oleandro oleandro
60
BLOG

When the music’s over...

oleandro oleandro Społeczeństwo Obserwuj notkę 4
... Turn out the lights

Kiedy muzyka się kończy... zostaje cisza i pytanie – co dalej!?

Gdy słuchasz „When the Music’s Over” The Doors, to nie tylko słyszysz muzykę. Słyszysz krzyk. Nieskładny, szarpany, niepokojący. To Jim Morrison wypowiada coś, czego nawet on sam do końca nie był pewien – może lament epoki, może bunt wobec świata, który udaje, że wszystko w nim, jak należy, gra.

A przecież nie gra. Muzyka się kończy. I co wtedy!?

When the music’s over / Turn out the lights. Proste słowa. Ale wystarczy je wypowiedzieć z desperacją Morrisona, by stały się mantrą egzystencjalnego zawodu. Bo czy życie bez muzyki – bez sztuki, buntu, ekspresji – ma sens!? Co zostaje, gdy milkną dźwięki, które nas trzymały przy zdrowych zmysłach!?

Morrison, poeta z pogranicza jawy i snu, nie był tylko rockmanem, był prorokiem epoki, która miała być wielka, a skończyła się kacem. We want the world and we want it now! I to jedno z najbardziej bezczelnych, naiwnych i szczerych haseł, jakie padły w kontrkulturze lat 60.

Sam bunt to byloby zbyt mało, jest też rozpacz. A co, jeśli świata nie dostaniemy!? Co, jeśli muzyka naprawdę się kończy!?

Piosenka – choć nazywać ją tylko piosenką to obraza – przechodzi przez etapy... spokojny wstęp, poetycka deklamacja, rozjazd w transie, wrzask, gniew, i w końcu powrót do punktu wyjścia. Piękny muzyczny trip, którego kulminacją nie jest rozwiązanie, ale właśnie rozpad.

I jakże to aktualne dziś, kiedy muzyka coraz częściej jest tłem do niczego, gdy ginie treść w natłoku playlist, auto-tune’u, pełnego algorytmicznej nudy. When the music’s over... – dziś już mało kto to zauważa. Może już nikt się nie wsłuchuje, może nawet nie życzy sobie słuchać.

Ale jeśli się zatrzymasz, wsłuchasz się naprawdę – to może zrozumiesz, że Morrison mówił nir tylko o swoim, ale i o naszym czasie. O tym, co dzieje się, gdy kultura przestaje być żywa, a staje się ledwie papką, gdy zamiast buntu jest branding, a zamiast samej sztuki – pustka. Cancel my subscription to the resurrection…

Nie ma zmartwychwstania, pozostała tylko cisza po dźwiękach.

Ray Manzarek w When the Music's Over tworzy coś więcej niż akompaniament – on maluje całą przestrzeń emocjonalną utworu. To jego klawisze są kręgosłupem tej ponad jedenastominutowej kompozycji. Klawisze wybrzmiewają z duchową determinacją – jakby chciały opowiedzieć to, czego nie da się wyrazić słowami, niczym psychodeliczna mantra – repetytywna i wciągająca, jakby miała wprowadzić słuchacza w trans. Ta surrealistyczna scenografia – dźwięki klawiszy tworzą krajobraz, w którym słowa Morrisona mogą się poruszać, od miękkiego preludium, przez mroczne 'cancel my subscription to the resurrection', aż po ten potężny finał, gdzie wszystko się rozpada i budzi na nowo.

Nie bez powodu Manzarka nazywano architektem dźwięku The Doors, unikatowy styl, brzmienie natychmiast rozpoznawalne, bez jego gry – nie byłoby atmosfery, nie byłoby napięcia, nie byłoby tej podróży. Całość uzupełnia gitara, perkusja, ale to klawisze Manzarka prowadzą nas przez ciemny tunel tej pieśni o końcu i o pustce.

The End (Edit Version From The Film Apocalypse Now)

Zwracał uwagę, ze to już niebawem nastąpi... o czy winien pamiętać Mało świadomy... zagubiony Polak w Niemczech, a to dlatego, że... ci Etniczni Niemcy i Polacy.

---
oleandro@dżon

oleandro
O mnie oleandro

Rozgość się, ale nie licz na... taryfę ulgową. Gdy cisza sprzyja wygodzie, mój głos zawsze powoduje niepokój. Głos budzacy niepokój, to często głos, który przypomina o sumieniu. Jeśli komuś jest niewygodny... a tak może być, to zwykle jest prawdziwy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo