Jednym z najpopularniejszych sposobów spędzania wolnego czasu przez Gruzinów są gry o charakterze hazardowym. Mieszkańcy Gruzji, zwykle mężczyźni, wykorzystują w tym celu każdą nadającą się ku temu wolną przestrzeń. Grających można zaobserwować na ulicy, w barach, garażach a nawet sklepach spożywczych.
Gra – rys antropologiczny
Gra odpręża i bawi. Pozwalając na chwilę lekkomyślności i nieodpowiedzialności przeciwstawia się powadze i szarości życia. Uczestnictwo w niej jest okazją do działania bez przymusu, a także bez konsekwencji dla realnego życia. Daje zatem możliwość wprowadzenia jej uczestników w atmosferę odpoczynku i odprężenia. Nieodłączną częścią gier są jednak ich zasady. Dobra znajomość reguł i umiejętnie ich wykorzystanie znacząco zwiększa możliwość wygranej. Szanse na zwycięstwo rosną tym bardziej, jeśli zna się sposoby na niepostrzeżone ominięcie zasad. Oszust, nie wykraczając poza świat gry, stwarza iluzję swojej roli w zabawie – sprzeniewierzając się regułom, udaje, że ich przestrzega. Jednocześnie perfidnie wykorzystuje nieświadomość innych uczestników dążąc do wygranej.
Należy pamiętać, że gry i zabawy zależą od kultury, w których powstawały i w których są uprawiane. Te, które cieszą się szczególną popularnością ujawniają społeczne upodobania i sposoby myślenia, a nawet kreują i umacniają w uczestnikach określone cechy i zachowania. Prowadzą do upowszechniania się wśród graczy pewnych nawyków i przyzwyczajeń. Idąc tym tropem, można wnioskować, że gry i zabawy, które cieszą się szczególnym uznaniem w danym kraju czy regionie, mogą pomóc w określeniu cech moralnych i intelektualnych jego mieszkańców. Analiza sposobu spędzania wolnego czasu może stanowić zatem instrument do podjęcia próby opisu i definicji danej kultury.
Zasady gry w domino
Jedną ze szczególnie popularnych gier w Gruzji jest domino. Zasady są dość proste, choć różne od tych, którymi zwykliśmy określać mianem domina. W grze biorą udział dwie, trzy lub cztery osoby. Kamienie (kostki domina) odwraca się oczkami do spodu i miesza. Gracze pobierają kamienie od razu w odpowiedniej liczbie (zwykle nie więcej niż siedem), nie pokazując ich pozostałym graczom. Zaczyna gracz posiadający największy dublet [6-6]. Kamienie dokładane są tak, aby stykające się pola miały taką samą liczbę oczek. Jeśli kolejny gracz nie posiada kamienia, który mógłby dołożyć według podanej zasady, dobiera kamień z pozostałej na stole puli. Według umowy, jeśli dobrany kamień również nie pasuje do wyłożonych, gracz dobiera dalsze kamienie, aż do wybrania właściwego. W przeciwnym wypadku ruch wykonuje gracz następny. Wygrywa gracz, który pierwszy wyłoży wszystkie posiadane kamienie.
Grę można kontynuować przez kilka partii – sumę punktów na kamieniach niewyłożonych zapisuje się na konto gracza kończącego partię, aż do osiągnięcia przez jednego z graczy ustalonej liczby punktów. Kamienie dokłada się jak w zwykłym dominie, ale punktowane są układy, przy których suma oczek na końcach szeregu jest podzielna przez pięć. Dublety obowiązkowo układa się w poprzek, zliczając wszystkie punkty na kamieniu. Zatem, jeżeli na jednym końcu jest kamień [4-4], a na drugim [6-6] to gracz uzyskuje 10 punktów. Jeśli pierwszym wyłożonym kamieniem jest dublet, otwiera on łańcuch czterostronny (w poprzek). W tej sytuacji punkty sumuje się ze wszystkich otwartych końców. W niektórych odmianach łańcuch jest czterostronny z założenia i wtedy kamienie można dostawiać „w poprzek” do pierwszego wyłożonego dubletu.
Z tajnikami gry w domino zostałam zapoznana podczas mojej podróży pociągiem relacji Tbilisi-Batumi. Nie mogę stwierdzić, że jest to jedyny typ gry w domino. Zapewne także przedstawione powyżej zasady nie są regułami przypisanymi tylko do tej konkretnie zabawy. Być może są zbiorem zasad występujących również w innych typach gier. Bez względu jednak na to, zapraszam chętnych do wspólnej gry. Śmiałków przestrzegam – podróż gruzińską koleją była wystarczająco długa bym dobrze poznała zasady domina. W tej, jak i w każdej innej grze, dążę do wygranej za wszelką cenę i bezwzględnie wykorzystuje nieświadomość przeciwnika. Jacyś chętni?
Anna Woźniak
Tekst ukazał się na stronie Eastbook.eu - portalu o Partnerstwie Wschodnim
Inne tematy w dziale Rozmaitości