Dopiero teraz obejrzałem ten film. Jak leciał w kinie to jakoś nie miałem czasu na niego pójść. I bardzo dobrze. Przynajmniej nie zmarnowałem pieniędzy na bilet, a tak obejrzałem go na Netflix-ie w ramach abonamentu. Niestety się rozczarowałem. Vega po prostu nie potrafi robić komedii. Spodziewałem się czegoś w rodzaju kinowej wersji Ucha Prezesa, a zobaczyłem totalnego gniota. Jedyne co da się jako tako oglądać to wątek Misiewicza, reszta jest to nudy i totalna żenada. Szczytem szczytów jest gwałt dokonany przez polskich neonazistów na tajnej agentce Radia Maryja i goły tyłek jaki pokazuje Olbrychski Wysokiej Izbie. Nie mogłem się zmusić, aby obejrzeć to cudo jednym ciągiem. Oglądałem to coś na raty przez kilka tygodni. Było to dla mnie wielkie wyrzeczenie, a zrobiłem to z obowiązku wobec Ojczyzny.
Załączony zwiastun jest o niebo lepszy niż cały film. Nie ratuje go nawet dobra gra aktorów. Do bani jest po prostu scenariusz.
Mówię to ja. Edward Teach Sławny Pirat.
Mimo, że mój stosunek do Dobrej Zmiany jest mówiąc oględnie dość krytyczny.
