Obok gorących, bieżących tematów przeszła niemal niezauważona 70 rocznica powstania Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, znanego jako WiN.
Pełna nazwa to Ruch Oporu bez Wojny i Dywersji Wolność i Niezawisłość.
Była to ogólnopolska, antykomunistyczna organizacja cywilna, założona 2 września 1945 w Warszawie.
Powstanie WiN poprzedziły inne działania przywódców Polskiego Państwa Podziemnego, którzy po ustaleniach teherańskich (28 listopad – 1 grudzień 1943r ), potwierdzonych w Jałcie ( 4 – 11 luty 1945r ) zdawali sobie sprawę z dramatyzmu sytuacji, w jakiej znalazła się Polska.
Polacy nie mieli złudzeń, co do skutków zwierzchnictwa Stalina nad Polską, która po latach okupacji niemieckiej miała znaleźć się w strefie wpływów sowieckich, będących de facto nową okupacją.
Moralny nakaz walki o wolność Ojczyzny a jednocześnie świadomość osamotnienia i braku szans w takiej walce, to był dylemat, który towarzyszył polskim przywódcom na emigracji i w kraju od końca 1943 roku.
Zapadła wówczas decyzja o przygotowaniu nowej konspiracji na wypadek okupacji sowieckiej, gdy Armia Czerwona zajmie ziemie polskie wypierając Niemców.
Nowa struktura konspiracyjna, organizowana od wiosny 1944 r. przez gen.Augusta Emila Fieldorfa „Nila” (wcześniej dowódcy Kedywu KG AK), otrzymała nazwę „Nie” („Niepodległość”).
Praktycznie zaczęła funkcjonować po formalnym rozwiązaniu Armii Krajowej 16 I 1945 r. w oparciu o wcześniej oddelegowane z niej kadry. Była kontynuatorką idei AK i została uzupełniona o te wyselekcjonowane i nieliczne sztaby AK, które na mocy tajnego rozkazu Komendanta Sił Zbrojnych w Kraju gen. Leopolda Okulickiego pozostały w konspiracji.
„Nie” była organizacją nastawioną na „długi dystans”. W bieżącej działalności ograniczano się do samoobrony, propagandy, wywiadu i kontrwywiadu, badania nastrojów w Armii Czerwonej i dowodzonej przez sowieckich oficerów armii Żymierskiego (1. i 2. Armia WP).
Nie przewidywano prowadzenia działalności partyzanckiej, zaś akcje dywersyjne miały być ograniczone do eliminowania najbardziej niebezpiecznych jednostek.
Po uwięzieniu gen. Okulickiego i 15 innych przywódców Polski Podziemnej przez NKWD (27–28 III 1945) „Nie” została uznana za zdekonspirowaną i rozwiązana rozkazem p.o. Naczelnego Wodza gen. Władysława Andersa 7 V 1945 r., który jednocześnie powołał Delegaturę Sił Zbrojnych (DSZ) z płk Janem Rzepeckim „Ożogiem” na czele.
Powołanie DSZ świadczyło o rezygnacji Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie z zamierzeń długofalowych na rzecz działań doraźnych. Oprócz przejęcia struktur konspiracyjnych po „Nie” i tzw. „AK w Likwidacji” ważnym zadaniem Delegatury stała się konieczność ujęcia w karby organizacyjne partyzantki tworzącej się żywiołowo na skutek terroru sowieckiego.
DSZ była organizacją czysto wojskową, a jej struktura opierała się na wzorach AK i „Nie” z zasadniczym podziałem terytorialnym na obszary i okręgi.
Próbując przeciwdziałać pozostawaniu oddziałów poakowskich w lasach, Delegat Sił Zbrojnych w Kraju, płk. Rzepecki w maju 1945 roku w swoich odezwach wzywał partyzantów do powrotu do pokojowego życia, jednak nie za cenę ujawnienia.
Apel ten nie okazał się skuteczny z uwagi na prowadzone wówczas wielkie akcje pacyfikacyjne NKWD i komunistycznego Wojska Polskiego (zwłaszcza w Lubelskiem i na Białostocczyźnie).
Po powstaniu w czerwcu 1945 r. Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej z liderem PSL Stanisławem Mikołajczykiem jako wicepremierem, wobec braku politycznych perspektyw dla akcji zbrojnej i likwidacji cywilnych struktur konspiracyjnych (Rady Jedności Narodowej i Delegatury Rządu na Kraj) oraz cofnięcia przez państwa zachodnie uznania polskiemu rządowi na emigracji (2 VII 1945), rozwiązaniu uległa też Delegatura Sił Zbrojnych (6 VIII 1945).
Koncepcja przekształcenia organizacji wojskowej – DSZ – w zrzeszenie polityczne, nawiązujące do wzorów „Nie”, pojawiła się wśród zakonspirowanych dowódców AK na przełomie maja i czerwca 1945 r. Była efektem niezgody podziemia na bezwarunkową kapitulację przed komunistami i ZSRR, wynikała też z poczucia odpowiedzialności dowódców za trwających uporczywie w konspiracji i lesie żołnierzy AK.
W warunkach komunistycznego terroru i walk w terenie istniało zapotrzebowanie na swoisty patronat polityczno-dowódczy, na wolną prasę i na fałszywe dokumenty produkowane przez komórki legalizacyjne.
2 IX 1945 r. powołano w Warszawie Zrzeszenie „Wolność i Niezawisłość”.
Grupę kierowniczą WiN tworzyli pułkownicy J. Rzepecki „Ożóg”, „Ślusarczyk” (prezes), Tadeusz Jachimek „Ninka”, Antoni Sanojca „Skaleń”, Franciszek Niepokólczycki „Halny”, Jan Szczurek-Cergowski „Sławbor”, „Mestwin”, Józef Rybicki „Maciej” , Janusz Bokszczanin (wiceprezes, szybko wysłany na Zachód jako specjalny emisariusz).
W latach 1945–1947 WiN był największą ogólnopolską organizacją niepodległościową działającą w konspiracji. Szacuje się, iż w latach 1945–1946 jej stan liczebny wynosił ok. 20-30 tysięcy ludzi.
Powstanie WiN było samodzielną inicjatywą przywódców krajowej konspiracji poakowskiej. Organizacja nie miała charakteru rządowego, choć oczywiście przesyłała do Londynu raporty i utrzymywała z rządem emigracyjnym kontakty kurierskie i korespondencyjne.
Nie miała też charakteru wojskowego, lecz cywilny i obywatelski, czego wyrazem stała się przewidziana w jej regulaminie formalna obieralność władz, rezygnacja przez przywódców z używania stopni i tytułów wojskowych na rzecz prezesa odpowiednich szczebli, częściowa zmiana nazewnictwa wewnątrz organizacyjnego oraz usilne zabiegi o tajną demobilizację oddziałów partyzanckich i przestawienie działań na tory propagandy niepodległościowej, infiltracji komunistycznych struktur władzy i wywiadu na rzecz rządu emigracyjnego.
Celem politycznym WiN było odegranie roli depozytariusza idei niepodległości, doprowadzenie struktur konspiracji ogólnopolskiej do wolnych wyborów (gwarantowanych Polsce na mocy postanowień jałtańskich) i oddanie ich do dyspozycji władz wolnej Polski.
Kolejne Zarządy Główne WiN były w latach 1945–1947 rozbijane przez bezpiekę. Członkowie I Zarządu Głównego na czele z prezesem Janem Rzepeckim zostali aresztowani już w początkach listopada 1945 r. w Łodzi, zaś Rzepecki ulegając złudzeniu iż możliwe są pertraktacje z MBP podjął w więzieniu decyzję o ujawnieniu organizacji w zamian za gwarancję nierepresjonowania jej członków. W efekcie rozbita została też cała sieć łączności zagranicznej WiN, zaś 9 listopada aresztowany został szef sieci informacji kpt. Henryk Żuk. Bezpieka nie miała jednak zamiaru dotrzymywać swych obietnic, zaś pozostali w podziemiu przywódcy WiN sprzeciwili się stanowisku Rzepeckiego i postanowili kontynuować pracę konspiracyjną.
Na czele wybranego na przełomie 1945 i 1946 r. II Zarządu Głównego stanął dotychczasowy prezes Obszaru Południowego płk. Franciszek Niepokólczycki „Halny”.
Kierownictwo WiN początkowo łudziło się, iż w ciągu budzącego wiele nadziei roku 1946 możliwe będzie zalegalizowanie Zrzeszenia – wyrazem tych nadziei był „Kwestionariusz programu ruchu WiN” przygotowywany w duchu solidaryzmu społecznego na przełomie 1945 i 1946 r. z myślą o spodziewanych w roku 1946 wyborach.
Sfałszowanie przez komunistów wyników referendum zniweczyło nadzieje pokładane w wolnych wyborach i spowodowało ewolucję taktyki politycznej WiN.
Po czerwcu 1946 r. położono nacisk na informowanie opinii światowej o sytuacji w Polsce. Miało temu służyć opracowanie „Memoriału do Rady Bezpieczeństwa ONZ”, a także prośby do Trybunału w Hadze, listu do prezydenta USA H. Trumana i do prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej, Karola Rozmarka.
W końcu sierpnia 1946 r. aresztowany został Edward Bzymek-Strzałkowski. Próbował popełnić samobójstwo skacząc z trzeciego piętra budynku WUBP w Krakowie, jednak został odratowany i w ciężkim stanie poddany intensywnemu śledztwu. Dalsze aresztowania były już tylko kwestią czasu i nieuchronnie doprowadziły do rozbicia II ZG WiN, struktur WiN na Górnym i Dolnym Śląsku oraz redakcji kilku pism. 22 X 1946 r. został w Zabrzu aresztowany sam prezes Franciszek Niepokólczycki.
Proces przywódców II ZG WiN (sądzono ich razem z kilkoma działaczami Polskiego Stronnictwa Ludowego) odbył się w dniach 11 VIII – 10 IX 1947 r. w Krakowie. Zapadły bardzo surowe wyroki: Niepokólczycki, Tumanowicz, Kaczmarczyk, Ostafin, Bzymek-Strzałkowski, Kot, Langner oraz E. Ralski skazani zostali na karę śmierci.
Rozbicie II Zarządu Głównego nie oznaczało rozbicia Zrzeszenia WiN.
Jesienią 1946 r. próbę odtworzenia struktury ogólnopolskiej WiN podjął prezes Obszaru Centralnego ppłk Wincenty Kwieciński („Głóg”). Nie zdążył jednak zabezpieczyć nowych struktur, bowiem w grudniu 1946 i styczniu 1947 nastąpiła fala aresztowań.
Sukcesy bezpieki i brak reakcji Zachodu na oczywisty fakt fałszerstw wyborczych spowodował upadek nastrojów społecznych w całym kraju, co ułatwiło komunistom ogłoszenie sejmowej ustawy o amnestii 22 II 1947 r., umożliwiającej też ujawnienie oddziałów partyzanckich. Do 25 kwietnia skorzystało z niej ok. 23 tys. członków WiN, a także liczni członkowie innych organizacji, co oznaczało zakończenie działań partyzanckich i konspiracyjnych na masową skalę, zaś bezpiece pozwoliło uaktualnić kartoteki przeciwników i pogłębić rozpoznanie ich środowisk.
W styczniu 1947 r. prezes Obszaru Południowego ppłk Łukasz Ciepliński „Ostrowski” z grupą współpracowników podjął decyzję o utrzymaniu organizacji i powołaniu IV Zarządu Głównego. Była to dramatyczna decyzja. Ciepliński zdawał sobie sprawę z nierealności oczekiwań na III wojnę światową, jednocześnie jednak obawiał się niezwykle wówczas realnej prowokacji NKWD lub UB i przejęcia przez bezpiekę w ten sposób kierownictwa i szyldu konspiracji niepodległościowej oraz uważał za swój obowiązek dowódcy pozostać w podziemiu z tymi, którzy odmówili skorzystania z upokarzającej amnestii. Za swój główny cel Ciepliński postawił ograniczenie działalności zbrojnej, prowadzenie działalności propagandowej i wywiadowczej oraz utrzymanie łączności z Zachodem, zwłaszcza rządem emigracyjnym. W skład IV ZG WiN pod prezesurą Cieplińskiego weszli najbliżsi jego współpracownicy z czasów, gdy był Inspektorem Rzeszowskim AK (1940-1945). Prezesura Cieplińskiego była najbardziej heroicznym okresem w historii WiN, przypadła bowiem na czasy załamania się postawy społeczeństwa po sfałszowanych wyborach, rozległych represji wobec opozycyjnego PSL i zapoczątkowania likwidacji PPS.
Cieplińskiemu udało się zrekonstruować WiN. Otwarte zostały nowe szlaki przerzutowe na Zachód. Uaktywniono wywiad polityczny i wojskowy. Informacje przekazywano do ośrodka londyńskiego za pośrednictwem działającej od jesieni 1946 r. Delegatury WiN w Monachium (miała też oddziały w USA, Paryżu, Londynie, Sztokholmie, Rzymie). Dotarcie do IV ZG WiN było zapewne jednym z celów rozpoczętych przez UB w II poł. 1947 r. masowych aresztowań byłych żołnierzy AK. Istnieją też przesłanki, iż bezpiece udało się najpóźniej w ciągu 1947 r. osaczyć i zmusić do współpracy S. Sieńkę „Wiktora”, szefa Biura Studiów w IV ZG WiN, co mogło zapoczątkować ostateczną dekonspirację kierownictwa WiN.
Aresztowania w gremiach kierowniczych WiN-u rozpoczęły się w końcu września 1947 r., 27 listopada w Zabrzu ujęty został prezes WiN Ciepliński, zaś do 10-12 XII 1947 prawie wszyscy jego współpracownicy. Wszyscy przeszli niezwykle okrutne śledztwo pod nadzorem NKWD.
W wyniku procesu, który toczył się w dn. 5-14 X 1950, Ł. Ciepliński, A. Lazarowicz, J. Rzepka, F. Błażej, J. Batory, K. Chmiel i M. Kawalec skazani zostali na karę śmierci, Wyroki śmierci wykonano w piwnicy więzienia mokotowskiego strzałem w tył głowy 1 III 1951 r.
60 lat później 1 marca został ustanowiony Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Dramat winowców nie zakończył się z rozbiciem IV Zarządu Głównego. W wyniku zdrady Stefana Sieńki „Wiktora”, „Tadeusza”, kierownika Biura Studiów tego Zarządu (agenta UB zapewne od końca 1946, a na pewno w końcu 1947 r.), bezpiece udało się pomiędzy grudniem 1947 a lutym 1948 r. zmontować prowokacyjną tzw. V Komendę Główną WiN, składającą się wyłącznie z funkcjonariuszy lub agentów UB i uwiarygodnioną przez owego zdrajcę w oczach przybyłego z Zachodu kuriera Delegatury Zagranicznej WiN-u Adama Boryczki „Adama”. Zapoczątkowało to wielką prowokację, realizowaną w ramach tzw. operacji „Cezary” i zakończoną dopiero w grudniu 1952 r. Jej celem było przechwycenie przez UB kierownictwa krajowego podziemia (UB pozostawiła na wolności niektóre grupy, a nawet poprzez Sieńkę zakładała nowe) oraz kontrolowanie i inspirowanie Delegatury Zagranicznej WiN. Jej ofiarą padło wielu niewinnych ludzi, którzy z patriotycznych pobudek zaangażowali się w prace niepodległościowe w l. 1948-1952, nie wiedząc nic o ich inspiratorach.
Partyzanccy epigoni z winowskim rodowodem tropieni byli jeszcze w końcu lat pięćdziesiątych: 21 I 1956 ujęto Stefana Kobosa „Wrzosa”, do 1947 r. komendanta obwodu tomaszowskiego WiN; w marcu 1957 zginął Stanisław Marchewko „Ryba” , w lutym 1959 osaczony został Michał Krupa (żołnierz rozbitego na Rzeszowszczyźnie w sierpniu 1950 r. oddziału NZW-WiN Adama Kusza „Adama”); wreszcie 21 X 1963 r. poległ w walce Józef Franczak „Lalek”, niegdyś partyzant z oddziałów „Uskoka”.
Tak zakończyła się historia niepodległościowego podziemia po 1945r. Ale niezgoda na sowiecką obecność w Polsce nie zanikła. Aspiracje niepodległościowe wciąż obecne w społeczeństwie dawały o sobie znać, co kilka lat. Poznański czerwiec, studencki marzec, grudzień w Gdańsku i Gdyni, czerwiec w Radomiu i największy karnawał wolności pod sztandarem Solidarności, to nie były tylko protesty ekonomiczne. To był bunt przeciw komunistycznemu, sowieckiemu zniewoleniu.
Minęło już 70 lat od zakończenia wojny z Niemcami, ale my wciąż jeszcze nie jesteśmy w pełni u siebie. Dzisiaj rząd, który sami sobie wybraliśmy, realizuje wciąż politykę anty narodową. I to jest długofalowy skutek okupacji zapoczątkowanej w 1945r, za zgodą naszych wojennych sojuszników.
Józef Beck powiedział słusznie, że Niemcy zabiorą nam wolność, ale Rosjanie duszę. I częściowo to się udało, ale jak to mówią w Krakowie: „ino nie za bardzo”.
Polska dusza odżywa w coraz większej liczbie Polaków i dzisiaj stoimy przed szansą, jakiej nie mieli żołnierze w tamtych, okrutnych latach. Na końcu ich drogi była zawsze ostatnia samotna walka, śmierć lub piekło przesłuchań i diabelska alternatywa egzekucji lub kupienia życia za cenę zdrady.
My mamy wybór na kartce wyborczej, nie musimy płacić ich ceny. Ale im jesteśmy coś winni. Jesteśmy im winni zwieńczenie ich drogi, Polskę własną, dumną, silną i bogatą. I drogę do takiej Polski mamy obowiązek rozpocząć.
Informacje o WiN zaczerpnęłam z artykułu Janusza Kurtyki opublikowanego w Zeszytach Historycznych WiN.
Konstytucja RP Art.14
Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu.
Mam na imię Ewa. Na moim blogu można zamieszczać opinie niekoniecznie zgodne z moimi, pod warunkiem zachowania ogólnie przyjętych norm obyczajowych. Oczywiście mam swoje poglądy, ale blogowanie dla mnie, to swobodna wymiana myśli, możliwość dyskusji, formowanie swoich poglądów w zderzeniu z poglądami innych. Wolność nie tylko "krzyżami się mierzy"......
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura