Czy w Wielkiej Brytanii nadciąga tradycjonalna rewolta? Czy może powrócić „stara Anglia" sprzed epoki kontrkultury lat sześćdziesiątych?
– Kochają rodzinę, honor i porządek. Często powtarzają: „kraj upada, politycy spychają go w przepaść, a wszystkie zmiany są na gorsze". Nie interesują ich gejowskie małżeństwa ani elektrownie wiatrowe. Interesuje ich natomiast rodzina, ciężka praca, uczciwość i bezpieczeństwo
– opisuje swoich wyborców brytyjska radna i publicystka Rowenna Davis. Wbrew pozorom Rowenna Davis nie jest konserwatystką. Jest działaczką Partii Pracy.
Bez alternatywny
Kierunek rozwoju zachodnich społeczeństw, a w zasadzie całego świata, jest jednokierunkowy, a sensem jego są trzy zmiany. Zmiana pierwsza to coraz szybsze przechodzenie od społeczeństwa kulturowo tradycjonalnego do takiego, które entuzjastycznie przyjmuje jako obowiązującą normę obyczajowe eksperymenty. A przy okazji niszczy społeczne instytucje, przez wieki zapewniające mu spójność, a jednostce funkcjonowanie we wspólnotach. W jakimś zakresie ograniczających jej autonomię, ale zarazem zapewniających ludziom poczucie stabilności i w pewnym stopniu chroniących ich przed samotnością.
Zmiana druga jest zmianą ekonomiczną – polega na przejściu od dawnej gospodarki, zawsze w jakimś zakresie wspólnotowej, a od lat 30. do 80. realizującej zasady welfare state, do nowoczesnej, totalnie indywidualistycznej i wolnorynkowej.
Zmiana trzecia – to postępujące rozmywanie się tożsamości i instytucji narodowych. To odchodzenie od tradycyjnej, opartej na narodzie formuły demokracji w stronę formuł innych. Formuł opartych z jednej strony na władzy merytokracji, czyli różnego rodzaju elit, a z drugiej – na braku alternatywy wobec decyzji tych elit, sprowadzeniu procesu politycznego do administrowania, a nie podejmowania strategicznych decyzji. Rozmywaniu narodowych tożsamości sprzyja imigracja z odległych kulturowo obszarów, która to imigracja jest zgodnie z tego rodzaju myśleniem nie tylko nieunikniona, ale i całkowicie pozytywna.
Te zmiany są, rzecz jasna, z sobą powiązane, a przede wszystkim – jednokierunkowe. Nie mogą być w żadnym zakresie odwrócone, będą natomiast w nieskończoność pogłębiane.
Tak brzmiał, i w bardzo dużej mierze jeszcze brzmi, przez niemal nikogo niekwestionowany aksjomat nowoczesnego zachodniego myślenia.
Nie przypadkiem użyłem tutaj czasu przeszłego. Bo choć z polskiej perspektywy jest to nadal trudne do dostrzeżenia w tych krajach Zachodu, które były pionierami opisanych powyżej procesów, to pojawiają się jaskółki zwiastujące – być może – tendencję do zmiany myślenia.
Dla mnie człowiek, to c+u+d, czyli ciało + umysł + dusza. I o tych sprawach myślę i piszę od czasu do czasu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura