Justyna Steczkowska uderzyła w TVP. Artystka, która reprezentowała Polskę na ostatniej Eurowizji nie może uwierzyć w to, jak potraktowała ją stacja – jak ujawnił bliski współpracownik wokalistki, decyzją zarządu została wykluczona z udziału w festiwalu w Opolu. - Telewizja Polska złamała mi serce brakiem szacunku do naszej pracy – komentuje Steczkowska.
Steczkowska nie przełamała złej passy na Eurowizji
Podczas ostatniej Eurowizji Justyna Steczkowska przerwała złą passę Polski na konkursie, wykonaniem piosenki “Gaja” zdobywając serca milionów widzów z całego kontynentu. Chociaż ostatecznie zajęła 14 miejsce, głównie przez brak przychylności ze strony jury (głosy telewidzów zapewniły jej aż 139 punktów), występ artystki śmiało można nazwać sukcesem. Jak się jednak okazuje, nie każdy docenił wyczyn piosenkarki.
W ostatnią sobotę Steczkowska zamieściła w swoich mediach społecznościowych wpis o enigmatycznej treści, w którym uderzyła w TVP za okazanie jej braku szacunku.
Brak szacunku, wykluczenie z Opola
"Telewizja Polska złamała mi serce brakiem szacunku do naszej pracy” – napisała, nie precyzując jednak, czym zawiodła ją stacja.
Dopiero wpis Bartka Fetysza, bliskiego współpracownika Steczkowskiej, rozjaśnił internautom sytuację. Jak poinformował za pośrednictwem Facebooka, artystka została wykluczona z udziału w festiwalu w Opolu – flagowej imprezie TVP. Stylista nie ukrywa, że jest oburzony decyzją zarządu stacji, którą piosenkarka od lat wspierała całym sercem. Dodał, że ujawniając szczegóły tej sprawy również ryzykuje otrzymaniem “wilczego biletu”.
“Moje morale nie pozwalają mi milczeć w takiej sytuacji, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że może w przyszłości TVP nie zaprosi mnie do ponownej współpracy. Chciałbym wiedzieć, jakim cudem, Artystka, która poświęciła tyle czasu i energii na dowiezienie takiego show, nie jest głównym i najjaśniejszym punktem tego festiwalu? Sorry not sorry, tym roku to Justyna zjednała tysiące Polaków i brak zaproszenia jej do Opola to potwarz dla jej profesjonalizmu, pracowitości i włożonego serca w eurowizyjny projekt. Dla mnie szczyt bezczelności, bo zamiast należnej jej korony otrzymała wilczy bilet i to woła o pomstę do… Ano właśnie, do kogo? Bo ktoś za tą decyzją stoi” – napisał współpracownik Steczkowskiej.
Fot. Justyna Steczkowska/PAP
Salonik24
Inne tematy w dziale Rozmaitości