Podwyżki na razie obejmą tylko klientów Taurona, fot. ure.gov.pl
Podwyżki na razie obejmą tylko klientów Taurona, fot. ure.gov.pl

Podwyżki cen prądu w 2020 roku. Klienci Taurona zapłacą drożej

Redakcja Redakcja Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 62

Średnio 12 proc. więcej zapłacą za prąd w 2020 r. odbiorcy Taurona. Prezes Urzędu Regulacji Energetyki nie zatwierdził taryf sprzedawców z grup PGE, Energa i Enea. Ich klienci zatem nie mogą od 1 stycznia 2020 r. płacić drożej niż obecnie.

Taryfa  dla spółki Tauron Sprzedaż przewiduje ok. 20 proc. wzrost ceny energii elektrycznej od początku 2020 r. Razem z nowymi taryfami dystrybucyjnymi, rachunek przeciętnego gospodarstwa domowego w taryfie G11 za prąd wyniesie 9 zł miesięcznie, w przypadku taryfy G12 - ok. 15 zł. Średnio wzrośnie o 12 proc.

Tauron ma około 1/3 rynku. Decyzja URE dotyczy jedynie prądu dla gospodarstw domowych, nie obejmuje np. samorządów czy firm.

Prezes URE zatwierdził też taryfy dystrybucyjne na 2020 r. dla pięciu dystrybutorów oraz taryfę operatora przesyłowego. Jak podkreślał prezes URE Rafał Gawin , w przypadku dystrybucji wzrost miesięcznego rachunku przeciętnego odbiorcy z grupy gospodarstw domowych wyniesie od 0,60 zł do 1,80 zł.


W przypadku trzech pozostałych przedsiębiorstw - sprzedawców z grup PGE, Energa i Enea - taryfy na sprzedaż prądu nie zostały zatwierdzone. URE uznał, że podwyżki jakich się domagali ci sprzedawcy, były nieuzasadnione. - Tak długo, jak regulator nie będzie przekonany, że dany poziom taryfy równoważy interesy przedsiębiorstw energetycznych i odbiorców, uwzględniając aktualne warunki funkcjonowania rynku i sytuację ekonomiczną przedsiębiorstw, taryfy nie mogą być zatwierdzone - powiedział. prezes URE.

Oznacza to, że sprzedawcy z grup PGE, Energa i Enea nie mogą zmienić cen za energię elektryczną od 1 stycznia 2020 roku i muszą sprzedawać prąd po dotychczasowej cenie. 

image
Zestawienia zmiany płatności dla odbiorców, źródło:; ure.gov.pl

Czyli zgodnie z obowiązującym prawem - dla swoich odbiorców w gospodarstwach domowych, rozliczanych na podstawie zatwierdzanej taryfy, muszą stosować stawki, które prezes URE zatwierdził w ostatnim postępowaniu – tj. w taryfie na rok 2018 (na 2019 nie było zatwierdzanych taryf z uwagi na decyzję rządu o zamrożeniu cen tzw. ustawą prądową). "Zmiany w rozliczeniach od 1 stycznia 2020 r. mogą zatem wynikać jedynie ze zmiany taryfy dystrybutora energii elektrycznej" - wyjaśnił regulator.

Jak przypomniał Gawin, przedsiębiorstwa mogą zmodyfikować jeszcze swoje wnioski, mogą wystąpić też do URE z nowymi. Firmy mają 14 dni na korektę wniosków taryfowych. 

W 2019 roku mieliśmy do czynienia z tzw. ustawowym zamrożeniem cen na poziomie z czerwca 2018 roku. W konsekwencji w powszechnym mniemaniu ceny nie wzrosły. Dotyczy to jednak wyłącznie ich nominalnego poziomu w rozliczeniach z odbiorcami, a nie rynkowych stawek.

- To, że odbiorcy końcowi na swoich rachunkach za energię elektryczną nie widzieli większych kosztów energii to zasługa „zamrożenia cen”, które zostało wprowadzone przez ustawodawcę jako rozwiązanie wyjątkowe – tłumaczy Rafał Gawin.

Jednak nie oznacza to, że koszty realnie ponoszone przez przedsiębiorstwa energetyczne pozostały na niezmienionym poziomie w 2019 roku. - Wprost przeciwnie, ustawowe wprowadzenie systemu rekompensat było spowodowane tym, że ceny energii rosły, a rekompensaty dla przedsiębiorstw energetycznych (sprzedawców) miały pokryć różnicę pomiędzy rzeczywistymi wyższymi kosztami a niezmienionymi cenami dla odbiorców końcowych - dodaje prezes URE.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka