Emanuel Czyzo Emanuel Czyzo
189
BLOG

Zdrowy System Zdrowia (1)

Emanuel Czyzo Emanuel Czyzo Polityka Obserwuj notkę 0

 

Troska o zysk, zabija troskę o zdrowie. Dlatego, chociaż ciągle uważa się jeszcze Hipokratesa, ojca medycyny naturalnej, za ojca medycyny nienaturalnej, powinno się już go zwolnić z tej funkcji, i za ojca medycyny nienaturalnej, współczesnej, uznać Karola Marksa, autora „Kapitału”.

 

Tak się dobrze składa, że zarówno w Polsce, jak i w Kanadzie toczy się debata, a nawet zażarty bój o ‘uzdrowienie’ istniejących systemów ‘zdrowia’. A premierzy i ‘eksperci’ są zgodni przynajmniej w jednym punkcie – wszyscy żądają więcej pieniędzy na służbę zdrowia. Mam nadzieję, że te rozważania pomogą nam zrozumieć, gdzie szukać prawdziwego rozwiązania tych ważnych problemów. Bo na pewno lekarstwo na uzdrowienie tych chorych systemów ‘zdrowia’ nie znajduje się w kieszeni podatnika.

Niestety, pieniądze nie mogą być lekarstwem na wszystkie bolączki naszych czasów, a już na pewno nie na chory system zdrowia.

Za pieniądze można kupić medykamenty, ale nie zdrowie.

Wiek XX jest już za nami. Różnie go można oceniać. Ojciec św. Jan Paweł II na spotkaniu z korpusem dyplomatycznym akredytowanym przy Stolicy Apostolskiej, w dniu 13 stycznia 2001r. tak ocenił minione stulecie. Wiek XX, powiedział, przyniósł wspaniałe osiągnięcia w nauce i technice, ale był jednocześnie czasem ‘brutalnej pogardy dla życia ludzkiego’. Zawężając nasze spojrzenie tylko do problemów zdrowia i medycyny, można by powiedzieć, że pomimo wielu niewątpliwych osiągnięć w tej dziedzinie:

Wiek XX był wiekiem chorym i wiekiem chorób.

W tym wieku ‘troska’ o choroby była ważniejsza od troski o zdrowie człowieka. Ileż to nowych farmaceutyków powstało w minionym wieku?

Człowiek i w tym zakresie próbuje zastępować Boga – Stwórcę wszechrzeczy. I zamiast używać lekarstw naturalnych z Bożej apteki, zaczął w tym wieku produkować ‘własne’ medykamenty, sztuczne, chemiczne farmaceutyki, które nie zawsze słusznie nazywamy jeszcze lekarstwami.

Dlaczego tak się dzieje, że pomimo tego, że zwiększa się ‘spożycie’ lekarstw na głowę człowieka, że zwiększają się nasze wydatki na tzw. leczenie, że zwiększają się nakłady na medycynę, na służbę zdrowia, że zbiera się ogromne pieniądze na różnego rodzaju towarzystwa i fundacje związane z medycyną i farmacją, a ludzie wcale nie są zdrowsi, wręcz przeciwnie, rośnie liczba chorych i liczba chorób?

To nie jest żaden paradoks. Dzieje się tak, dlatego, że pomimo pięknych słów, perfidnie formułowanych haseł i podejmowanych akcji ‘w trosce o zdrowie człowieka’, w istocie troską otacza się ‘zdrowie’ firm farmaceutycznych a nie zdrowie człowieka. Nie trzeba kończyć medycznych studiów, aby zauważyć, że

- nie dlatego chorujemy, że w naszych organizmach brak jest odpowiednich farmaceutyków (np. antybiotyków, medykamentów typu Prozac czy Ritalin), i

- nie dlatego chorujemy na raka czy AIDS, że firmy farmaceutyczne nie wyprodukowały jeszcze odpowiednich farmaceutyków do leczenia tych chorób, i

- nie dlatego chorujemy, że brakuje nam nowych wspaniale wyposażonych szpitali, i wreszcie

- nie dlatego chorujemy, że brak jest pieniędzy na „ulepszanie” istniejącego systemu ‘zdrowia’.

Nowoczesne szpitale, wspaniały sprzęt medyczny i nowe farmaceutyki, wszystko to, to jest troska o nasze choroby, a nie o nasze zdrowie.

Człowiek nigdy nie będzie w pełni zdrowy, jeśli lekarz wspólnie z pacjentem nie będzie szukał i usuwał przyczyny jego choroby, a tylko przepisywał tzw. lekarstwa, które usuwają głównie objawy choroby.

Człowiek nigdy nie będzie w pełni zdrowy, jeśli sam nie będzie troszczył się o swoje zdrowie i zdrowie swojej rodziny.

Człowiek nigdy nie będzie w pełni zdrowy, jeśli o swoje zdrowie zacznie się troszczyć dopiero wtedy, gdy jest już ciężko chory.

Człowiek nigdy nie będzie w pełni zdrowy, jeśli będzie zatruwał swój organizm fabrycznym, zdegenerowanym pożywieniem.

Człowiek nigdy nie będzie w pełni zdrowy, jeśli do jego mieszkania, miejsca pracy i szkoły, zamiast zdrowej wody, doprowadzana będzie zanieczyszczona ciecz, którą ciągle nazywa się wodą.

Człowiek nigdy nie będzie w pełni zdrowy, jeśli nie będzie mógł oddychać przez całą dobę świeżym czystym powietrzem.

Człowiek nigdy..........

 

Na wspomnianym spotkaniu z dyplomatami, Ojciec św. Jan Paweł II skierował dramatyczny apel do rządzących tym światem:

 

Ratujmy człowieka, ratujmy go razem!

Ten apel jest skierowany także do każdego z nas.

Dożyliśmy ‘ciekawych’ czasów. Słowo ‘chleb’ już nie zawsze oznacza chleb. Słowo ‘mleko’ bardzo rzadko oznacza mleko od krowy. A woda w kranie jest bardzo często trującym płynem.

Pożywienie, które powinno być naszym głównym lekarstwem, często szkodzi naszemu zdrowiu (np. margaryna, hot dogi, frytki itp.).

Farmaceutyki, bardzo często, poprzez tzw. efekty uboczne, bywają przyczyną nowych chorób. Tzw. szczepienia ochronne, zamiast chronić organizm przed chorobami, osłabiają go.

Pestycydy, które mają chronić rośliny przed szkodnikami, stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia człowieka, i dla środowiska.

Lekarz nie zawsze jest lekarzem (aborcja i eutanazja).

Dentyści, opierając się na ‘naukowych’ materiałach ciągle jeszcze próbują nam wmawiać, że brak jest naukowych podstaw do tego, aby zaprzestać truć ludzi i zatruwać środowisko, przez stosowanie rtęciowego amalgamatu, ciągle nazywanego srebrnym.

W mediach co pewien czas pojawiają się głosy-bomby, o tym, że zioła są niebezpieczne dla człowieka, że witamina C może powodować ciężkie choroby serca i naczyń krwionośnych, wreszcie, że naturalne pożywienie jest bardziej zanieczyszczone niż zwykłe pożywienie fabryczne. Itd. itd.

Dla wielu z nas nie są to już bomby, ale po prostu, niewypały. Ale niestety, wielu ludzi słysząc takie ‘sensacje’ nie wierzy już nikomu. I chyba właśnie o to chodzi tym wszystkim, którzy te niewypały produkują, aby siać strach, zamęt i niepewność w naszych umysłach.

Każdy zdrowo myślący człowiek zapyta – dlaczego tak się dzieje, że produkujemy chleb zdrowy i jednocześnie też chleb, który chlebem nie jest, który szkodzi naszemu zdrowiu? Dlaczego są w sprzedaży jajka od kury i jajka z fabryki? Dlaczego w ogóle produkuje się jeszcze margarynę? Dlaczego są jeszcze lekarze, którzy chorym zalecają margarynę zamiast masła?  

Dlaczego, dlaczego, dlaczego...?

Troska o system ‘zdrowia’ w Kanadzie przypomina bardzo ‘troskę’ komunistów w Polsce o socjalizm. Kolejne rządy ‘zmieniały’ ten socjalizm na lepszy wiele razy i nigdy im się to nie udało. Dopiero wszystko się zmieniło, nie zawsze na lepsze, gdy ten socjalizm upadł. Podobnie jest tutaj w Kanadzie z systemem ‘zdrowia’. Kolejne partie, które dochodzą do władzy, dochodzą też szybko do wniosku, że istniejący system ‘zdrowia’ jest właściwie dobry, tylko ciągle jest za mało pieniędzy na to, aby był jeszcze lepszy. Czyli dajcie nam więcej pieniędzy, a wtedy system ‘zdrowia’ będzie wspaniały.

A czy w Polsce jest inaczej?

Zauważmy, że na wszystkich poziomach władzy, znajduje się wielu mędrców, którzy obiecują nam rozwiązanie każdego problemu, o ile tylko damy im więcej pieniędzy. Problem komunikacji miejskiej, zostanie rozwiązany, jeśli tylko otrzymamy pieniądze z góry, lub podniesiemy po raz kolejny, ceny biletów. Nawet problem przestępczości też ‘obiecuje’ się rozwiązać, gdy będzie więcej pieniędzy. Żaden z tych ‘radnych’ nawet nie pomyślał o tym, że aby usunąć zło, najpierw trzeba znaleźć jego przyczyny. A do tego nie zawsze są potrzebne wielkie pieniądze. Najpierw potrzebny jest rozsądek i uczciwość. Podobnie jest z systemem ‘zdrowia’.

Kolejne ekipy rządzące starają się ten istniejący system ulepszać, modyfikować, żądać dodatkowych, wielkich pieniędzy, gdy tymczasem pora już najwyższa, aby opracować prawdziwy system zdrowia, bez potrzeby używania cudzysłowu. Ile to już razy zmieniano istniejący system ‘zdrowia’?

Aktualnie, aby skorzystać z pomocy lekarza, trzeba najpierw zachorować.

Aktualnie, aby skorzystać z ubezpieczeń medycznych, trzeba najpierw zachorować.

A więc, aby skorzystać z istniejącego systemu ‘zdrowia’, trzeba najpierw być chorym.

Troska o zdrowie jest ważniejsza od troski o choroby

W tym krótkim szkicu spróbuję opisać nowy system zdrowia. Główna idea tego systemu zdrowia brzmi –

‘Troska o zdrowie jest ważniejsza od troski o choroby’.

Inaczej mówiąc zadaniem rządu powinna być troska o zdrowie narodu, a nie troska o choroby. Troska o zdrowie różni się bardzo istotnie od troski o choroby. Kiedy ktoś w naszej rodzinie zachoruje, to leczenie ogranicza się tylko do tej osoby; ona jest badana przez lekarza, ona przyjmuje odpowiednie lekarstwa itd. Tymczasem, gdy mówimy o trosce o zdrowie, o zapobieganiu chorobom, ma ona już w swej naturze wymiar rodzinny, a nawet społeczny. Jeśli zmieniamy w naszej rodzinie dietę, korzystają z tego wszyscy członkowie rodziny. Jeżeli usuwamy z naszego domu szkodliwe chemikalia, korzystają z tego wszyscy. Jeśli odkryjemy, że cukier jest szkodliwy dla zdrowia dziecka, to prawidłowa decyzja rodzinna powinna być – cała rodzina rezygnuje z używania cukru. Przy tym podejściu, zawsze, kiedy troszczymy się o zdrowie, nawet mając na uwadze tylko jedną osobę, zyskuje na tym cała rodzina

Inny przykład. Stwierdzono, że w naszym domu mamy niezdrową wodę. Decyzja – zakładamy filtr, aby poprawić jakość wody. Na tej decyzji korzystamy wszyscy, cała rodzina. Ale tu musimy zauważyć jeszcze inny aspekt tego podejścia. 

Są takie problemy zdrowotne, które wymagają rozwiązań lokalnych czy personalnych, a my powiedzielibyśmy rodzinnych. Ale ten problem wody jest przykładem, że istnieją problemy zdrowotne, które wymagają rozwiązań globalnych. Dlaczego mamy do naszych domów, miejsc pracy, szkół i szpitali dostarczać ciecz, którą następnie trzeba przetwarzać na zdrową wodę? Czy nie lepiej jest dostarczać do tych miejsc od razu zdrową wodę? Przecież ta niezdrowa ciecz dostarczana do naszych domów jest przyczyną wielu chorób. Wiele rodzin nie stać na to, aby założyć sobie odpowiednie filtry. Wiele rodzin jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego problemu. Ale chorują wszyscy. W tym przypadku, władze miejskie czy prowincjonalne poprzez odpowiednie decyzje globalne mogą istotnie wpływać na poprawę zdrowia całego społeczeństwa.

Takich problemów, które wymagają rozwiązań globalnych jest oczywiście bardzo dużo. Wymieńmy tylko kilka dla przykładu. Zakaz stosowania pestycydów, nie tylko w parkach i ogrodach, ale także przed prywatnymi domami. Po prostu wszędzie. Zakaz stosowania przez dentystów rtęciowych amalgamatów. Chemikalia stosowane w higienie domowej i osobistej to następne zadania dla rządu.

tym przypadku my sami mamy też wiele do zrobienia i nie musimy czekać na rozwiązania globalne. Przede wszystkim w naszych domach nie powinniśmy stosować środków chemicznych szkodliwych dla zdrowia. Jeśli nie będziemy ich kupować, to będzie to znak dla producentów, że coś trzeba zmienić. Na ogół zmienia się wtedy nazwę i reklamę ‘nowego’ produktu, więc jak zawsze musimy sprawdzać jakość proponowanego produktu, aby się nie dać nabierać na te sztuczki. Musimy też pamiętać, że środki chemiczne stosowane w domu, zarówno do higieny osobistej, jak i do higieny domowej, wydalane są z naszych domów i zatruwają całe środowisko. Problem ten, więc z natury swej jest problemem lokalno-globalnym.

C+U+D

Podstawowym błędem istniejącego systemu ‘zdrowia’, a przede wszystkim, współczesnej medycyny, o ogromnych konsekwencjach, jest traktowanie człowieka, jako struktury 1-wymiarowej. Oddzielono naszą duszę od ciała. Oddzielono także nasze ciało od umysłu, od psychiki. Ciało, czytaj mięso i kości, stało się dla współczesnej medycyny całym człowiekiem, lub przynajmniej jego najważniejszą częścią. A następnie podzielono jeszcze nasze ciało na strzępy – na serce, płuca, nerki itd. I nie leczy się człowieka, jako osobę, tylko leczy się nasze nerki, płuca lub serce.

Obdarowano nas setkami różnego rodzaju specjalistów. Jeden jest specjalistą od chorób serca, drugi jest specjalistą od chorób oczu, a trzeci jest specjalistą od chorób skóry. Itd. itd. I o dziwo, te terminy same mówią nam prawdę o tych lekarzach, że są to specjaliści od... chorób. Tylko zabrakło jakoś wśród nich specjalistów od... zdrowia, a więc lekarzy, którzy troszczyliby się o nasze zdrowie.

               Na człowieka, który z natury swej jest strukturą wielowymiarową, przynajmniej 3-wymiarową, zaczęto patrzeć w sposób spłaszczony, 1-wymiarowy.

Ponadto oduczono nas tego podstawowego obowiązku, że to przede wszystkim my sami powinniśmy troszczyć się o nasze zdrowie. A potem wmówiono nam jeszcze, że to lekarze i aptekarze, albo tzw. system ‘zdrowia’ będzie się troszczyć o nasze zdrowie.

Pomyśl przez chwilę – czy to w ogóle jest możliwe, aby ktoś obcy mógł troszczyć się o twoje zdrowie i o zdrowie twojej rodziny? O twoje zdrowie szeroko pojęte, a więc o twoje zdrowie fizyczne, psychiczne i duchowe. Bo człowiek to Ciało + Umysł + Dusza, czyli C+U+D.

A jeśli przyjmiemy, że człowiek to c+u+d, wtedy zupełnie musimy zmienić nasze podejście do zdrowia, do choroby oraz do leczenia i zapobiegania chorobom. Aby uleczyć nasze ciało nie wystarczy już wtedy przyjmować przepisane ‘lekarstwa’ i poddawać się operacjom i szczepieniom. Nie wystarczy już leczyć tylko samą nerkę czy chore płuco, trzeba leczyć wtedy całego człowieka. Bo to nie nasza nerka jest chora, tylko cały człowiek jest chory.

Podobnie jest z profilaktyką. Trzeba widzieć i brać pod uwagę całego człowieka, czyli c+u+d, a nie tylko poszczególne strzępy jego ciała.

Mówiąc po prostu potrzeba nam innej, naturalnej medycyny. Medycyna ‘lekarstw’, szczepień i operacji już nam nie wystarcza.

Podstawa naszego zdrowia – system odpornościowy

           Podstawą naszego zdrowia jest system odpornościowy organizmu. A zatem, największym zagrożeniem dla naszego zdrowia, nie są, jak się nam ciągle wmawia, wirusy i bakterie, lecz osłabianie naturalnej obronności organizmu, czyli systemu odpornościowego, poprzez stresy, poprzez niewłaściwe, małowartościowe, nienaturalne pożywienie, poprzez zanieczyszczenia w środowisku, szeroko pojętym, poprzez niewłaściwy styl życia i wreszcie bardzo często, poprzez... medykamenty. Nasz system odpornościowy zależy również od naszych genów. Ale ponieważ rodziców nie możemy, ani wybrać, ani zmienić, pozostaje, więc nam jedynie zmieniać te czynniki, na które mamy wpływ.

               Wszystkie znaki na niebie i na ziemi wskazują na to, że nie wybijemy w pień wszystkich wirusów i bakterii, raczej one nas są gotowe wpierw wykończyć. Ale możemy tak wzmocnić nasz system odpornościowy, aby się ich nie bał, aby dawał sobie z nimi radę. Ciągle jeszcze wielkie pieniądze idą na walkę z bakteriami i wirusami, a stanowczo za mało na to, aby wspierać naturalnymi metodami i środkami, naturalną obronność, którą posiada każdy organizm.

           Medyczna mafia

Organizowane są na całym świecie wielkie zbiórki pieniędzy na walkę z AIDS, na walkę z rakiem i innymi chorobami współczesności. Pieniądze te jednak trafiają najczęściej do kieszeni wielkich firm farmaceutycznych, gdzie są wykorzystywane na produkcję nowych ‘lekarstw’ i na wielką reklamę.  

           Nie jest chyba dla nikogo tajemnicą, że ludzie gorzej sytuowani, ludzie biedni, bardziej chorują niż ludzie bogaci. Słyszy się także piękne hasła o pomocy dla krajów opóźnionych w rozwoju i dla ludzi biednych. Co warte są te słowa najlepiej widać na następującym obrazku.

Koszt i wartość każdego lekarstwa zależy od zawartości w nim tzw. aktywnego składnika (ang. active ingredient). W USA przeprowadzono kontrolę cen pewnych medykamentów i kosztu aktywnego składnika w tym medykamencie.Oto kilka przykładów:

Celebrex100 mg :

Cena (100 tabletek): $130.27, Koszt aktywnego składnika: $0.60

Stosunek cen: 217 :1.

Claritin 10 mg :

Cena (100 tabletek): $215.17, Koszt aktywnego składnika: $0.71

Stosunek cen: 303 : 1.

Keflex 250 mg :

Cena (100 tabletek): $157.39, Koszt aktywnego składnika: $1.88

Stosunek cen: 84 : 1.

Lipitor 20 mg:

Cena (100 tabletek): $272.37, Koszt aktywnego składnika: $5.80

Stosunek cen: 47 : 1.

Czy potrzebny jest tu jeszcze jakiś komentarz? Wydaje się, że tak i to bardzo. Po tej analizie cen lepiej widać, dlaczego Ojciec św. Jan Paweł II usilnie zabiegał o to, aby firmy farmaceutyczne zmniejszyły ceny lekarstw, by umożliwić biednym ludziom dostęp do niektórych lekarstw. Czy ktoś z nas zdawał sobie sprawę z tego, że na medykamentach można aż tyle zarabiać? Że na ludziach biednych i chorych można tak zarabiać?  

Tak może czynić tylko złoczyńca, nikt inny.

               Przy okazji zauważmy jeszcze jeden ważny szczegół, że w tych zbiórkach pieniędzy na walkę z AIDS, rakiem i innymi chorobami, emerytów zastępuje już młodzież i dzieci. Nie jest to żaden przypadek. Po prostu już od najmłodszych lat wychowuje się społeczeństwo w fałszu. Na reklamy wydawane są ogromne sumy pieniędzy. Reklamy te zniewalają nasze umysły, sieją psychozę walki, psychozę zagrożenia i strachu, zaciemniają prawdziwą sytuację, wyciągają od zastraszonych ludzi ogromne pieniądze i niestety, nie przynoszą, bo nie mogą, także z wielu jeszcze innych, ukrytych powodów, przynieść zwycięstwa nad tymi chorobami.  

           Problem polega na tym, że prawdziwy system zdrowia, aby mógł w pełni służyć człowiekowi musi być oparty na koncepcji zdrowia a nie choroby. Ma służyć człowiekowi, a nie firmom farmaceutycznym i innym elementom medycznej mafii, której głównym celem jest zysk, a nie nasze zdrowie.

               Wiele wskazuje na to, że istniejący system ‘zdrowia’ oparty jest chyba na przeświadczeniu, że choroby przynoszą więcej zysku niż zdrowie. Co za obłędna koncepcja? Jeżeli ta koncepcja będzie nadal realizowana, to w oczywisty sposób wzrastać będzie nadal i liczba chorych i liczba chorób. Aż do całkowitego wyniszczenia tego świata.

Czy my też chcemy brać udział w tej zbrodni przeciwko ludzkości?

            Na szczęście na świecie jest jeszcze więcej ludzi zdrowych niż chorych i wielu z nich zaczyna się orientować, w jakim świecie żyjemy i zaczyna się budzić z uśpienia. Więc nie pozostaje nam nic innego, jak włączyć się w ten ruch i podjąć bezwzględną solidarną walkę z tą koncepcją. Musimy zrobić wszystko, aby w XXI wieku troska o zdrowie człowieka stała się ważniejsza od fałszywej i zgubnej troski o choroby.

               Kiedy troska o zdrowie człowieka, troska o zdrowie rodziny, stanie się ważniejsza od troski o choroby, wtedy wzrastać będzie liczba ludzi zdrowych i maleć liczba ludzi chorych. Mimo wszystko, normalnego człowieka musi przerażać to, że ci wszyscy ‘dobroczyńcy ludzkości’, którzy żerują na ludzkim nieszczęściu, na ludzkich chorobach, na ‘nie zdrowiu’, nie dostrzegają tego, że biznes medyczny oparty na koncepcji zdrowia, jest potencjalnie większym i lepszym biznesem. I może przynieść większe zyski, niż wyzysk biednych i chorych ludzi.

               Sprawa jest niezwykle poważna, bo nie chodzi tu tylko o wąsko pojęty biznes medyczny. Cała tzw. globalizacja, powstawanie coraz większych firm, wyniszczanie małych rodzinnych farm itp. zabiegi, wszystko to prowadzi pośrednio lub bezpośrednio do pogorszenia zdrowia i życia człowieka na ziemi.

Pan Bóg stworzył pożywienie,

a diabeł,

fabryki żywności 

           Tak jak współczesna medycyna znalazła się obecnie w ślepym zaułku, tak również i rolnictwo nie służy zdrowiu człowieka, lecz finansowemu ‘zdrowiu’ producentów żywności. Liczą się tylko dochody, wyższa wydajność, tańsza produkcja i nic więcej. O jakości żywności i o zdrowiu człowieka po prostu wszyscy milczą.

               Bardzo pouczającą lekcję dali nam przed kilku laty Niemcy. Rząd federalny w Niemczech doszedł do wniosku, że obszar organicznego (naturalnego) rolnictwa w Niemczech jest za mały w stosunku do potrzeb i zalecił zwiększenie tego areału, bodajże z 10% aktualnie do 15%. I teraz pytanie dla małego Jasia – Kto pierwszy zaprotestował przeciwko tej decyzji? Odp. Rolnicy. Dlaczego? Odp. Bo rolnicy uważają, że przemysłowe rolnictwo przynosi im większe zyski i wymaga mniej trudu. Reszta ich nie interesuje.

               Gdyby zapytać – kto ma największy wpływ na nasze zdrowie, to zapewne większość z nas bez namysłu by odpowiedziała, że lekarz i aptekarz. Czyżby?

               Tymczasem, jak się dobrze zastanowimy, to dojdziemy pewnie do wniosku, że nasze zdrowie zależy i to bardzo od producentów żywności, od rolników, od hodowców i ogrodników a także od właścicieli sklepów, i to nie tylko spożywczych.

               Bardzo często, kiedy mówimy o zagrożeniach naszego zdrowia, rozkładamy ręce i czujemy się bezradni. Tymczasem takim obszarem, gdzie możemy sami wiele zrobić jest właśnie nasze pożywienie. Jeśli w naszych sklepach, w których robimy zakupy, nie będzie szmelcu, w rodzaju margaryny, cukru, mleka czy jajek z fabryki, to z konieczności nie będziemy mogli ich tam kupić i spożywać w rodzinie. I wtedy z konieczności zaczniemy kupować naturalne, zdrowe produkty, o ile tylko takie będą w tych sklepach. Aby to wszystko ‘zagrało’, abyśmy mogli uchronić nasze rodziny od niezdrowej żywności, potrzebne jest solidarne współdziałanie, producentów żywności, właścicieli sklepów, którzy będą zamawiać tylko żywność pochodzenia naturalnego i jednocześnie będą eliminować ze swoich sklepów żywność sztuczną, fabryczną, i nas klientów, którzy nie będą więcej kupować żywności, która jest antypożywieniem, a będą kupować i zachęcać innych do kupowania tylko pożywienia naturalnego. Jeść musimy, jedzmy, więc tylko pożywienie naturalne i nieszkodliwe dla zdrowia.

               Pamiętajmy też o tym, że żadna firma nie zaprzestanie produkować szmelcu, jeśli my konsumenci, będziemy ten szmelc kupować. Oraz, że każda firma, nawet najlepsza, produkująca zdrową żywność, zbankrutuje, jeżeli my, konsumenci nie będziemy tej żywności kupować.

               Próbuje się nam wmawiać, jak małym dzieciom, że fabryczna żywność jest tańsza, że produkcja tej żywności jest tańsza. Ale my musimy pamiętać także i o tym, ile kosztuje utrzymanie przy życiu i przy zdrowiu, tych wszystkich, którzy jedzą ten szmelc. To jest dopiero prawdziwy i pełny koszt utrzymania rodziny.

Ktoś obliczył, że średnio zjadamy 3 razy więcej pożywienia, niż potrzebuje nasz organizm. Jedzmy, więc 3 razy mniej niż normalnie, ale za to pożywienie zdrowe, naturalne. Nawet, jeśli pożywienie naturalne będzie kosztować 3 razy więcej niż ten szmelc, który jemy aktualnie, to i tak w sumie nie wydamy więcej pieniędzy a korzyści dla zdrowia są oczywiste.

Już przed wiekami ojciec naturalnej medycyny, Hipokrates powiedział:

Niech pożywienie będzie lekarstwem, a lekarstwo pożywieniem’.

A Sebastian Kneipp dodał do tego jeszcze jedną prawdę, że

Droga do zdrowia nie prowadzi przez aptekę, ale przez kuchnię’.

 

Dla mnie człowiek, to c+u+d, czyli ciało + umysł + dusza. I o tych sprawach myślę i piszę od czasu do czasu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka