Marszałka Kuchciskiego wuprowadzić! Fot. Google I.A.S.!
Marszałka Kuchciskiego wuprowadzić! Fot. Google I.A.S.!
el.Zorro el.Zorro
290
BLOG

Jak liderzy PiS "grabią" i kłamią przyłapani.

el.Zorro el.Zorro PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Rzadko się kradzież nada kradnącemu,
Choć ją i pięknym nazwiskiem przywdziejem;
Choćby służyła dobru publicznemu,
Nie oczyści się i tym przywilejem;
Mówmy więc szczerze, mówmy po dawnemu:
Ktokolwiek kradnie, ten zawżdy złodziejem.
Pięknie, czy szpetnie, pomaga, czy szkodzi,
Niech będzie, jak chce, a kraść się nie godzi.”

        Tak na marginesie, ciekawe czy któryś z szanownych Czytelników pamięta kto ten cytat popełnił, z jakiej okazji  i kim był z wykonywanego zawodu?
Ale do rzeczy.
Po blisko miesięcznych przepychankach i festiwalu ordynarnych kłamstw, marszałka Kuchcińskiego wreszcie prezes Kaczyński zmusił do dymisji,
ale nie z tego powodu, że rzeczony marnotrawił na swoje zbytki miliony z ciężko zdartych przez opryczninę Fiskusa podatków, ale z tego powodu, że jego prymitywne krętactwa mogłyby źle wpłynąć na skalę spodziewanego zwycięstwa w nadchodzących wyborach.
Przecież, jakby nie dywagować, zdaniem Zorra, sam BEZPRAWNIE, korzysta z  publicznych pieniędzy na swoją ochronę, bo jak łatwo sprawdzić, formalnie prezes Kaczyński jest tylko szeregowym posłem, czyli osoba której nie przysługuje indywidualna ochrona opłacana ze środków publicznych.
Przy okazji pozostaje problem, bo zdaje się, że prezes Kaczyński Jarosław nie płaci podatku od  tej ewidentnej korzyści majątkowej, do tego idącej rocznie w miliony złotych!
A zdaje się, że jako lider partii polecił szczególnie konsekwentne ściganie tych Polaków, którzy do rzetelnego płacenia obligatoryjnych podatków mają stosunek lekceważący, nieprawdaż?
        Na małopolskiej wsi, więc terenie z którego mandat poselski otrzymał, już były, marszałek Kuchciński, panuje termin: „Z gołodupca pan”, (kiedyś gołodupcem określano mało zamożnego szlachcica, którego nie stać było na obstalowanie sobie, natenczas uznawanych za zbytek, gaci), którym określa się te osoby, którym „władza uderzyła na dekiel”, termin, który jako żywo pasuje do klasycznego kacyka Kuchcińskiego. Przed wojną na salonach II Rp mawiano: „frak lezy dobrze dopiero w trzecim pokoleniu”, bo już wówczas zauważono, że nuworysze, głównie ci z IV brygady Legionów, (Na początku lat 30. XX. w. liczba uznanych weteranów z Legionów tak znacznie przekroczyła rzeczywistą liczbę legionistów, że wnerwiony „Dziadek” miał powiedzieć: „motyla noga, gdybym wiedział ilu miałem legionistów, utworzyłbym nie trzy, ale cztery brygady”), nie potrafią z umiarem korzystać z przywilejów, jakie im dawał awans społeczny.
Zostawszy marszałkiem Sejmu, kiedyś aktywny hipis, Kuchciński uznał, że wszystko mu wolno, a wzorowana na bolszewickiej dyktatura, jaką uprawia w rządzeniu PiS, wymusi posłuszeństwo u podobnych jemu karierowiczach, których jedynym walorem bezkrytyczna uległość pryncypałowi.
        Szanowni Pustelnicy,
o braku dojrzałości społecznej Polaków najdobitniej świadczy fakt, że statystycznego Polaka wnerwia w aferze Kuchciński-travel to, co prawie nie powinno wnerwiać!
Przecież to, ile osób, obok samego ex marszałka Kuchcińskiego, wchodziło na pokład opłacanego z publicznych pieniędzy rejsu, NAPRAWDĘ BYŁO MAŁO ZNACZĄCYM EPIZODEM!
Prawdziwą aferą były dopiero ordynarne i prymitywne kłamstwa jakich dopuszczał się urząd kierowany po dyktatorsku przez ex marszałka Kuchcińskiego i bezprawne tuczenie publicznymi pieniędzmi przykościelne fundacje!!
        W cywilizowanych i praworządnych państwach, więc na pewno jeszcze długo nie w Polsce;
PO PIERWSZE, piastowanie dowolnej rangi funkcji społecznej nie jest i być nie może narzędziem do uprawiania bezpardonowej i obleśnej prywaty, nepotyzmu i pozostałych wszelakich pozostałych patologii obecnych w Kościele rzymskim, ale jest postrzegane w kategorii służby społeczeństwu.
PO DRUGIE, w przypadku wykrycia nadużycia w postaci nienależnego pożytku, MUSI nastąpić obligatoryjny zwrot niewłaściwie wydanych pieniędzy publicznych nie tam, gdzie to jest decydentom miłe lub korzystne, ale dokładnie do źródła, czyli do budżetu.
PO TRZECIE, w przypadku przekierowania w inne miejsce niż budżet zwrotu nienależnego  pożytku, trzeba też odprowadzić należny podatek od takowej darowizny, albowiem, zgodnie z Prawem, wszelkie darowizny muszą pochodzić z pieniędzy legalnie uzyskanych i opodatkowanych! Jeśli tego warunki nie dopełniono, obie obdarowane fundacje po prostu stały się „pralniami brudnych pieniędzy”, co z kolei stanowi warunek konieczny do ustanowienia w nich kuratora, obok nałożenia solidnej kary finansowej.
        Cóż, zdaniem Zorra, dla przeciętnego Polaka nie ma najmniejszej różnicy w tym, czy okrada go z owoców jego pracy zdeklarowany złoczyńca, czy wycierający sobie swoją obleśną gębę służbą państwową indywiduum kuchcińskopodobne.
Gdyby rydzykobojne hordy PiS-manek i PiS-manów nie rzuciły się, niczym Hunowie na wszelkie dające pożytki urzędy i zaprzestały politycznej czystki kadrowej, pewnie  warcholący „rzucony na odcinek marszałka Sejmu” imć Kuchciński zostałby stanowczo wyprowadzony z mniemania, iż prawo do korzystania z rządowej floty jest ograniczone jedynie do dokładnie wyszczególnionych przypadków, a nie zależne od jego wynaturzonych kaprysów, nieprawdaż?
        Niestety, konkluzja z kazusu rozwoju afery Kuchciński-travel nie napawa optymizmem!
Mimo serwowanej na każdym kroku ściemy na temat tego, że III Rp jest czymś definiowanym jako wiarygodne państwo prawa, sprawy państwa idą zgoła przeciwstawnym torem!
Nawet wysokiego szczebla urzędnicy ordynarnie wyłudzają nienależne im lub ich przybocznym pożytki, i do tego nie widzą w takim zachowaniu niczego nagannego!
Bo to nie tylko panu Kuchcińskiemu zdarzyło się czerpać pożytki na przysłowiowy krzywy ryj! Wcześniej ujawniono ordynarne przewały na kilometrówkach, których szczytem było rozpisywanie kilometrówek przez posłankę Pawłowicz, która nie tylko nie posiadała Prawa Jazdy, ale również nie dysponowała żadnym pojazdem zaś podróże odbywała w ramach przysługującej jej, jako posłance, darmowych przejazdów lub przelotów w komunikacji publicznej.
Również sam prezes Kaczyński ostro „jedzie po bandzie” gdyż ewidentnie osiąga korzyść osobistą o znacznej wartości, korzystając z nadmiernie rozbudowanej ochrony osobistej, więc niestety, „zły przykład idzie z góry”.
Niestety, przyłapani na nadużyciach liderzy PiS uciekają się do ordynarnych kłamstw i prymitywnych matactw!
Tak było podczas ujawnionych nieprawidłowości legislacyjnych podczas ustanawiania istotnych dla Polski Ustaw, (z powodu „zepsutej” i zdemontowanej kamery” nie było można ustalić faktu quorum podczas głosowania, ani wiarygodnych podejrzeń fałszowania głosowań poprzez oddawanie głosów za nieobecnych na sali posłów z PiS), tak było przy ostatniej wpadce kaczego popychadła Kuchcińskiego, kiedy to wielokrotnie treść oficjalnego stanowiska „dostosowano” do ustaleń drążących przewał dziennikarzy
Zatem nic się od czasów saskich nie zmieniło, Rzeczpospolita znowu „nierządem stać próbuje” i basta!

Co do okazania było. Amen.
Zorro





el.Zorro
O mnie el.Zorro

Wiem, że nic nie wiem, ale to więcej, niż wykładają na uniwersytetach.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka