EdithKulpienski68 EdithKulpienski68
84
BLOG

Światło wiary, światło rozumu

EdithKulpienski68 EdithKulpienski68 Rozmaitości Obserwuj notkę 7


W cichym domu, gdzie poranki zaczynają się od uśmiechu dziecka, a wieczory kończą szeptem modlitwy, dokonuje się coś niezwykle świętego. Tam, gdzie zapach herbaty miesza się z ciepłem obecności, a ściany nasłuchują śmiechu i łez, rodzi się pierwszy uniwersytet życia – dom rodzinny. To tu człowiek po raz pierwszy uczy się świata, zanim jeszcze zrozumie jego słowa. I choć nie ma tam sal wykładowych, nie ma bibliotek ani egzaminów, to właśnie tam rozgrywa się najważniejsza lekcja, jaką życie może dać: lekcja miłości, prawdy i sensu.

Rodzice, choć często nieświadomi swej roli, stają się pierwszymi nauczycielami – nie w znaczeniu formalnym, lecz w najgłębszym, duchowym sensie. Ich spojrzenie, ich obecność, ich reakcje – wszystko to tworzy pierwsze definicje dobra i zła, piękna i cierpienia, nadziei i lęku. To w ich oczach dziecko po raz pierwszy dostrzega, że świat nie jest tylko zbiorem rzeczy, ale tajemnicą, która domaga się zrozumienia.

Wiara i rozum – dwa skrzydła, jak powiedział św. Jan Paweł II, które unoszą człowieka ku kontemplacji prawdy – są darami, które rodzice mają obowiązek zaszczepić w sercu dziecka. Wiara, która uczy zaufania, nawet gdy brak odpowiedzi. Rozum, który nie pozwala zadowolić się półprawdą, który drąży, szuka, domaga się sensu. Gdy te dwa światła płoną razem, wtedy dusza staje się zdolna widzieć więcej – nie tylko to, co zmysłowe, ale także to, co niewidzialne, a najprawdziwsze.

Rodzic, który tłumaczy, dlaczego kłamstwo boli, dlaczego przebaczenie leczy, dlaczego warto modlić się, nawet gdy nikt nie słyszy – staje się pierwszym świadkiem prawdy. Gdy pokazuje, że nauka nie wyklucza wiary, że rozum może być narzędziem Boga, a nie jego przeciwnikiem – wtedy dziecko uczy się, że świat ma sens, że życie to więcej niż przypadek, więcej niż bieg zdarzeń.

Dziecko rodzi się z pragnieniem sensu. Nie wystarczy dać mu tylko wiedzę – trzeba nauczyć je mądrości. Mądrość nie polega na ilości przeczytanych książek, ale na zdolności łączenia tego, co ziemskie, z tym, co wieczne. Rodzice, którzy potrafią pokazać dziecku, że krzyż nie jest końcem, ale bramą – są największymi nauczycielami filozofii życia.

Nie chodzi o to, by znać odpowiedzi na wszystkie pytania. Czasem wystarczy być – cierpliwie, wytrwale, z sercem otwartym. Wystarczy usiąść obok i wysłuchać – bez osądzania, bez pośpiechu. Czasem to właśnie obecność rodzica w trudnych chwilach staje się najgłębszym świadectwem wiary – wiary, że mimo bólu, życie ma sens.

Rodzicu – nie lękaj się pytań, które wypowiadają małe usta, ani tych, które dojrzewają w ciszy dorastającego serca. Nie bój się przyznać, że sam wciąż szukasz, że twoja wiara dojrzewa razem z twoim dzieckiem. Bądź przewodnikiem, nie tyranem. Bądź światłem, które nie oślepia, lecz prowadzi. Bo może właśnie w twoich dłoniach Bóg złożył największy skarb – duszę, która pragnie poznać prawdę i kochać bez końca.

Dom, w którym żyją wiara i rozum, staje się nie tylko miejscem życia – staje się świątynią prawdy, szkołą miłości, warsztatem świętości. W takim domu wzrasta człowiek, który nie tylko wie, ale i rozumie. Nie tylko wierzy, ale i ufa. Nie tylko egzystuje – ale żyje pełnią.

Ukazanie dziecku czym jest dobro i zło jest obowiązkiem każdego rodzica.


Źródło 

Fides et ratio Jan Paweł II

Zdjęcie Google 

Kobieta

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Rozmaitości