Elżbieta Hibner Elżbieta Hibner
448
BLOG

Zdzwońmy się po Nowym Roku

Elżbieta Hibner Elżbieta Hibner Rozmaitości Obserwuj notkę 2

W zgiełku przedświątecznych przygotowań, zakupów, spotkań i zaproszeń, zamykania rachunków, dopinania terminów, kończenia zleceń – nie ze wszystkim udało się zdążyć. Maniakalne wysyłanie życzeń świątecznych do wszystkich, kogo tam mamy na liście w telefonie komórkowym, dodatkowo wzmaga nastrój przedświątecznej krzątaniny. Telefon dzwoni częściej niż zwykle lub sygnalizuje, że odebrał właśnie 23. tego poranka wiadomość.

Są jednak rozmowy i życzenia szczególnie ważne, od osób szczególnie bliskich lub znajomych, z którymi dawno obiecywaliśmy sobie dłuższą rozmowę. Zdzwońmy się po Nowym Roku… Tak zwykle umawiałam się na zaległe rozmowy. Albo: co robisz między Świętami i Nowym Rokiem ? Wyjeżdżacie? – To umówmy się po Nowym Roku.

Ostatnio jednak było trochę inaczej. Po Nowym Roku? To tylko trzy dni i Trzech Króli. Znowu wolne i koniec tygodnia. No to zdzwońmy się po Trzech Królach.

Przywrócony wolny dzień w ważne święto kościelne wzbudził rozmaite reakcje. Większość zwykłych ludzi po prostu ucieszyła się z jeszcze jednego wolnego dnia. Znawcy prawa podkreślali jednak, że zmiany w kodeksie pracy i nowe święto nie dają żadnych pożytków – pracujemy tyle samo albo dłużej. Znaleźli się również dyżurni ekonomiści, którym udało się policzyć, że jeden dzień pracy mniej, to ułamek procenta mniejszy Produkt Krajowy Brutto. I taka właśnie kalkulacja jest dla mnie pozbawiona głębszego sensu.

Przecież gospodarka to nie taśma produkcyjna lub w najgorszym wypadku – nie tylko taśma produkcyjna. Budujemy wszak gospodarkę opartą na wiedzy, a wiedza kapitalizuje się bez względu na kolor kartki z kalendarza. Dla wielu z nas zaciera się granica pomiędzy czasem wolnym i aktywnością zawodową. Ludzie wyjeżdżając na narty zabierają ze sobą laptopy. Efekty naszej pracy coraz częściej nie pozostają w zależności liniowej od liczby tzw. dni wolnychi pracujących.

Na koniec to, co poza wymiarem duchowym świąt, jest dla naszego rozwoju najważniejsze: dni wolne od codziennych obowiązków dają niepowtarzalne szanse na spotkania rodzinne i kontakty towarzyskie. W żargonie naukowym mówi się, że to okazja do wzmacniania relacji i budowania kapitału społecznego. Ten czynnik rozwoju społeczno–gospodarczego jest trudny do policzenia, ale nikt już nie kwestionuje, że ma on w gospodarce przyszłości fundamentalne znaczenie.

Doktor nauk technicznych, absolwentka Politechniki Łódzkiej. Była Wiceprezydent Miasta Łodzi, była doradca Prezesa Rady Ministrów, była szefowa Gabinetu Politycznego Ministra Zdrowia, była podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia, a następnie w Ministerstwie Finansów. Obecnie jest członkiem Zarządu Województwa Łódzkiego oraz ekspertem Centrum im. Mirosława Dzielskiego.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości