By Alice Harris - King Leopold's Soliloquy: A Defense of His Congo Rule, By Mark Twain, Boston: The P. R. Warren Co., 1905, Second Edition., Public Domain, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=1221821
By Alice Harris - King Leopold's Soliloquy: A Defense of His Congo Rule, By Mark Twain, Boston: The P. R. Warren Co., 1905, Second Edition., Public Domain, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=1221821
EkoKonserwatysta EkoKonserwatysta
1379
BLOG

Potomkowie nazistów i ludobójców nazywają Polaków nazistami

EkoKonserwatysta EkoKonserwatysta Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 28

Kiedy różne guje nazywają Polaków, obchodzących swoje święto narodowe, nazistami, warto przypomnieć kilka faktów z historii Belgii. To w Belgii byli prawdziwi (a nie urojeni) naziści, którzy tysiącami i na ochotnika zaciągali się do formacji SS, m.in. do 28 Dywizji SS Wallonien. 

Niektórzy mieli szansę mordować także i Polaków. Mianowicie doborowa 5 Dywizja Pancerna SS "Wiking"

  miała skład iście wielonarodowy - oprócz wszystkich narodów skandynawskich licznie reprezentowani byli Holendrzy, a także Belgowie - głównie z Flandrii. Walczyła ona na froncie wschodnim - na Kaukazie, potem pod Kessel. Potem, za Wikipedią:  "w maju 1944 brała udział w operacji "Maigewitter" mającej na celu rozbicie oddziałów partyzanckich na terenie Lubelszczyzny. W bitwie pod Rąblowem 14.05.1944 walczyła przeciw oddziałom partyzanckim AL, AK i BCh oraz partyzantki radzieckiej. Po przezbrojeniu walczyła pod Warszawą, a niektóre pododdziały dywizji uczestniczyły w  tłumieniu Powstania Warszawskiego". 

A dzisiaj Belgowie będą nas nazywać nazistami?

Ale ludobójcze tradycje Belgów są dużo bogatsze. W Kongu na przełomie wieków XIX i XX mordowali ludzi milionami, dużo więcej (w tym dzieci) pozbawiali dłoni.  To ostatnie wynikało z ohydnego procederu rozliczania się żołnierzy z amunicji ludzkimi dłońmi. W ten sposób udowadniali, że nie zużyli jej w celach prywatnych, czyli do polowań. To właśnie o tym jest conradowskie "Jądro ciemności". Bardziej dokumentalnie można poczytać w książce "Duch Króla Leopolda" Adama Hochschilda. Warto zaznaczyć, że belgijskie ludobójstwo zostało zatrzymane w wyniku pierwszej w świecie masowej i międzynarodowej kampanii na rzecz praw człowieka.

Być może zatem panu Verhofstadtowi po prostu nie mieści się w głowie coś takiego jak duma narodowa - jego naród wszak nie ma żadnych powodów do dumy, więc on się z czymś takim zapewne nigdy nie spotkał i może faktycznie to brać za przejaw jakiegoś faszyzmu.


Żenujące jest także pouczanie przez p. Verhofstadta Polaków w kwestiach demokracji. Demokracja to u nas była 400 lat wcześniej zanim powstała Belgia, wyłaniając się z feudalnych posiadłości Habsburgów. Zresztą samo to powstanie niepodległej Belgii zawdzięcza ona Polakom i ich krwi. Tak się składa, że powstanie Belgów okazało się zwycięskie tylko dlatego, że w tym samym czasie trwało u nas Powstanie Listopadowe i car nie był w stanie pospieszyć z pomocą swemu sprzymierzeńcowi ze Świętego Przymierza.

Zresztą niech Pan, panie  Verhofstadt, spróbuje w Pana kraju załatwić coś w urzędzie w regionie walońskim, deklarując władanie wyłącznie niderlandzkim albo w regionie flandryjskim deklarując władanie wyłącznie francuskim - to zaraz Pan zobaczy respektowanie praw obywatelskich w pana własnym kraju. Dlatego, nie ubliżaj Pan normalnym krajom.

Trochę zatem pokory panie  Verhofstadt, a przeprosiny są raczej nieodzowne.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka