Liczyłem na premiera Pawlaka, że pozwoli nam przechodzić na emeryturę w „starym” wieku w sytuacji gdy już odłożymy odpowiedni kapitał. Taki był punkt wyjścia negocjacji PSL-u. Dlaczego zgodził się na głupi pomysł emerytur częściowych, w systemie, w którym nie ma miejsca na takie pomysły? Prawdopodobnie tego wymagał tzw. kompromis, bo podniesienie wieku emerytalnego do 67 od pewnego momentu stało się sprawą polityczną.
Nie jestem przeciwnikiem naszej dłuższej pracy. Już kilka razy o tym pisałem: przepisy/system może wymagać od nas dłuższej pracy ale wyłącznie w jednym przypadku – gdy zgromadzę zbyt mały kapitał abym mógł otrzymywać emeryturę minimalną. Tylko ewentualne dopłaty z budżetu mogą/powinny uzasadniać moją dłuższą pracę.
Tak się jednak nie stało. Emerytura częściowa – odpowiednik 50% zgromadzonego kapitału, mojego kapitału? Ponoć liberał zmusił mnie do dłuższej pracy, bo zrobił w gacie w listopadzie ubiegłego roku obawiąjąc się, że złotówka spadnie do poziomu, przy którym zostanie przekroczony próg 55% co przekreśliłoby jego dalszą karierę polityczną.
Niezłe sobie. Tego wymagał kompromis, konieczność zachowania twarzy twardziela przez jednego człowieka, który nie odrobił lekcji z zasad działania systemu emerytalnego w Polsce (sam przyznał na konferencji prasowej, że emerytury częściowe są obojętne dla budżetu). Później odrobił, ale nie mógł się już przyznać do błędu - a koszty tego poniosą wszyscy, przede wszystkim osoby, które z wielu przyczyn nie będą chciały/mogły pracować do 67 roku życia.
Naprawdę kabaret. Ale tych bezsensownych zmian i tak nie będzie. O tym przy innej okazji
Inne tematy w dziale Polityka