(– potem zdejmę czapkę i odmroże sobie uszy! Najlepiej odetnę je.... )
Stuhr powinien najpierw scenariusz przeczytać, a później się na jego temat wypowiadać–odpowiada zdziwiony producent filmu Maciej Pawlicki i jednocześnie dodaje-Pan Stuhr będzie oceniał nasz scenariusz i chyba byłoby bardziej elegancko, gdyby nie zabierał głosu zanim go nie przeczyta. Skąd ma wiedzieć, że jest kłamliwy, jak go nie zna? Pan Jerzy brał udział w wielu wspaniałych filmach. Jest dobrym aktorem, ale angażował się również w film taki jak „Uprowadzenie Agaty”, który z prawdą historyczną miał niewiele wspólnego i było dość przykrą manipulacją historii marszałka Kerna. I w takim filmie pan Jerzy wziął udział, więc aż tak dobrze nie jest, jak on to przedstawił, choć jego kariera aktorska jest imponująca
Antoni Krauze, reżyser filmu, pełen goryczy nie kryje zdziwienia swym zachowaniem zachowaniem swych dawnych kolegów, jest zszokowany.
- Nie wiem, co się stało ze środowiskiem aktorskim, z moimi kiedyś kolegami. Jest to jakaś choroba, bo inaczej tego nie da się nazwać. Ludzie trzydzieści lat temu byli niezwykle dzielni, mieli poukładane w głowie i decydowali się na różne akcje, np. bojkot telewizji publicznej, wówczas państwowej. A dziś zachowują się zupełnie inaczej. Na dodatek nie rozumiem, po co jest takie afiszowanie się. To jest zastępowanie twórczego działania prześciganiem się w takich różnych inwektywach pod adresem kogoś lub czegoś, co mi się nie podoba.
Swego czasu podobnie zachował się Marian Opania na wieść o propozycji obsadzenia go w roli śp. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.
-"Nie mogę jako osoba myśląca godzić się na udział w czymś takim" – powiedział Marian Opania odmawiając udziału zagrania roli śp prezydenta w filmie Antoniego Krauzego o katastrofie smoleńskiej. Jak stwierdził, darzy zmarłego prezydenta sympatią i szacunkiem, ale Jarosław Kaczyński to dla niego postać "wątpliwa moralnie", która podzieliła Polskę nawet bardziej niż komunizm. "Mój stosunek nie całkiem pozytywny do Lecha Kaczyńskiego bierze się z tego, że był tak zależny od Jarosława" – tłumaczył aktor w rozmowie z Gazeta.pl.
"Aktor sprzedajny"
Na reakcję środowisk, które wątpliwości co do Jarosława Kaczyńskiego nie mają, nie trzeba było długo czekać. Antoni Krauze natychmiast uznał wypowiedź aktor za symboliczne zakończenie "wspólnego zawodowego życia", choć dotychczas dwóch panów łączyły przyjazne relacje. Opania zagrał przecież w wyreżyserowanym przez Krauzego filmie "Palec Boży", który uznaje za jeden z najważniejszych