maciej.rogala maciej.rogala
273
BLOG

Wielka Brytania: 70-latkowie żyli lepiej i mają lepiej niż 20-la

maciej.rogala maciej.rogala Gospodarka Obserwuj notkę 0

Źródło: Telegraph


Badanie zlecone przez British Airways Business Life Magazine wskazuje, jak różnice generacyjne wpłynęły na sukces zawodowy, satysfakcję z życia i stan posiadania. Okazuje się, że bycie w dzisiejszych czasach w wieku lat 70 jest korzystniejsze niż w wieku lat 20. Najgorzej być 45-latkiem.

Generacja urodzona tuż przed i w trakcie II Wojny Światowej miała najkorzystniejsze perspektywy życiowe: najwcześniejszą (już przed 30-tką) i najtańszą okazje do zakupu nieruchomości (hipoteki na tylko 3-krotną wartość średniego rocznego wynagrodzenia), zdobycia wykształcenia (koszty pokrywało państwo), osiągnięcia kariery i pokonania barier klasowych (brak konkurencji na rynku pracy, duże zapotrzebowanie zawodowe i wykształcenia wyższego, powojenny szybki rozwój gospodarczy).

Generacja Baby Bommers (obecni 60-latkowie) też nie mieli najgorzej: żyli w okresie niskich podatków, dużych wydatków, wysokiej konsumpcji, korzystnych cen nieruchomości, 20-letniego rynku byka na giełdzie (który korzystnie wpłynął na stan ich aktywów), świetnych świadczeń emerytalnych z planów DB. Jedynie w okresie stagflacji (wojny w Wietnamie i szoku naftowego: lata 1965-80) można było nieco ponarzekać.

40-latkowie nie mieli tyle szczęścia, choć w początkowo im dopisywało – dopóki nie pojawiła się seria kryzysów: krach dotcomów, krach banków, krach finansów państwowych. Trafili na boom gospodarczy lat '80, dobre perspektywy zawodowe (choć konkurencja była spora), niezłe zarobki, rosnące ceny akcji i nieruchomości. Niestety przedobrzyli, przespekulowali i poważnie się zadłużyli (drogie samochody, hipoteki na dwa domy - jeden w Hiszpanii lub Portugalii, niewielkie oszczędności na giełdzie). To musiało sie tak skończyć jak w latach '20 Wielkiej Depresji. 
Stracili wszystko: pracę, domy, samochody, przyzwoite emerytury; zostały jeszcze większe długi. Ledwie utrzymują się na powierzchni; jedynie szansa odziedziczenia czegoś po rodzicach może ich uratować.

Widoki młodej generacji X i Y są nie do pozazdroszczenia. Wysokie bezrobocie, zbyt wysokie wykształcenie (drogie i nikomu niepotrzebne), płace minimalne, wysoki wynajem, wstrzymane kredyty, ceny nieruchomości wciąż kosmiczne.  Tylko akcje są tanie!!! Nie trzeba dużych pieniędzy by zacząć. Tutaj trzeba oszczędzać i szukać szczęścia. Długoterminowy boom na pewno wróci. Najpierw na rynkach finansowych, dopiero w późniejszej fazie (za 15 lat) będzie odczuwalny dla szerszego społeczeństwa. Wzrost zatrudnienia lub nawet brak rąk do pracy, to już czas czerpania zysków. Chociaż na emeryturze można będzie sobie coś kupić, wypocząć, odsapnąć, odstresować.

Jeśli ta generacja wyciągnie właściwe wnioski z cnót i etosu dziadków i pradziatków (broń Boże rodziców), to zapewne osiągnie subiektywną satysfakcje życiową. Poddawanie sie materialnym (konsumpcyjnym) presjom i dążeniom prowadzi do niewolnictwa. Bogaci będą coraz bogatsi, a reszta coraz biedniejsza.  Jak z tym walczyć - po prostu nie dać im zarobić.

Już wkrótce pełny Globalny Przegląd Emerytalny na portalu www.emerytariusz.pl

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka