Jeszcze dwie refleksje po powrocie z Andaluzji...
Pierwsza refleksja. Po przeczytaniu wpisu Pana Piotra Bratkowskiego "Piosenka o syfie", w załączonym do którego utworze Jacek Zwoźniak śpiewa m.in.: "On miał w kieszeni paszport...". A Pan Bratkowski pointuje swój tekst: "Pastisz Zwoźniaka - jak to pastisz - niby zabawny. Ale zarazem tak zanurzony w syfiarskim klimacie schyłkowego PRL, że komuś kto pamięta tamte czasy płakać się chce, że kawał życia spędziło się w tym smętnym gnoju" [podkreślenie moje - DziubekWrocław].
Druga refleksja. Autentyczny fragm. rozmowy z osiemdziesiątego-któregoś roku dwóch opozycjonistów. Jeden to działacz Solidarności Walczącej, drugi - Pomarańczowej Alternatywy.
Działacz SW: - ... Chodzi o to, żeby mieć swój paszport w domu, w szufladzie...
Działacz PA: - W szufladzie?... Chodzi o to, aby mieć paszport w d...ie!
Gdyby w Polsce nadal miała miejsce sytuacja, o której wspominam w pierwszej refleksji, ze względów oczywistych, Málagę mógłbym oglądać jedynie w atlasie geograficznym.
Ale gdyby, wówczas abstrakcyjna jak marzenie senne, wizja działacza Pomarańczowej Alternatywy się nie spełniła, również na taki spontaniczny wypad nie mógłbym sobie pozwolić. Bo mój paszport stracił ważność jakieś sześć lat temu, a ja nie specjalnie kwapię się, aby wyrobić sobie nowy... Nie muszę. Do Hiszpanii wleciałem na dowód osobisty. I na dowód osobisty jedynie pojechałem stamtąd na jednodniową wycieczkę do Gibraltaru. I mogę tak sobie pojechać do Tuluzy, do Neapolu, na Rodos...
Z całej duszy dziękuję więc Wam, którzy walczyliście z tą pier...oną komuną. Dziękuję, że nadstawialiście karku, aby nasze pokolenie nie musiało bujać się w tamtym syfie, tak jak Wy. I dziękuję, że Wyście to zrobili, a my już nie musimy. Dziękuję Wam wszystkim: od tych, którzy walczyli pod Kornelem Morawieckim, do tych, którzy urządzali happeningi pod dowództwem "Majora" Waldemara Fydrycha. Wszystkim, którzy choćby kiwnęli palcem przeciwko narzuconej władzy komunistycznej w każdym czasie jej istnienia - od PKWN-u po 4 Czerwca.
Bo że się tak perwersyjnie wyrażę: to bardzo przyjemne uczucie - mieć paszport w d...ie.
chrześcijanin † rzymski katolik
wolnościowiec, liberał klasyczny (nie lewicowy), libertarianin (prawe skrzydło), minarchista, zafascynowany konserwatyzmem wolnościowym za sprawą Nicolása Gómeza Dávili
wyznawca zasady (której oczywiście nie da się określić na poziomie definicji, lecz na konkretnych przykładach - jak najbardziej), że wolność danej osoby kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innej - i to powinno być jedyne ograniczenie wolności
patriota, antykomunista, antynazista, antysocjalista, antyfaszysta
Publikuję również na:
www.radiownet.pl/republikanie/dziubkito
„[…] jeśli człowiek nie ma się na baczności, ludzie zmuszą go do robienia tego, czego chcą, albo – jeśli jest uparty – do robienia czegoś wręcz odwrotnego, po prostu im na złość”
[Ken Kesey (1935––2001): „Lot nad kukułczym gniazdem” (1962 r.)]
„Pozwólmy ludziom być szczęśliwymi według ich własnego uznania”
[Bolesław Prus (1847––1912)]
„Jeżeli jednostka obrabuje inną jednostkę, nazywa się to «rabunkiem». Jeśli czyni to grupa – «sprawiedliwością społeczną»”
„Ten, kto domaga się równości, kończy, żądając, aby karać utalentowanych”
[Nicolás Gómez Dávila (1913––1994)]
„Socjalizm to nowa forma niewolnictwa”
[Alexis de Tocqueville (1805––1859)]
„Nie może być kompromisu między wolnością a nadzorem ze strony rządu. Zgoda choćby na niewielki nadzór jest rezygnacją z zasady niezbywalnych praw jednostki i podstawieniem na jej miejsce zasady nieograniczonej, arbitralnej władzy rządu. Nie może być kompromisu w dziedzinie zasad podstawowych ani spraw fundamentalnych. Cóż moglibyście uznać za kompromis między życiem a śmiercią?”
[Ayn Rand (1905––1982)]
„My, którzy umiemy mówić, musimy być głosem dla tych, którzy mówić nie potrafią”
[Sługa Boży ks. abp Óscar Arnulfo Romero y Galdámez (1917––1980)]
Popieram i polecam:
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości
