Prof. Andrzej Nowak w I tomie swoich „Dziejów Polski” sięga do naszych pradziejów powołując się na pierwszych naszych kronikarzy. Z tych starych zapisów wyłania się obraz naszych przodków, których cechy przetrwały wieki i są obecne również dzisiaj.
Jan Długosz w swoich Kronikach pisząc o dziejach sławnego Królestwa Polskiego, wskazywał na pewną prawidłowość, specyficzny rytm polskiej prahistorii, pulsowanie monarchii i wolności.
Według Długosza najstarszą siedzibą Słowian była Panonia. Stamtąd to, na skutek sporów wewnętrznych, wyruszyli w drogę dwaj bracia, Czech i Lech. Czech został w Bohemii, założył Pragę i Welehrad. Lech ruszył dalej na północ, gdzie znalazł kraj lesisty, ale urodzajny, zdrowy klimatem, bez trzęsień ziemii, w którym zamiast wina pije się piwo. Wybrał sobie gniazdo – Gniezno i objął tę ziemię na własność, sprawując władzę przez siebie i swoich potomków nad licznymi narodami i jak pisze Długosz „z łaski Bożej sprawować będzie”.
Andrzej Nowak opowiada za Długoszem, że pierwsi Polacy żyli w skromności i prostocie pod panowaniem dynastii lechickiej. Kiedy zaś ta wygasła znieśli monarchię, ustanowili prawa i wybrali dwunastu mężów, którym powierzyli władzę w kraju. Polacy uwolnieni od jarzma książęcego stali ze wszystkich sił przy wolności ufając, że ustrój oparty na prawach i wolności będzie lepszy od dawnego uciemiężenia. I jak pisze Długosz: „byłaby ich Rzeczpospolita w szczęśliwości wzrastała, gdyby potrafili świeżo zdobytą wolność ustrzec i zachować”.
Polacy zaczęli tej wolności jednak nadużywać, toczyli między sobą wojnę domową, którą wykorzystali sąsiędzi najeżdżając i pustosząc kraj Lechitów.
Wtedy to też do naszej historii wkroczyła Ruś, założona przez jednego z potomków Lecha, która powstała i rosła w siłę.
Aby ratować ojczyznę musieli Polacy powrócić do monarchii, wyrzec się wolności i poddać władzy i prawom jednego księcia. Według Długosza był to słynny Krak, który zbudował Kraków. Po śmierci Wandy Polacy znów powrócili do swojej wolności i wybrali 12 wojewodów. Historia powtórzyła się. Zagrożeni najazdem Węgrów i Morawian ponownie wybrali sobie dzielnego rycerza Przemysła na księcia i nazwali go Leszkiem. Po nim byli Leszek II i dzielny Leszek III. Dziedzicami Leszka III byli jego syn gnuśny Popiel i ten najgorszy Popiel II, o którego haniebnej śmierci od myszy pisał cztery wieki wcześniej Gall Anonim.
I znów brak władzy, chaos wojny domowej. Jak pisze Długosz: „Kiedy najprzedniejsi z możnych spostrzegli, że kraj polski bardziej jest znękany i zniszczony niezgodą domową niż wojną z wrogiem, zwołali powtórny zjazd do Kruszwicy by wybrać księcia”.
I wtedy to wybrano mieszczanina kruszwickiego, zacnego i znajomego już nam Piasta, od którego to wzięła początek dynastia piastowska.
Ciekawostką jest, że wcześniej do jego domu trafili dwaj pielgrzymi, odrzuceni na dworze królewskim i pobłogosławili jemu i jego żonie Rzepisze. Ich imiona to Jan i Paweł, według Długosza, który uczynił ich patronami narodzin polskiej historii.
Imiona te wybierze nowy patron dziejów współczesnej Polski, Jan Paweł II. I tak historia zatoczyła koło.
Pulsowanie wolności i powrotu do silnej władzy będzie obecne w całej naszej historii.
Piastowie napotkali ten problem również. 70 lat po objęciu władzy przez Mieszka I, zbudowaniu i rozszerzeniu granic silnego państwa pierwszych Piastów, wnuk pierwszego księcia polskiego Mieszko II spotkał się z prawdziwym potopem na swoich ziemiach, pierwszym z takich traumatycznych i zgubnych w naszych dziejach, ale powtarzającym się w naszej historii dramatem.
Zbieg różnych okoliczności, jak również udział braci Mieszka II, Bezpryma i Ottona w walce o schedę po Bolesławie Chrobrym, sprawił, że ziemie polskie zostały zaatakowane z zachodu i wschodu jednocześnie przez cesarza niemieckiego Konrada i wielkiego księcia kijowskiego Jarosława. Ten wspólny najazd potężnych sąsiadów wielokrotnie w historii zagrażał naszej suwerenności. Wsparty buntem możnych, kolaboracją braci królewskich a także reakcją pogańską przeciwko religiii chrześcijańskiej, zmusił króla do ucieczki do Pragi. 6 lat po śmierci Bolesława Chrobrego, w 1031 roku, jego dzieło legło w gruzach. Straciliśmy Morawy, Łużyce i Milsko oraz Grody Czerwieńskie z Przemyślem. Polska przestała być królestwem i stała się państewkiem buforowym między Rzeszą i kaganatem ruskim, podzielona między braci królewskich
Mieszkowi ogromnym wysiłkiem udało się powrócić i utrzymać jedność Wielkopolski, Małopolski, Mazowsza i Śląska. Zapłacił za to krótkim życiem. Zmarł w 1034 roku mając 44 lata. Chaos po jego śmierci wzmógł się. Przez ziemie polskie przeszła rewolucja społeczna i bunt polityczny możnych przeciw dynastii, mające wspólną oś, którą była reakcja pogańska.
Chrześcijaństwo, które przyszło do państwa Mieszka przed 70 laty, przyszło nagle, bez przygotowania. Nie zdążyło się jeszcze zakorzenić zarówno w świadomości ludzi jak i organizacyjnie. Nauki i zakazy nowej religii spotykając się ze starymi zwyczajami stawiały ludzi przed trudnym wyborem między przywiązaniem do pogańskiej tożsamości a nową organizacją duchowego świata.
I jest to zjawisko szersze, które będzie się w naszej historii powtarzało. To zjawisko sprzeciwu, jaki wywołuje narzucenie zmiany tożsamości. Ten opór widoczny był w XVIII – wiecznej Polsce, kiedy modernistryczne hasła oświeceniowe starły się z sarmacką tożsamością Polaków. Taki sprzeciw wywołała rewolucja komunistyczna narzucona nam w 1944 roku przez sowieckich okupantów, przeciwna całemu dorobkowi kultury i polskiej tożsamości zbudowanej już przez wieki naszej historii. Tak jest i obecnie, kiedy poprawność polityczna w nowoczesnej Europie każe nam zanegować i wyrzucić na śmietnik historii cały dorobek naszego tysiąclecia.
To przywiązanie do własnej tożsamości, która została jednak zbudowana na religii chrześcijańskiej, na tworzonym przez wieki bogactwie dorobku kultury, polskiej tradycji, pozwoliło przetrwać nam ponad 1000 lat niejednokrotnie tragicznej historii.
W XI wieku omal jednak nie spowodowało zniknięcia państwa polskiego z kart historii, tak jak wielu innych państw i wspólnot polityczno-etnicznych, choćby bliskiego naszym ziemiom wspaniałego państwa wielkomorawskiego.
Istnienie naszej państwowości w tym kluczowym momencie historii zawdzięczamy wyborowi Kazimierza, syna Mieszka II.
W chwili śmierci ojca miał 18 lat. Sytuacja w kraju była taka, że przez ponad 4 lata nie mógł odegrać innej roli jak tylko bezsilnego świadka wydarzeń. Wychowany przez swoją matkę, królowę Rychezę, wywodzącą się z rodu cesarzy Wschodu i Zachodu, pramatkę wszystkich kolejnych pokoleń Piastów, w sposób odpowiadający jego godności i wspomagany przez nią w rządzeniu królestwem nie zdołał jednak objąć realnej władzy. Królowa została wypędzona przez możnych, a Kazimierz zachowany na tronie jedynie dla pozoru. Kraj ponownie ogarnął chaos i wewnętrzny bunt.
Jak pisze Gall Anonim: „Niewolnicy powstali na panów, wyzwoleńcy przeciwko szlachetnie urodzonym (..), nadto porzucając wiarę katolicką podnieśli bunt przeciwko biskupom i kapłanom Bożym..” Z rozpadajacej się wspólnoty próbowano wykroić sobie odrębne władztwa, tak jak Miecław na Mazowszu. W 1038 roku Kazimierz musiał uchodzić ze swojego państwa na Węgry, a państwo to przestawało istnieć, trawione chaosem, rozbite na regiony, stawało się ziemią niczyją. Taka ziemia stała się oczywiście łatwym łupem, tym razem czeskiego władcy Brzetysława, który spustoszył kraj, a szczególnie Gniezno i Poznań, wywiózł stamtąd wielkie skarby i ciało św.Wojciecha, splądrował i zniszczył groby pierwszych Piastów. W końcu 1038 roku państwo Piastów przestało istnieć.
Historia jednak nie skończyła się. Kazimierz przybył z Węgier na dwór cesarza niemieckiego Konrada, gdzie przebywała jego matka. Koneksje matki i wuja Hermana, arcybiskupa Kolonii i kanclerza Italii otwierały przed nim wszystkie drzwi na cesarskim dworze. Matka i cesarz Konrad namawiali go, żeby pozostał w Rzeszy i zostawił swój wiarołomny lud. Miał otrzymać znaczące księstwo i dziedzictwo po matce.
Kazimierz jednak postanowił wracać do Polski, bo jak powiedział: „Żadnego dziedzictwa po wujach lub po matce nie posiada się tak słusznie i zaszczytnie, jak dziedzictwo po ojcu”.
Wybór Kazimierza walki o ojcowiznę, to wybór między łatwym życiem a walką o ojczyznę. To kluczowy wybór, który zadecydował o istnieniu naszej państwowości. Bez tego wyboru nie byłoby Polski.
Kazimierz z grupą 500 rycerzy wkroczył w granice Polski i stopniowo zarówno męstwem jak i podstępem uwolnił cały kraj, zajęty przez Pomorzan, Czechów i sąsiednie ludy i poddał go pod swoje władztwo. Historia dała mu zaszczytne miano Odnowiciela.
U zarania naszych dziejów rysuje się już przyszły kształt naszej historii. Nasze cechy, położenie i sąsiedztwo determinują losy ludu zamieszkującego ziemie Piastów. Przez całe tysiąclecie wybrzmiewa to przywiązanie do wolności i własnej tożsamości, czasem zbawienne a czasem przeradzajace się w zgubną anarchię. Nie można rządzić skutecznie Polakami nie biorąc tego pod uwagę. Potrzeba nam wolności, ale takiej, żeby nie stracić państwa. Potrzeba nam władzy, ale takiej, żeby umiała się porozumieć ze społeczeństwem, bo „nic o nas, bez nas” też jest obecne w naszej historii i wypływa z tego poczucia wolności i potrzeby udziału w decydowaniu o sposobie rządzenia nami.
U progu drugiego tysiąclecia, bogatsi o doświadczenia minionych wieków powinniśmy skuteczniej rządzić się i bronić, bo wiele się zmieniło, ale sąsiedzi ci sami i nasze problemy wewnętrzne podobne.
I mamy swojego patrona tego drugiego tysiąclecia, Jana Pawła II, który po dziesięciu wiekach oddania nas pod opiekę państwu papieskiemu przez Mieszka I, został pierwszym polskim papieżem. Uznanie go za świętego Kościoła Katolickiego jest ukoronowaniem tej wierności jaką Polska jednak dochowała wierze wybranej dla nas przez pierwszego księcia piastowskiego. I jest znakiem i drogowskazem na to następne tysiąclecie.
Informacje historyczne wybrałam z I tomu Dziejów Polski prof. Andrzeja Nowaka.
Konstytucja RP Art.14
Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu.
Mam na imię Ewa. Na moim blogu można zamieszczać opinie niekoniecznie zgodne z moimi, pod warunkiem zachowania ogólnie przyjętych norm obyczajowych. Oczywiście mam swoje poglądy, ale blogowanie dla mnie, to swobodna wymiana myśli, możliwość dyskusji, formowanie swoich poglądów w zderzeniu z poglądami innych. Wolność nie tylko "krzyżami się mierzy"......
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura