Ochrona środowiska
Bardzo modny temat i podstawa programu Partii Zielonych i wszystkich organizacji o zielonym zabarwieniu, to ochrona środowiska. Tylko, że dla wielu zielonych największym zagrożeniem dla środowiska jest człowiek. A w konsekwencji w ich programach mamy miejsce dla aborcji i eutanazji, aby chronić środowisko.
Dla nas natomiast ochrona środowiska, to troska o zdrowie człowieka i innych istot żywych. A ponieważ człowiek, to C+U+D, więc i ochrona środowiska musi być, co najmniej 3-wymiarowa. Dotychczas mówiąc o ochronie środowiska myślało się głównie o tym, co zagraża fizycznemu zdrowiu człowieka, czyli zdrowiu ciała. A więc o powietrzu, wodzie i glebie. Teraz ochrona środowiska, a więc zdrowia człowieka musi obejmować ochronę ciała, umysłu i duszy. Wielkie zadanie dla naszych rodzin, bo ani lekarz, ani aptekarz, nie będzie się troszczył o tak szeroko pojętą ochronę środowiska. Wielkie zadanie dla rządów i instytucji państwowych. Ciągle czekające na ‘odkrycie’ i podjęcie
Warto w tym miejscu kilka słów poświęcić ruchowi, który kryje się pod niewinnym terminem ‘zieloni’. Niestety w tym gronie jest wcale pokaźna liczba organizacji, które nie tylko, że nie troszczą się o zdrowie człowieka, ale wręcz występują przeciwko człowiekowi. Niektóre skrajne organizacje ‘zielonych’ postrzegają człowieka, jako ‘raka przyrody’, który jest odpowiedzialny za niszczenie ich ukochanego środowiska. I to jest prawda, chociaż tylko w pewnym sensie, bo tak naprawdę to nie pojedynczy człowiek, ale raczej wielkie korporacje w postaci Monsanto, ICL itp. stanowią największe zagrożenie i dla człowieka i dla środowiska. Ale na tym świat ‘zielonych’ problemów się nie kończy. Bowiem ci ‘zieloni’ uważają dalej, że równe prawa z człowiekiem, powinny przysługiwać i zwierzętom i lasom a nawet i wirusom. Ale i na tym nie koniec. Twierdzą oni dalej, że trzeba ograniczyć liczbę ludzi na ziemi, by ci mniej szkodzili przyrodzie, czyli, żeby na ziemi było mniej szkodników. Postrzegają oni naturę, jako matkę, której przeszkadza działalność człowieka i, która... mści się za to zsyłając na ziemię huragany, powodzie, trzęsienia ziemi i inne kataklizmy.
Jak widać organizacje te ‘wypracowały’ sobie ideologie, które są sprzeczne nie tylko z chrześcijańską wizją człowieka i jego rolą w świecie, ale nawet ze zdrowym rozsądkiem. Oczywiście traktują one aborcję i antykoncepcję, jako podstawowe metody... ochrony środowiska.
(połykaj wiedzę, a nie pastylki)
To, że mamy taki, a nie inny system ‘zdrowia’, to nie tylko ‘ich’ wina. To także i nasza wina. Nasza niewiedza i nasza beztroska, to dwa filary tego systemu.
Podstawowe pytanie – czym zajmuje się współczesna medycyna?
Żeby wyleczyć chorego człowieka, trzeba po pierwsze, znaleźć przyczyny choroby, lub przynajmniej ograniczyć ich wpływ na zdrowie pacjenta.
Czy współczesna medycyna to robi?....
Po drugie, aby wyleczyć chorego człowieka, trzeba oczyścić jego organizm, np. z różnych toksyn oraz w miarę możliwości ‘naprawić’ w nim to, co zostało przez chorobę ‘zepsute’. Zauważmy, że operacja, w zasadzie niczego nie naprawia, raczej usuwa skutki danej choroby. Czy lekarstwa, tzw. lekarstwa, oczyszczają organizm lub naprawiają w nim to, co zostało zepsute?...
Kilka lat temu w Niemczech opublikowano badania, z których wynikało, że ponad 24 000 farmaceutyków, a więc prawie 98% wszystkich farmaceutyków, które były w sprzedaży, nie posiadało żadnego potwierdzenia, że ma jakąś wartość terapeutyczną.
I po trzecie, aby naprawdę wyzdrowieć, trzeba wzmocnić organizm chorego, aby w przyszłości był silniejszy. I znowu widzimy, że farmaceutyki, często osłabiają a nie wzmacniają organizm chorego.
To są 3 podstawowe elementy składające się na proces leczenia – ograniczyć przyczyny choroby, usunąć ‘zło’ z organizmu chorego i wzmocnić go, na duszy, na umyśle i na ciele.
Czy współczesna medycyna spełnia te trzy warunki?...
Ale to jeszcze nie wszystko. Przed wiekami, ojciec medycyny, Hipokrates, sformułował podstawowy warunek, aby lekarz był lekarzem. Ten warunek brzmi:
Przede wszystkim, nie szkodzić!!!
Lekarz może nie wyleczyć chorego, z tych czy innych powodów. To mu, że tak powiem, wolno. Ale nie wolno mu szkodzić choremu, pod żadnym pozorem.
Czy współczesna medycyna przestrzega tej zasady?
Wystarczy tylko tutaj wspomnieć o aborcji i eutanazji, kiedy lekarz staje się z własnej woli, zabójcą człowieka, bezbronnego dziecka lub bezbronnego starca czy kaleki.
A zatem,
Czy Hipokrates jest jeszcze ojcem tej medycyny?
Moim zdaniem ojcem współczesnej medycyny powinien zostać Karol Marks, twórca ‘Kapitału’.
Z tymi problemami bardzo ściśle wiąże się edukacja. Zagrożenia naszego zdrowia są ciągle jeszcze mało dostrzegalne dla przeciętnego człowieka, m.in. dzięki manipulacjom w środkach masowego zakłamania, fałszywym reklamom oraz bezkrytycznemu zaufaniu do lekarzy i do lekarstw. Nie było chyba w historii ludzkości okresu, żeby zdrowie i życie na ziemi było zagrożone bardziej niż jest obecnie. Nie tylko aborcja i eutanazja, nie tylko manipulacje genetyczne i pestycydy, nie tylko papierosy i narkotyki, ale nawet nasze codzienne pożywienie, woda w kranie i... lekarstwa, a także telewizja, film, internet, radio i prasa stanowią zagrożenie dla naszego zdrowia. I nie osiągniemy żadnego postępu w omawianej dziedzinie życia oraz w każdej innej, jeśli tej tematyki nie wprowadzimy do systemu edukacji. W żadnej dziedzinie życia nie osiągniemy nigdy trwałych, fundamentalnych zmian w rozsądnie krótkim czasie, jeśli nie uwzględnimy w tym procesie wychowywania dzieci do tej nowej rzeczywistości.
Tutaj pierwszorzędną rolę do spełnienia mają nasze rodziny. Jeśli nie będziemy troszczyć się o zdrowie naszych dzieci. Jeśli nie nauczymy nasze dzieci, aby same troszczyły się o swoje zdrowie. Jeśli o swoje zdrowie zaczniemy się troszczyć dopiero wtedy, gdy mamy już przeżytych beztrosko 50 czy więcej lat. Jeśli o swój rozwój duchowy zaczniemy się troszczyć dopiero wtedy, gdy już jedną nogą jesteśmy na tamtym świecie. Itd. itd. To wieki upłyną zanim coś się istotnie zmieni na tej ziemi.
Dobrze o tym wszystkim wiedzą nasi wrogowie, dlatego od pewnego czasu zmienili front walki, już nie walczą z nami dorosłymi i nie próbują nas przekonywać, ale ‘pracują’ nad tym, aby przejąć kontrolę nad naszymi dziećmi. O tych problemach można dowiedzieć się więcej z lektury wspaniałej książki J. C. Dobsona i G. L. Bauera p.t. „Dzieci w niebezpieczeństwie. Raport z walki o wartości”.
Dom, każdy dom, powinno się budować od fundamentów, a nie od komina. Każde dobro, aby było trwałe i szybko zbudowane, musi być budowane począwszy od dziecka. Dlatego, aby ten system wprowadzić w życie i aby on był zrozumiały dla społeczeństwa i jemu służył, niezbędne są gruntowne zmiany w systemie edukacji.
Krótko mówiąc:
Jeśli chcesz być zdrowy, połykaj prawdziwą wiedzę, a nie sztuczne pastylki.
Do szkół trzeba nie tylko wprowadzić nowe treści nauczania, ale trzeba także usunąć ze szkół wiele zła, które się tam zagnieździło. Do takich złych nawyków należy zaliczyć różnego rodzaju ‘pizza day’, Hallowee’n party, automaty z coca colą, prezerwatywami itp. Zamiast dawać dziecku pieniądze na lunch, poświęć swoje 15min. i przygotuj mu zdrowy lunch. A na urodziny twojego dziecka nie zamawiaj już więcej pizzy, coca coli, frytek czy sztucznego tortu, pełnego cukru. Wysil się trochę, zrób wszystko, aby twoje dziecko polubiło naturalne zdrowe jedzenie i odwracało twarz na widok antypożywienia. Od tego też zależą jego wyniki w nauce. Domagaj się, aby ze szkoły usunięto wszystkie automaty z coca colą i słodyczami. Domagaj się, aby w szkole nikt nie serwował dziecku szmelcu.
Okazuje się, że nie tylko w szkołach, ale także i w szpitalach łatwiej zdobyć antypożywienie niż organiczną, zdrową żywność.
To też musi ulec zmianie w nowym systemie zdrowia.
Wiele pieniędzy i wiele badań poświęca się od pewnego czasu bardzo ważnemu problemowi – przedłużenia życia ludzkiego. Nie potrzeba chyba kończyć studiów medycznych, aby zauważyć, że gdyby naprawdę chodziło w tych badaniach o wydłużenie życia człowieka, to należałoby te badania rozpocząć od matki i od dziecka, a nie od ludzi starszych. Większość z tych badań mówi, co powinien robić człowiek starszy, aby dłużej żył na tej ziemi. A zatem, mamy tu jeszcze jeden przykład fałszywej troski o zdrowie człowieka. W prawdziwym systemie zdrowia, o czym już pisaliśmy wyżej, naczelnym problemem jest troska o zdrowie matki i dziecka. Kiedy te problemy będą właściwie postawione i rozwiązywane, wtedy niejako automatycznie, jako efekt uboczny, wydłuży się życia człowieka na ziemi, staruszka też.
Dla poprawy naszego zdrowia nie są potrzebne żadne wielkie pieniądze, wspierające dalsze funkcjonowanie systemu ‘zdrowia’. Ten system się już dawno przeżył i trzeba go zastąpić nowym prawdziwym, zdrowym systemem zdrowia.
Dla poprawy naszego zdrowia nie są potrzebne żadne kosztowne inwestycje, żadne nowe szpitale, ani kosztowna aparatura medyczna, ani operacje, ani ‘lekarstwa’.
To wszystko jest nam potrzebne dopiero wtedy, gdy jesteśmy już chorzy.
Gołym okiem widać, że aktualnie nikomu nie chodzi o poprawę naszego zdrowia, wręcz odwrotnie, utrudnia się nam dostęp do naturalnego zdrowego pożywienia, do naturalnych lekarstw i suplementów zdrowotnych, do naturalnej medycyny i do lekarzy, którzy ją stosują, a jednocześnie ‘ułatwia’ się nam dostęp do sztucznych farmaceutyków, szczepień, sztucznych terapii i nienaturalnego, szkodliwego dla zdrowia pożywienia (antypożywienia).
Nie oszukujmy chorych ludzi. Nie wyciągajmy pieniędzy z kieszeni najbiedniejszych podatników. Postawmy sprawy jasno, rozróżniając skutki i przyczyny.
Brak szpitali i nowoczesnego sprzętu medycznego nie jest przyczyną naszych chorób. Co więcej, jeśli dzisiaj ministerstwo zdrowia postanowi, że najważniejszym problemem w systemie ‘zdrowia’ jest budowa szpitali, to jutro będziemy potrzebowali tych szpitali jeszcze więcej, ponieważ w szpitalach usuwa się głównie skutki a nie przyczyny naszych chorób i dolegliwości oraz często generuje nowe choroby..
Krótko mówiąc, droga do poprawy zdrowia całego narodu, nie prowadzi przez zwiększanie kosztów utrzymania ‘przy życiu’ starego i chorego systemu chorób.
Wszystkim nam potrzebne jest... zdrowie i zdrowy, naturalny system zdrowia.
Dajmy ludziom do picia czystą zdrową wodę, a nie trujący płyn.
Dajmy ludziom zdrowe mieszkania, szkoły i biura.
Dajmy ludziom zdrowe naturalne pożywienie.
Zabrońmy produkcji antypożywienia i wszelkiej degeneracji pożywienia dla ludzi i zwierząt też.
Zabrońmy stosowania rtęciowego amalgamatu.
Zabrońmy stosowania pestycydów.
Zabrońmy genetycznych manipulacji.
Wspierajmy wszelkimi sposobami naturalne rolnictwo, ogrodnictwo i hodowlę.
Wspierajmy naturalną medycynę.
Wspierajmy profilaktykę i ochronę środowiska.
Tam skierujmy nasze wszystkie wysiłki, tam skierujmy nasze pieniądze, a wtedy ludzie będą zdrowi i szczęśliwi.
W prawdziwym systemie zdrowia najwyższą troską powinna być otoczona matka i dziecko. Jeśli te 2 programy – troska o zdrowie matki i troska o zdrowie dziecka, będą opracowane i realizowane jak Bóg przykazał, wtedy z naszego codziennego życia zniknie wiele problemów dotyczących nie tylko zdrowia matki i zdrowia dziecka, ale także zdrowia ludzi w średnim i starszym wieku. Jeśli matka będzie dbała o zdrowie swoje, swojego dziecka i całej rodziny. Jeśli w tym duchu będziemy wychowywać nasze dzieci w rodzinie i w szkole. Jeśli matka i dziecko zostaną otoczone właściwą opieką lekarską, wtedy całe społeczeństwo będzie zdrowsze.
Prawdziwy system zdrowia musi respektować m.in. następujące zasady:
1. Troska o zdrowie jest ważniejsza od troski o choroby.
2. Zapobieganie chorobom powinno być ważniejsze niż walka z chorobami i powinno się rozpoczynać jeszcze przed poczęciem dziecka.
3. Leczyć trzeba całego człowieka, bo to c+u+d, a nie tylko jego ciało.
4. W naszym organizmie i w naturze, a nie w fabrykach, aptekach i szpitalach jest wszystko to, co potrzebne jest dla zdrowia człowieka.
Oddzielnego potraktowania wymaga OHIP, czyli Ontario Health Insurance Plan i cały system ubezpieczeń i firm ubezpieczeniowych. Dla przykładu podam tylko, że aktualnie ani grosza nie możemy uzyskać z OHIP-u na pokrycie naszych wydatków na zakup naturalnych suplementów, aby wzmocnić nasz system odpornościowy, natomiast z tego funduszu opłaca się... aborcje!!!
Bardzo pouczającą historię opisuje w swojej książce p.t. Zdrowie 2000, dr Ingfried Hobert. Zgłosiła się do niego kobieta, która miała już wyznaczony termin amputacji nogi. Miała też na piśmie zgodę firmy ubezpieczeniowej na pokrycie kosztów tej amputacji. Doktór wyleczył ją całkowicie naturalnymi metodami, ale wtedy ta firma odmówiła jej pokrycia tej terapii. Rzecz, co prawda działa się w Niemczech, ale kto wie czy podobne sytuacje nie występują także i u nas.
Istniejący system ‘zdrowia’ doprowadził do tego, że większość z nas zupełnie nie troszczy się o własne zdrowie. Nawet matka spodziewająca się potomstwa, nie troszczy się o swoje i jego zdrowie. Do lekarza idziemy dopiero wtedy, gdy już jesteśmy chorzy. I wierzymy ciągle w to, że tylko lekarz i aptekarz mogą przywrócić nam zdrowie. Ta wiara oznacza m.in., że uważamy świadomie lub nie, że przyczyną naszych chorób jest brak w naszym organizmie określonych ‘lekarstw’. Większość z nas idzie przecież do lekarza tylko po to, aby otrzymać receptę na kolejne ‘lekarstwo’. Dr F. Wiedemann, po przeprowadzeniu sumiennych badań (zob. I. Hobert, Zdrowie 2000) stwierdza dość jednoznacznie, że
‘Leki syntetyczne – powszechnie stosowane przez medycynę oficjalną, więcej chorób wywołują niż leczą. I to większość schorzeń leczą objawowo, podczas, gdy działania uboczne tych leków powodują stały wzrost zachorowań’.
Najwyższa już pora, abyśmy wszyscy, i lekarze i pacjenci, zrozumieli, że nie, dlatego chorujemy, że w naszych organizmach brak jest syntetycznych ‘lekarstw’. I druga prawda równie ważna, i dla pacjentów i dla lekarzy, że wielu z nas choruje, dlatego, że stosuje przepisane przez lekarzy syntetyczne ‘lekarstwa’.
Tego wszystkiego ‘nauczył’ nas istniejący system ‘zdrowia’.
System ten jest niesprawiedliwy. Dyskryminowanym jest w nim człowiek zdrowy. Człowiek zdrowy, który przez 30-40 lat swego życia wpłaca pieniądze na OHIP i do firm ubezpieczeniowych, nie może ich nigdy wykorzystać dla podtrzymania swojego zdrowia. A kiedy ciężko zachoruje np. na raka, to oferuje mu się głównie... operacje, chemioterapie i naświetlenia (ang. radiation). Nie może swoich własnych pieniędzy spożytkować na naturalne metody leczenia, czy chociażby na zakup naturalnego pożywienia, naturalnych suplementów zdrowotnych i lekarstw.
Nie można już dłużej utrzymywać za nasze pieniądze chorego systemu ‘zdrowia’.
Nie można już dłużej za nasze pieniądze utrzymywać firm, które produkują ‘lekarstwa’ lub ‘żywność’, które szkodzą naszemu zdrowiu i wyniszczają nasze środowisko naturalne. I, za które, biedny, chory człowiek musi płacić 100 razy więcej, niż te ‘lekarstwa’ są warte!
Nie można już dłużej utrzymywać za nasze pieniądze lekarzy, którzy nie leczą, bo nie szukają i nie usuwają przyczyn choroby, a jedynie przepisują nam ‘lekarstwa’. Tacy ‘lekarze’ (recepcjoniści, czyli specjaliści od wypisywania recept)) powinni przejść na etaty w firmach farmaceutycznych, dla których de facto pracują.
My pacjenci, powinniśmy decydować o tym, gdzie i na co przeznaczone są nasze pieniądze. W różnych ciałach konsultacyjnych i doradczych w OHIP-ie, wszędzie tam gdzie podejmowane są decyzje dotyczące funkcjonowania systemu zdrowia, oprócz teoretyków, pracowników naukowych, powinni też zasiadać lekarze-praktycy wszystkich specjalności. A zamiast wielu przedstawicieli firm farmaceutycznych i zwykłych urzędników, powinny być osoby reprezentujące pacjentów. Pacjent też człowiek i powinien w wielu sprawach dotyczących zdrowia mieć taki sam głos jak lekarz, aptekarz i urzędnik.
Trzeba zrobić wszystko, aby nasze pieniądze służyły naszemu zdrowiu, a nie tylko naszym chorobom. Dlatego musimy mieć prawo do dysponowania naszymi pieniędzmi, które aktualnie są w rękach urzędników i firm ubezpieczeniowych, którzy się z nami i naszymi potrzebami w zakresie zdrowia i profilaktyki w ogóle nie liczą.
Pora już najwyższa, aby z naszego życia społecznego usunąć niewolę medyczną, zorganizowaną przez firmy farmaceutyczne, ubezpieczeniowe i ich ‘wspólników’, do których niestety, nie tylko moim zdaniem, zaliczyć trzeba także ministerstwo zdrowia.
Jak pisał dr Józef Krop, jeśli kogoś boli noga, to na nic zdadzą się nawet najlepsze bandaże świata i opatrunki. Na nic też zdadzą się antybiotyki i inne lekarstwa. Na nic zdadzą się nawet najlepiej wyposażone szpitale i sale operacyjne. Najpierw, trzeba usunąć gwóźdź z buta pacjenta, a dopiero potem opatrzyć mu nogę, stosując naturalne metody i środki.
Wraz z niewolą medyczną musimy usunąć z naszego życia rodzinnego i społecznego jeszcze jedną niewolę, niewolę umysłów, zorganizowaną i prowadzoną przez środki masowego przekazu, zwane często środkami masowego zakłamania i zniewolenia. Kto wie, czy nie większymi terrorystami, od tych, co mają broń w ręku, są dziennikarze siejący fałsz, zamęt i strach?
Jednym z największych zagrożeń dla naszego zdrowia są... reklamy telewizyjne.
Aby zapobiec skutecznie wielu chorobom, trzeba zmienić front walki. Zamiast walczyć z wirusami i bakteriami, trzeba wzmacniać organizm człowieka, każdego człowieka i zdrowego i chorego. Trzeba wzmacniać jego psychikę i siły duchowe, aby sam miał dość sił w sobie na walkę z tymi i innymi zagrożeniami dla zdrowia. Ponadto, trzeba wyeliminować z naszego życia poważne zagrożenia dla zdrowia i życia na ziemi. A więc m.in. należy wstrzymać produkcję wielu artykułów, w tym ‘lekarstw’ i ‘żywności’, pestycydów, chemikalii itd., które zatruwają środowisko. A w to miejsce produkować naturalne i zdrowe produkty.
Z naszych rozważań wynika, że nawet najlepszy system zdrowia będzie bezsilny, jeśli na naszych polach będzie rosło zdegenerowane genetycznie zboże, jeśli w naszych sadach i ogrodach będzie pełno pestycydów, a nasze kury będą znosić ‘fabryczne’ jajka.
Jeśli przyjrzymy się bliżej omawianej problematyce, to możemy dojść do przerażającego wniosku, że niemalże cały wysiłek naszego dorosłego życia służy temu, aby utrzymywać w jak najlepszej kondycji, nie nasze rodziny, nie nasze dzieci, nie nas samych i nie całe społeczeństwo, ale głównie banki, firmy farmaceutyczne, firmy ubezpieczeniowe i ich rozlicznych wspólników – lekarzy, aptekarzy, urzędników, posłów, ministrów i premierów.
Te wszystkie ‘zatroskania’ o nasze zdrowie, o których tyle słyszymy w środkach masowego zniewolenia, nie służą ani człowiekowi, ani rodzinie ani światu.
Ani firma Bayer, ani Monsanto, ani WHO, ani Bank Światowy, nie uzdrowią świata, nie usuną nędzy, głodu i chorób. Dlaczego?
Bo oni z tego żyją!
Zauważmy, że wszystkie te instytucje mają się z roku na rok coraz lepiej. Pomimo kryzysów na świecie ich zyski rosną w zatrważającym tempie.
A my na odwrót, z roku na rok mamy się coraz gorzej.
Aby zmienić cały system zdrowia musimy jak zwykle zacząć te zmiany od siebie samych, od naszych rodzin. Tutaj ma swoje źródło wszelkie dobro i tutaj jest pierwsze miejsce na wyeliminowanie z naszego życia wszelkiego zła.
Niewątpliwie w XX wieku miał miejsce wielki rozwój nauki i techniki, wielki rozwój medycyny i farmacji również. Niestety wiele tych osiągnięć zamiast służyć człowiekowi, zamiast służyć dobru, zostało zaprzęgnięte do czynienia zła. Radio, telewizja, komputery, prasa, książki, antybiotyki, wiele osiągnięć fizyki, chemii i biologii wykorzystuje się także przeciwko człowiekowi i rodzinie. Przez te działania zagrożone jest nie tylko zdrowie człowieka, ale nawet życie na ziemi.
Wróćmy raz jeszcze do tego, co powiedział Ojciec św. Jan Paweł II, tym razem o nadchodzących czasach. W wielkim akcie zawierzenia Matce Bożej Kościoła i świata całego czytamy m.in.
„Żyjemy w niezwykłej epoce, porywającej i zarazem pełnej sprzeczności. Ludzkość dysponuje dziś niesłychanie skutecznymi środkami, którymi może zamienić świat w kwitnący ogród albo obrócić go w ruinę. Posiada niezwykłe możliwości oddziaływania na same źródła życia: może je wykorzystywać ku dobru (...), ale może też iść za głosem krótkowzrocznej pychy, która (...) prowadzi ją nawet do podeptania szacunku należnego każdej istocie ludzkiej. Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek w przeszłości ludzkość stoi na rozdrożu”.
*
Ze zrozumiałych powodów rozważania nasze opierają się głównie na informacjach dotyczących systemu ‘zdrowia’ w Kanadzie. Niestety medyczna mafia działa na całym świecie. Działa również w Polsce i niestety odnosi sukcesy. Mam nadzieję, że materiał ten bez większych zmian mógłby być napisany także w Polsce. Wystarczy tylko słowa ‘Ontario’ czy ‘Kanada’ zastąpić słowem ‘Polska’. Dlatego wydaje mi się, że również omawiane propozycje odnośnie nowego, zdrowego, prawdziwego systemu zdrowia mają zastosowanie i w Polsce i w Kanadzie.
Więcej na te tematy znajdziesz w moim e-booku zatytułowanym „by ZDROWYM być”.
Dla mnie człowiek, to c+u+d, czyli ciało + umysł + dusza. I o tych sprawach myślę i piszę od czasu do czasu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka