence; ta sotnia przyszła mi do głowy, gdyż moja stara babka która cara przeżyła powiadała, że czarnosecińcy to najczarniejsi z czarnych… w cz'iom d'ieła ,dowiedziałem się znacznie później; teraz tak jakoś, ta czarnota we mnie się wzburzyła…

Nawet każdy koń wie, że agencje cieni to agencje służb tajnych… agencje bezpieczeństwa narodowego... agencje służb specjalnych, agencje wywiadu - pod różnymi nazwami  istnieją wszędzie, może za wyjątkiem Andory, księstwa Monako i czegoś jeszcze.
Już podczas czytania samych skrótów nazw agencji i służb można doznać dreszczy: ci-aj-es… em-aj-siks… mo-sad… be-en-de… ef -es-be… a-wu… ten ostatni szyfr dotyczy polskiej Agencji Wywiadu....

Istnieje coś, nazywane pieszczotliwie „społecznością wywiadowczą”, co oznacza sieć, w istocie dużą i skomplikowaną organizację, uformowaną przez dugi okres własnych i cudzych doświadczeń… zawsze biorąc pod uwagę zmiany w technologii i globalne zagrożenia… to ostatnio widać, słychać i czuć....W gruncie rzeczy, jest to ekosystem wywiadowczy z wielką ilością misji, celów i zadań. W każdym liczącym się kraju (jakie kraje się liczą i gdzie?) odpowiednie służby zbierają i dostarczają (komu trzeba) dane wywiadowcze o ważnych (mniej ważnych też – na wszelki wypadek) obiektach wojskowych i niewojskowych oraz ich funkcjonowaniu… Jeśli komuś potrzeba więcej - budują i obsługują satelity szpiegowskie oraz stacje naziemne które zbierają obrazy i informacje sygnałowe w celu uzupełnienia i wsparcia pracy innych agencji wywiadowczych; organizują i zabezpieczają działania sieci szpiegów i informatorów na terenie państw obcych… z zasady nie powinny wchodzić w drogę krajowym służbom wewnętrznym bo mogą się pożreć, jak CIA z FBI za czasów Angletona (CIA)…

Rzecz jasna, nie wszystkie kraje stać, aby to całe dobrodziejstwo zorganizować; w takich przypadkach korzysta się z zasobów innych służb… Takie kraje jak Litwa, Łotwa, Estonia, Boliwia albo Sudan, własnych satelitów w przestworza nie wysyłają… jak to wygląda w przypadku Polski dokładnie nie wiadomo, ale wiadomo że polskie służby wywiadowcze są znakomite, a możliwości do wykazania swoich osiągnięć mają coraz większe… Pewien wielki przyjaciel i brat Polski, naddunajski kraj Węgry, też szpiegowskich satelitów w niebo nie posyła; podobno nawet nie ma zamiaru… Polska ma od dawna na księżycu Twardowskiego, więc ambicje kraju nadwiślańskiego są większe…
Każdy Polak który chodził do kina i choć kilka książek przeczytał, jakieś nazwy zna… Obecnie króluje CIA, FBI, i przesławny Mosad, Instytut Wywiadu i Zadań Specjalnych Izraela, podobno najsprawniejszy wywiad na świecie… Aliści, w polskie uszy historyczne najłatwiej wpada (oprócz wyżej wymienionych) kilka innych… najżyczliwiej są słuchane dawne nazwy agencji z krajów zaprzyjaźnionych, typu Gestapo albo Abwehr; SIS; OSS; MI5… może Savak… i parę innych …

Niemniej, założę się o $1k przeciw funtowi czesanych odpadów z brody aligatora, że najbardziej znajome są dawne i obecne, cieniste służby naszego wschodniego są siada zza Buga. Broń Boże, nie mam na myśli drogiej nam Ukrainy, ale za moich czasów dziecięcych, młodzieżowych i dojrzałych (wszystko kiedyś skończyć się musi), za Bugiem był nasz Związek Radziecki kochany… Pamiętam czasy kiedy przewodził nam Towarzysz Stalin (ten od malin) i polscy przywódcy latali do niego tam i z powrotem; to były czasy...ale rozczulał się nie będę… Jakem po dojrzeniu przejrzał, ZSRR jeszcze trwał… dopiero po wyjeździe do Ameryki, Związek Radziecki jakoś padł; co wcale nie znaczy że maczałem w tym palce.
Boże mój - carska Ochrana, sowieckie NKWD… GRU… KGB… Śmiersz - to tylko te najważniejsze... Kiedyś, dawno temu (ale po dojrzeniu i przejrzeniu); czyli w Ameryce of course, napisałem małą rozprawkę „Czesanie jeża”, rzecz jasna pod włos… Ona była na temat, ale nikt nie chciał jej czytać, nawet po przetłumaczeniu... Taki już mój los jest...  nikt nie chce mnie zrozumieć przenigdy. However, Zosię mam!

Na początek słabo medialnego tematu cieni… W dniach 4 – 9 lipca 2023, w Singapurze odbywa się cykl wielokierunkowych i wielotematycznych międzynarodowych spotkań pod nazwą International Conference Singapore 2023.

W piątek, 2 czerwca 2023, tuż przed rozpoczęciem panelu Konferencji w temacie światowego bezpieczeństwa, US Department of Defence wydał IMMEDIATE RELEASE (PILNE) -
"Readout of Secretary of Defense Lloyd J. Austin III Meeting With Singapore Minister for Defense Dr. Ng Eng Hen"
"Dokument spotkania sekretarza obrony Lloyda J. Austina III z ministrem obrony Singapuru dr Ng Eng Henem"
„Sekretarz obrony Lloyd J. Austin III spotkał się dziś z ministrem obrony Singapuru, dr Ng Eng Henem, w kuluarach 20 azjatyckiego szczytu bezpieczeństwa Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych, znanego również jako Dialog Shangri-La (od nazwy hoteru Shangri–La)”
W ramach dialogu w  panelu na temat bezpieczeństwa, odbyły się trzydniowe sesje plenarne w których uczestniczyło ponad 600 delegatów z 49 krajów, a także dwustronne i wielostronne spotkania za zamkniętymi drzwiami.
Wg. doniesień agencyjnych, podczas sesji plenarnych nie był obecny żaden rosyjski przedstawiciel; zjawił się natomiast obecny wiceminister obrony Ukrainy, Wołodym V Hawryłow, który podobno nie uczestniczył w spotkaniu przedstawicieli agencji wywiadów.
Na azjatyckim forum bezpieczeństwa Shangri-La Dialogue, szef dyplomacji Unii Europejskiej Josep Borrell wrzucił w obrady temat konfliktu na Ukrainie, przekonując że nie zakończy się szybko bez militarnego wsparcia Zachodu dla Kijowa… Sądzić jednak należy, że głównym celem spotkania były sprawy Dalekiego Wschodu i badanie stanowisk uczestników zlotu wobec wzmagającego się konfliktu USA i Chin wokół Tajwanu.
Nieformalne, rzadziej formalne spotkania szefów wywiadu państw decydujących o politycznym kształcie świata odbywają się bez rozgłosu i jupiterów… Komunikaty do mediów z reguły nie są podawane, informacje docierają przy pomocy „przecieków"
Wśród służb wywiadowczych różnych krajów istnieje niepisany kod, którym mogą się posługiwać, kiedy bardziej formalna i otwarta dyplomacja jest utrudniona… jest to bardzo ważny czynnik dla utrzymania atmosfery spokoju i równowagi opinii światowych mediów w czasach napięć i międzynarodowych kryzysów.

W sobotę 3 czerwca, wieczorem, szefowie wywiadu odbyli spotkanie nieformalne, a w niedzielę, 4 czerwca agencja Thomson/ Reuters a potem inne źródła poinformowały - 
„World's spy chiefs connect in secret conclave at Shangri-La Dialogue security meeting in Singapore” – „Światowi szefowie wywiadu łączą się na tajnym konklawe na spotkaniu bezpieczeństwa Shangri-La Dialogue w Singapurze”
Przemówienie inauguracyjne na „spotkaniu agencji cieni” wygłosił Premier Australii Anthony Albanese; potem przemawiali sekretarz obrony USA Lloyd Austin, chiński minister obrony Li Shangfu i ich odpowiednicy z Wielkiej Brytanii, Japonii, Kanady, Indonezji i Korei Południowej.... Stany Zjednoczone reprezentowała dyrektor wywiadu narodowego Avril Haines.  Pomimo napięć między dwoma supermocarstwami obecny był przedstawiciel Chin. W odpowiedzi na pytania  chińskiego oficera wojskowego Haines stwierdziła, że współpraca między krajami jest niezbędna i że USA będzie popierała drogę do demokracji każdego kraju który tej demokracji pragnie.… Poruszony był temat współpracy w zakresie cyberbezpieczeństwa…w spotkaniu uczestniczył też Samant Goel, szef indyjskiej agencji zajmującej się gromadzeniem wywiadu zagranicznego.
Warto wiedzieć, że Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Kanada, Australia i Nowa Zelandia prowadzą od dłuższego czasu tak zwaną sieć Five Eyes, aby gromadzić i udostępniać szeroki zakres danych wywiadowczych... częste są spotkania urzędników wywiadów. 

W oba konflikty – jeden duży a drugi ogromny, uwikłane są dwa wielkie mocarstwa i wiele innych, dużych i mniejszych krajów i państw… prowadzona jest jednak (na razie) jedna wojna. Państwa przyczyniające się do malowania realnego, nie wirtualnego, obrazu obu konfliktów to - USA i kraje NATO… Chiny… Rosja… Ukraina… Tajwan; w tle widnieją Indie, Japonia, Australia, Korea Południowa…
Obok maskowanego podsycania konfliktów istnieją udokumentowane działania tych państw na rzecz załagodzenia konfliktu, zawieszenia broni i rokowań pokojowych… chcą tego wszyscy, ale naprawdę tylko niektórzy... Bez rozdmuchiwania tego tematu, większego niż chińskie balony nad USA – największymi podżegaczami są….?.. niech mały Jasio zgadnie!

Niektórzy obserwatorzy wyrażają przypuszczenie, że spotkanie cieni odbyło się w celu zwymiarowania możliwości prowadzenia akcji sabotażowych i terrorystycznych, zarówno na terenie Ukrainy jak i w Rosji. Ich liczba i zasięg gwałtownie rosną, co potwierdzają wydarzenia ostatnich dni… Salon też o nich pisze...
Ogromna szkoda że w tajnym zlocie nie wziął udziału żaden Rusek… Dlaczego nie było Ruska?.. toć należało zaprosić jakiegoś kagiebistę od Putina i delikatnie go wypytać gdzie raki zimują, albo co słonko widziało… dać wódki i rozkrochmalić… na bani - niech coś powie - to albo owo… Potem to i owo w kajeciku trzeba zapisać i gdzie trzeba zameldować… A tak – nieczewo… ech put’ dariożka… frontowaja… nie straszna nam bambioszka… lubaja... Jak ktoś Ruska nie zna, to go może jeszcze pozna… co lepsze?

Pan, wójt i pleban biorą się za łby, ale udają świętoszków… to nie my, to oni!... OK, oni zaczęli… trzeba było zareagować wcześniej (2014) i skopać tyłki a nie prowokować… Rosja dała się nabrać i zaatakowała… reakcja Zachodu była i jest spóźniona… chińsko-rosyjski alias wpędza USA i kraje NATO w barszcz Sosnowskiego… to gorzej niż pokrzywy… Polska daje się wykorzystywać jak Wanda – Dziewica… nikogo nie chciała, mołojcowi się oddała… do wyborów się szykuje – mniejszego zła wypatruje…

That's all folks

P.S.
Dla wyjaśnienia… powyższe wydziobanki pochodzą od bab z magla z Jamajki, kukułki palmowej, jak również Eda, konia który mówi… Ed wrócił parę dni temu z Ukrainy (jako cywil) i obdarzył mnie kilkoma telefonami; co do bab… są to kudłate megiery…odprawiają czary woo-doo... wsadzają szpile, ale maglują potem… Można się przestraszyć.

Dziobaty
O mnie Dziobaty

Żwawy w średnim wieku, sędziwy też. Katolicki ateista, Cutting-edge manipulator należyty. Przyjmuję w środy i czwartki, bez kolejki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka