Osobowy samochód elektryczny.
Osobowy samochód elektryczny.

Ekspert: Polski samochód elektryczny to zły pomysł

Redakcja Redakcja Motoryzacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 90

Pomysł na polski samochód elektryczny to większe ryzyko niż korzyść – uważa ekspert Klubu Jagiellońskiego Paweł Musiałek, współautor raportu poświęconego rodzimej elektromobilności. 

W kwestiach elektromobilności rząd Mateusza Morawieckiego postawił sobie cztery cele. Zostały one zawarte w Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. 

Polecamy: Tak może wyglądać pierwszy polski samochód elektryczny 

Po pierwsze, elektromobilność ma doprowadzić do poprawy jakości powietrza. Po drugie, ma polepszyć bilans handlowy Polski – korzystać z energii elektrycznej wytwarzanej w kraju i importować mniej ropy. Po trzecie, ma prowadzić do poprawy bilansu ekonomicznego naszych firm energetycznych, które mają problem z „doliną nocną”, spadkiem zapotrzebowania na energię elektryczną w nocy. Czwarty cel to pobudzenie przemysłu, związane z produkcją polskiego samochodu elektrycznego, tzw. elektryka.

image
Zdaniem ekspertów Klubu Jagiellońskiego polski samochód elektryczny to nieuzasadniony pomysł. 

Powinniśmy najpierw postawić na elektryczne autobusy – twiedzi ekspert Klubu Jagiellońskiego – i sprawdzić, czy wsparcie państwa działa. Jednak w sektorze samochodów osobowych sprawy mają się inaczej. Ta gałąź polskiego przemysłu składa się głównie z podwykonawców dużych koncernów. – Dlatego jesteśmy sceptyczni w stosunku do pomysłu na polski samochód elektryczny, widzimy tu więcej ryzyk niż korzyści – stwierdził Paweł Musiałek w rozmowie z portalem energetyka24.com.

Zobacz: Pierwszy polski samochód elektryczny z rocznym poślizgiem

Barierą dla rozwoju rynku elektrycznych samochodów osobowych jest w Polsce chudy portfel potencjalnych klientów. – Elektryki są mniej więcej dwa razy droższe niż te z silnikami spalinowymi. Do tego dochodzi ograniczona funkcjonalność ze względu na niewielką liczbę stacji ładowania. Te problemy dotykają rynku elektromobilności nie tylko w Polsce, ale też w całej Europie. Niemcy nie zrealizowały swoich planów dotyczących samochodów elektrycznych, ponieważ tamtejszy konsument patrzył jednak w pierwszej kolejności na cenę – wyjaśnił Musiałek.

Sztuczne stymulowanie popytu na elektryki, choćby poprzez wprowadzanie prawa, które wymusza na samorządach zakupy samochodów elektrycznych to - zdaniem ekspertów Klubu - marnotrawstwo środków finasowych. Lepiej byłoby skupić się na zakupach tańszych aut niskoemisyjnych. Błędem jest również nadmierne uprzywilejowanie osobowych samochodów elektrycznych, choćby umożliwienie im poruszania się po buspasach i oferowanie darmowych miejsc parkingowych.


Źródło: energetyka24.com

KW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła. 

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie