Sorry...!
Do pracy w Brukseli była wicepremier zaproszona została dzięki osobistym staraniom Donalda Tuska. Bieńkowska, z Polski odchodziła w medialnej aurze "eksperta" i "fachowca", niektórzy nawet jej koronacji dokonywali - Boska Ela! Jednak w UE będzie musiała się mocno postarać, by ktoś w to uwierzył?
To właśnie Bieńkowskiej, "Boskiej Elżbiecie" najbardziej surową i najgorszą ocenę wystawili unijni eksperci, a przecież miała, po rozmowie w "cztery oczy" z Junckerem aż miesiąc na przygotowanie i odpowiadała na pytania europosłów publicznie, na specjalnym przesłuchaniu. No ledwo, ledwo ją tam przepchali. dużo bardziej ledwo i dramatyczniej od duetu Jaroński/Wyrzykowski gdy "pchali" Rafała Majkę podczas 14 etapu Tour de France : ...pchamy, pchamy, pchamy, pchamy..., itd, itd i Majka wygrał!
Strach myśleć, co to będzie gdy przed "naszym" cysorzem Tuskiem kurtynę podniosą, przecież on piłuje i piłuje ten angielski. Kto tego przepcha?, Graś wyłącznie ruskie razgawory opanował.