Jakieś dwa tygodnie temu, zastępca redaktora naczelnego Gazety Prawnej napisał, w skrócie: IKZE jest do d..y, bo ... . To było beznadziejne - aż szkoda pisać i tłumaczyć jak szanowana osoba skusiła się na taką pseudonalizę. Jeszcze głupsze było to, że NBP na swoim portalu (NBPortal) zawiesił tę analizę jako główną w danym dniu.
http://www.obserwatorfinansowy.pl/2012/01/15/ikze-czyli-skorka-nie-warta-wyprawki/
Ale, właśnie czytam pewnego rodzaju sprostowanie:
http://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/590318,ikze_skutek_wplaty_na_dwa_konta_emerytalne_jest_podobny.html
To wyjątkowe: tak szybko przyznać się do błędu.
Gratulacje.
Tak nawiasem: przypuszczalnie wszyscy "szczekacze" będą wykreślać swoje "pseudoanalizy". Dlaczego? Bo zwycięzców się nie ocenia.
A ilu Polaków będzie miało IKZE za 12 miesięcy? Stawiam na co najmniej 1,5 miliona. Oczywiście przyszłość pokaże na ile trafne są moje przewidywania.
Ale załóżmy, że tak się właśnie stanie. W styczniu 2013 zostanie podsumowany rok 2012 i okaże się, że 1,5-2 mln Polaków skorzystać z odpisu podatkowego w formie IKZE.
Jak to zostanie skomentowane? Że tylu Polaków okazało się baranami, zostało oszukanych, nabitych w butelkę?
Współczuję dziennikarzom oraz tzw. analitykom - nie mającym zielonego pojęcia o systemach emerytalnych, o IKZE - mówiącym nam dziesiaj, że nowy produkt jest do kitu .
Czy zmienią zdanie? Nie wiem, przynajmniej zamilkną. Przecież nie napiszą, że ponad milion z nas jest głupcami!
Inne tematy w dziale Gospodarka