Właśnie mija 112 rok od powstania pomnika Adama Mickiewicza znajdującego się na Krakowskim Przedmieściu. Tekst poniższy opisuje historię jego powstania i towarzyszące temu wydarzeniu perypetie.
Rok po koronacji, we wrześniu 1897 roku car Mikołaj II Romanow przyjechał do Warszawy, zwanej "stuletnią buntownicą”. Tradycyjnie już nowo wybrany car wykazywał liberalne i modernizacyjne tendencje, czym zdobył sobie ogromną sympatię w społeczeństwie polskim zaboru rosyjskiego. Władza Priwislańskiego Kraju”, której zależało na ciepłym” przyjęciu monarchy wyraziła zgodę na powstanie pomnika Adama Mickiewicza, którego cześć dzieł objęta była cenzurą. Wydanie "Pana Tadeusza” w 1858 roku zostało skrócone przez cenzora o 367 wierszy, wersja z 1878 roku była jeszcze bardziej interesująca, bo nie tylko skracała, ale i zmieniała tekst oraz sens utworu. Warszawa sto lat temu.
Dla lepszego zrozumienia czym było powstanie pomnika Adama Mickiewicza warto na chwile przenieść się do ówczesnej Warszawy. W Alejach Jerozolimskich biegały "dzieci rosyjskich czynowników w czerkieskich czapkach, zajadające się lodami wyjmowanymi z dużych cynowych puszek, które sprzedawał wysoki muzyk, z na kąt strzyżoną brodą, na nogach mający pomarszczone harmonijkowe buty, a na głowie watą wymachną czapę” jak pisał Jan Szczepkowski. W 1898 roku mieszkało w Warszawie na stałe około 26 tys. Rosjan, posiadali min. własne sklepy z żywnością pochodzącą z ich ojczyzny. Damy rosyjskie nie lubiące polskiego jedzenia lubowały się jednak w polskich sklepach jubilerskich, Wapińskiego czy Turczyńskiego. Rosjanie modlili się w około dwudziestu cerkwiach. W 1868 usunięto język polski z administracji, sadów czy kolei, publicznie polski język rozbrzmiewał jedynie w Kościele i teatrach. Miasto było pełna mundurów, w bramach stali stróże z czapkami z blachą na przedzie, na blachach owych napisane było po rosyjsku stanowisko społeczne, cyrkuł, ulica, numer domu”. Pocztowcy i kolejarze mieli mundury według wzorów rosyjskich, również gimnazjaliści mają ujednolicone stroje. Na ulicach oprócz mundurów polskiej policji często można było zobaczyć egzotyczne kozackie patrole. Dziś widzimy to na obrazach Fałata i Podkowieńskiej. Na salonach i w kawiarniach tryumfowała herbata najlepszych rosyjskich imperialnych marek, firm takich jak Perłów, Kuźnieców, Szumilin, to właśnie z tego okresu pochodzi powszechny teraz zwyczaj picie herbaty w szklankach. Na niektórych salonach zakazywano palenia papierosów, ale nie ze względu na zdrowie jak człowiek współczesny może pomyśleć, a ze względu na jego proweniencje od Moskali, którzy to nałóg ten w Polsce rozpowszechnili. ”Wielką popularnością wśród rosyjskich gości” cieszyły się kluby oficerskiego, na czele z Klubem Ruskim” przy Nowym Świecie 65, znajdowała się tam kręgielnia, strzelnica, bilard, wystawiano amatorskie teatry i grały orkiestry wojskowe. Swoją wielką chwilę miała restauracja "Aleksandrina" znajdująca się w kamienicy na rogu Nowego Światu i Świętokrzyskiej. W mieście dochodziło się co jakiś czas do pogromów żydowskich różnej skali, takie jak w Boże Narodzenie 1881, gdzie poszkodowanych zostało około 2.000 żydowskich rodzin. Po śmierci w 1874 namiestnika Berga, który uzyskał wśród ludności polskiej niechlubny przydomek "Wieszatiel” władze sprawował urzędnik w randze generał Gubernatora. Magistrat miasta Warszawy był bezpośrednio podporządkowany rosyjskiemu MSW, a prawdziwą władzę sprawował oberpolicmajster. W odróżnieniu do dzisiejszej Warszawy istniały legalne domy publiczne, luksusowe i te mniej bogatsze. Tych drugich, tak zwanych "30 – kopiejkowych było oczywiście multum, na starym mieście słynął dom uciech” na ulicy Rycerskiej. Jedno z literackich wspomnień donosi o incydencie w zamtuzie na Podwalu gdzie "rosyjski oficer bez powodu uderzył dziewczynę, po czym ona w odpowiedzi rozbiła mu czaszkę naczyniem nocnym”. W tej branży niewątpliwą marką był ogród miodu pitnego u Pokulskiej za mostem Kierbedzia. Tam to zapewne nie jedna warszawianka podśpiewywała sobie. "Nie będzie mnie mama biła żem sto złoty zarobiła u prokulskiej pod schodami Zarobiłam (...) z ułanami Gawędy o warszawie” Galiński Car Mikołaj II w Warszawie. Cała legalna prasa polska rozpływa się w poparciu dla, jak się okaże ostatniego cara Rosji. Lud polski daje swojemu władcy "milion rubli” pochodzących ze społecznej zbiórki (miesięczny dochód robotnika rzadko przekraczał 30 rubli.). Notabene owy milion rubli Car przeznacza na założenie "Politechniki Rosyjskiej w Warszawie”. W związku z przyjazdem Mikołaja II na ulicach Warszawy powstaje las łuków tryumfalnych, łopoczą chorągwie moskiewskie, wiwatują liczne delegacje ze wszystkich warstw społecznych”. Odsłonięcie pomnika przewidziano na 24 grudnia 1897 roku, bardziej symbolicznego terminu nie można było wybrać. Budowa Pomnika. Za największego polskiego poetą władza uznawała Kazimierza Brodzińskiego piszącego idylliczne wiersze jak najdalsze od tematyki rewolucji narodowej, jego pomnik znajduje się w Kościele Wizytek na Krakowskim Przedmieściu. Pozwolenie na uczczenie Adama Mickiewicza widzimy szerzej dopiero w kontekście następujących informacji. W 1887 roku zakazano uczniom korzystania z bibliotek miejskich, mogą więc oni korzystać tylko z silnie ocenzurowanych bibliotek szkolnych, gdzie młodzi ludzie mogli poznawać Szekspira czy Dantego tylko w tłumaczeniu rosyjskim. W rocznicę śmierci wieszcza zakazywano mszy dziękczynnych argumentując to tym, że "nie ma w Warszawie rodziny”. Zawiązał się Komitet Budowy Pomnika, który koordynować miał roczne prace przy budowie pomnika, wiceprezesem został Henryk Sienkiewicz. Proces zbierania pieniędzy i budowy pomnika przeistoczył się szybko w ruch społeczny o niepodległościowym charakterze, około 85 tys. darczyńców ofiarowało 235 tys. rubli. Społeczeństwo polskie wykorzystało budowę pomnika do manifestacji swojego patriotyzmu. Prasie oficjalnej zakazano pisać o zbliżającej się odsłonie pomnika. Dziennikarze pisali o sensacjach typu "kobietę z brodą o długości 28 centymetrów, można obejrzeć w hotelu Litewskim przy ulicy senatorskiej. Konfiskowano portrety narodowego wieszcza” z wystaw sklepowych. O skali ingerencji w "Uroczystość” niech zaświadczy fakt, że z pod władzy cenzury zwolnione były bilety na wesela, wizytówki, etykietki, rachunki, cenniki wolne od reklam, ogłoszenia drobne czy w końcu papier do pakowania. ”Na kilka tygodni przed uroczystościami” znacznie ograniczono możliwość przyjazdu ludzi z prowincji do stolicy Nadwiślańskiego Kraju”. Plan przebiegu "Uroczystości” przekazany do akceptacji władz przez Komitet Budowy Pomnika, został zasadniczo przez nie zmieniony. Ograniczono liczbę uczestników z 20 tys. do 1 tys, wymuszono odegranie na otwarcie hymnu Boże "caria chrani”, wykluczono uczestnictwo w oddaniu "pomnika polskiej Straży Obywatelskiej”. W końcu nie zezwolono na mowę Henryka Sienkiewicza, którego zastąpić miał ugodowiec” ks. Maciej Radziwił.
Polska Partia Socjalistyczna
W sprawę budowy i oddania pomnika silenie zaangażowały się polskie partie polityczne. Zasadnicza zmiana charakteru przebiegu uroczystości spowodowała ostrą reakcję kierowanej przez Piłsudskiego PPS. W konspiracyjnych organach prasowych tej partii pisano o tym, że Mickiewicz "stał się jedną z ofiar prądu ugodowego", czy swym zjawieniem się na Krakowskim Przedmieściu "zaświadczył o możliwości pojednania się caratu z narodowością polską”. Udział w oficjalnych obchodach PPS nazwał "ubliżaniem godność narodowej i obelgą dla pamięci Mickiewicza", wezwał do antyrządowej kontrmanifestacji, która miała się rozpocząć w Alejach Jerozolimskich. W przededniu uroczystości PPS wydała 2.200 egzemplarzy broszury o Mickiewiczu, 1.600 egzemplarzy specjalnego numery "Robotnika", zawierający wyłącznie wyjątki z dzieł zakazanych wieszcza oraz 12 tys. "Odezw”.
ekurjerwarszawski.pl Wydarzenia, imprezy, nieznana historia miasta, opinie, satyra obrazkowa - wszystko o Warszawie!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura