Metan jest drugim najważniejszym (po CO2) gazem cieplarnianym - odpowiada za około jedną szóstą tego efektu.
Metan jest drugim najważniejszym (po CO2) gazem cieplarnianym - odpowiada za około jedną szóstą tego efektu.

Metan z kopalń - truciciel, ale też niewykorzystany potencjał

Redakcja Redakcja Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 37

Metanem z kopalń węglowych fundujemy atmosferze drugi Bełchatów – wynika z obliczeń think-tanku Ember. A moglibyśmy dużo lepiej wykorzystywać ten gaz, gdyby tylko kopalnie były rentowne i miały więcej pieniędzy na inwestycje.

Bełchatowska elektrownia od lat znana jest jako jeden z największych trucicieli w UE, ale mało kto zdaje sobie sprawę z tego, co robi metan z kopalń węgla. 659 kiloton metanu emitowanego każdego roku z polskich kopalń odpowiada 56,7 milionom ton dwutlenku węgla (metan jest gazem 21 razy bardziej emisyjnym niż CO2) przy założeniu szybko występujących skutków działania metanu w horyzoncie dwudziestu lat. To prawie dwa razy tyle, ile emisja z elektrowni Bełchatów, która w 2018 roku wyniosła 38,3 mln ton CO2. Z raportu wynika, że wycieki metanu kopalnianego zwiększają wpływ spalania węgla kamiennego na klimat w Polsce o 23 proc. 

Raport Ember, oparty o dane uzyskane z Instytutu Ochrony Środowiska, wskazuje, które kopalnie są największym problemem. Najgorsza w zestawieniu jest najmłodsza polska kopalnia, czyli Budryk (Jastrzębska Spółka Węglowa). Uwalniany w tej kopalni metan zwiększa ślad klimatyczny węgla z Budryka w całym cyklu życia ponad dwukrotnie – o 107 proc. Oczywiście są też kopalnie (stanowią 43 proc. wszystkich w Polsce), które w ogóle nie emitują metanu. Nie ma go na przykład w lubelskiej Bogdance (odkryto tam bakterie, które go „zjadają”).

Według danych Instytutu Ochrony Środowiska dwie polskie spółki – wspomniana już JSW i Polska Grupa Górnicza, a więc największe węglowe w Polsce - odpowiadały za odpowiednio 50 i 40 proc. uwalniania metanu z czynnych polskich kopalń. Z analizy wynika, że polskie kopalnie emitują najwięcej metanu w Europie, odpowiadając za 70 proc. unijnego metanu z czynnych kopalń węgla. Nie powinno to jednak również dziwić z tego względu, że Polska jest największym w UE producentem węgla kamienego.

Komisja Europejska pracuje nad strategią metanową i do końca 2021 r. planuje przedstawić wnioski legislacyjne, które mogą mieć znaczący wpływ na polskie kopalnie węgla, nakładając dodatkowe obostrzenia i regulacje dotyczące emisji metanu kopalnianego. Dziś bowiem metan nie wchodzi w skład unijnego systemu handlu emisjami EU ETS i opłaty za jego emisje są minimalne (kilkadziesiąt groszy za tonę wobec około 120 zł za tonę CO2!).

W październiku ukazała się strategia metanowa UE. Zapowiada wsparcie nowego globalnego obserwatorium emisji metanu - z udziałem Międzynarodowej Agencji Energii, Programu ONZ ds. Środowiska i wykorzystaniem europejskiego programu satelitarnego Copernicus. Komisja Europejska bierze pod uwagę różne scenariusze, ale celem jest ograniczanie emisji metanu.

Metan jest drugim najważniejszym (po CO2) gazem cieplarnianym - odpowiada za około jedną szóstą tego efektu. Trajektoria wzrostu stężenia metanu w atmosferze mieści się pomiędzy dwoma najbardziej pesymistycznymi scenariuszami IPCC – stwierdziła 23 listopada 2020 r. Światowa Organizacja Meteorologiczna w dorocznym raporcie o ilości gazów cieplarnianych w atmosferze. „Podczas gdy metanowi poświęca się zazwyczaj mniej uwagi niż CO2, zmniejszenie emisji metanu będzie miało decydujące znaczenie dla uniknięcia najgorszych skutków zmian klimatu” – uważa Międzynarodowa Agencja Energii.

- Wpływ węgla na klimat nie polega tylko na spalaniu samego węgla: podobnie jak ropa i gaz, węgiel ma również problem z emisją metanu. To wspólny problem krajów górniczych, również Chin i Rosji. Mamy nadzieję, że Polska zostanie liderem w rozwoju technologii i wdrażania rozwiązań, które pomogą szybko zmniejszyć wycieki metanu kopalnianego w kraju i za granicą. Wzywamy również UE aby w swojej strategii metanowej przyjęła środki w celu szybkiego ograniczenia wycieku metanu z kopalń w Europie, a także z zagranicy - zwłaszcza w odniesieniu do węgla wydobywanego na potrzeby hutnictwa, który będzie wolniej się wycofywać – powiedział starszy analityk Ember, Dave Jones.

- Polskie kopalnie, jako największy emitent metanu kopalnianego w Europie, wymagają pilnej interwencji. Brak regulacji jest rażący - obecnie firmy ulatniają metan nawet po jego przechwyceniu. To jest absurdalne. JSW musi stanąć na wysokości zadania i przyspieszyć realizację planu pełnej redukcji emisji metanu, a PGG priorytetowo potraktować zamknięcie swoich największych emitentów metanu. Istnieją również interesujące możliwości zainwestowania pieniędzy unijnych w celu ograniczenia wycieku metanu z zamkniętych kopalni węgla – uważa analityk Ember Małgorzata Kasprzak.

W Polsce wykorzystanie kopalnianego metanu aż się prosi o naprawę. Faktycznie jest tak, że nawet gdy kopalnie mają stacje odmetanowania, to wychwytują gaz z dołu, co poprawia bezpieczeństwo górników, ale potem i tak wypuszczają go do atmosfery, co jest nie tylko fatalne w skutkach dla środowiska, ale również bezsensowne ekonomicznie (metan to również ten gaz, który mamy w kuchenkach). Tak naprawdę tylko kopalnia Brzeszcze pokazała dobry przykład wykorzystania kopalnianego gazu – to z niej zbudowany został rurociąg do Synthosu Michała Sołowowa, który kupuje gaz z małopolskiego zakładu wydobywczego.

W wielu kopalniach stacji odmetanowania brakuje również z powodu ich fatalnej sytuacji finansowej. Takie inwestycje to miliony złotych. A to jeszcze bardziej zwiększyłoby koszty wydobycia i tak niekonkurencyjnego już polskiego węgla.

- Instytut na rzecz Ekorozwoju od dawna zwracał uwagę na problem metanu w Polskich kopalniach, m.in. w raportach „Zmierzch węgla kamiennego w Polsce” (2012), czy też „Gaz ziemny wsparciem dla niskoemisyjnej gospodarki” (2015) napisanych przez dr. Michała Wilczyńskiego, byłego głównego geologa kraju. Już wcześniej zamknięta w 2010 r. Fundacja Ekofundusz realizowała specjalny program przeznaczony dla kopalń na wykorzystanie metanu, jednak problem wciąż pozostał nierozwiązany. Dziś, kiedy w Unii Europejskiej mówi się już otwarcie o tym, że niskoemisyjna gospodarka nie powinna wykorzystywać nawet gazu ziemnego, metan wyciekający bez kontroli z byłych kopalń węgla będzie jeszcze większym problemem. Trudno zrozumieć dlaczego, mając tak duże wsparcie finansowe na uporządkowanie gospodarki energetycznej kraju i ochronę środowiska, w ciągu ostatnich 15 lat, nie rozwiązano tego problemu - ocenia dr Wojciech Szymalski, prezes Instytutu na rzecz Ekorozwoju.

Autor: Karolina Baca-Pogorzelska 


Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka