Ten scenariusz nie musi się wydarzyć, ma służyć jedynie jako przestroga, tego co może, ale nie musi być prawdą. Proszę potraktować go z lekkim przymrużeniem oka.
W obliczu dramatycznych wydarzeń w Syrii, kiedy wojna wstrząsnęła codziennym życiem milionów ludzi, Europa stanęła na wysokości zadania. Szlachetność Europejczyków objawiła się w ich otwartości i gotowości do przyjęcia tych, którzy stracili wszystko. W wielu krajach, zwłaszcza w tych, które zawsze ceniły sobie wartości humanitarne, mieszkańcy z otwartymi ramionami zapraszali uchodźców do swoich domów, oferując im schronienie i nadzieję na lepsze jutro.
Tak jak dobry Samarytanin, który nie wahał się pomóc potrzebującemu Żydowi, Europejczycy postanowili dzielić się tym, co mają z tymi, którzy w obliczu kryzysu nie mieli nic. To nie tylko gest solidarności, ale także wyraz głębokiego zrozumienia dla ludzkiego cierpienia. Przyjmując uciekinierów, zapewnili im warunki, które były lepsze niż te, które zostawili w swojej ojczyźnie, stając się nie tylko gospodarzem, ale i wsparciem w najtrudniejszych chwilach.
Jest jednak pewien paradoks w tej sytuacji. Wśród uchodźców dominują młodzi mężczyźni, którzy w dużej mierze stanowią siłę w obliczu kryzysu, podczas gdy dzieci i kobiety, często najbardziej potrzebujące pomocy, pozostają w mniejszości. To zjawisko, które skłania do refleksji nad naturą migracji i wyzwań, przed którymi stają zarówno przyjmujący, jak i przybywający.
Czyżby starcy, kobiety i dzieci w krajach takich, jak Syria. Iran czy Irak nie potrzebują pomocy i schronienia przed wojną? Prawdę mówiąc, gdy widzę samych młodych mężczyzn, mam pewne obawy. W dodatku oni sami wrzucają filmiki na tik toka, gdzie mówią o nowej erze Europy, już nie chrześcijańskiej, tylko islamskiej. Mówią, że już za kilka lat, nie będzie w Europie rodziny, w której nie będzie islamisty. To wygląda na podbój Europy. Gdy tylko nadejdzie czas, oni to wykorzystają.
W pewnym momencie, gdy Europa zmagać się będzie z kryzysem gospodarczym, napięcia społeczne zaczną narastać. W miastach, gdzie niegdyś panował spokój, tarasują się podziały. Ludzie, zniechęceni polityką, zaczną szukać winnych. Ekstremistyczne ruchy będą obiecywać pozytywne zmiany, przez co zaczną zyskiwać na popularności, wykorzystując frustrację obywateli.
Ruchy migracyjne z krajów muzułmańskich, które przybyły w poszukiwaniu bezpieczeństwa, staną się dodatkowym źródłem napięć. Różnice kulturowe, które mogłyby być fundamentem wzbogacenia, w rzeczywistości staną się przyczyną konfliktów. W miastach tętniących życiem, gdzie kiedyś współistniały różnorodne kultury, narośnie nieufność i lęk.
Prawie natychmiast ekstremistyczne grupy zaczną się organizować, wykorzystując zaistniały chaos. Ich kampanie dezinformacyjne wprowadzą społeczeństwo w stan strachu, a w miarę jak panika będzie rosła, tak samo będzie rosło ich poparcie. W sercu Europy, w kluczowych miastach, będą miały miejsce zamachy terrorystyczne, które wstrząsną opinią publiczną.
Rządy, próbując zapanować nad sytuacją, wprowadzą coraz surowsze środki bezpieczeństwa. Prawa obywatelskie będą ograniczane, a w społeczeństwie zapanuje atmosfera niepewności. Ludzie zaczną kwestionować zaufanie do swoich liderów, a na politycznej scenie pojawią się ekstremistyczne partie, obiecujące radykalne zmiany.
W miarę jak sytuacja będzie się stawać coraz bardziej napięta, w niektórych regionach Europy wybuchną ruchy separatystyczne, domagające się autonomii. Niektóre z nich, przyjmując islamską ideologię, zyskają coraz większe poparcie.
Chaos polityczny osiągnie apogeum, a nowe władze, zdobywając kontrolę nad mediami, edukacją i instytucjami publicznymi, zaczną promować islamską ideologię. Sojusze z organizacjami z Bliskiego Wschodu staną się rzeczywistością, a ekstremistyczne grupy w Europie będą działać coraz bardziej zorganizowanie.
Zewnętrzne interwencje, mimo że podejmowane, będą ograniczone przez złożoność sytuacji. Kryzys humanitarny będzie coraz bardziej narastać, a Europa stanie się regionem podzielonym na strefy wpływów. Nowa rzeczywistość, w której różne systemy rządów i prawa będą współistniały.
Tak narodzi się nowa era, w której dawne zasady przestaną obowiązywać, a kontynent będzie musiał stawić czoła wyzwaniom, których nikt nie mógłby przewidzieć.
Tak może się stać, jeśli ślepo będziemy wierzyć w dobrą wolę ludzi, których nie znamy, a którzy nas szczerze nienawidzą. Można być dobrym, ale nie głupim.
Wierzę w to, że większość z migrantów szuka po prostu lepszego życia, ale czy wszyscy? Tego nikt nie wie.
Źródła:
https://m.youtube.com/watch?v=hWCs5c-aVSY
https://m.youtube.com/watch?v=igP5bRpUvsQ
Zdjęcie Google
Inne tematy w dziale Rozmaitości