Założenia nowej Strategii Bezpieczeństwa Narodowego USA, tak jak zanalizował je Krzysztof Wojczal.
Autor podkreśla, że dokument jest brutalnie szczerym odejściem od idealizmu na rzecz "nagiego interesu narodowego".
1. Fundamentalne założenie: "Pokój poprzez siłę" (Peace through Strength)
USA nie szykują się do wojny dlatego, że jej chcą, ale po to, by odstraszyć każdego potencjalnego agresora.
- Cel: Posiadanie najsilniejszej armii, najlepszej obrony rakietowej i potencjału nuklearnego, aby nikt nie odważył się rzucić wyzwania.
- Zmiana mentalna: Przejście z "Ministerstwa Obrony" na mentalność "Ministerstwa Wojny".
2. Gospodarka jako fundament bezpieczeństwa
Amerykanie diagnozują, że ich siła militarna musi opierać się na niezależności gospodarczej.
- Reindustrializacja: Powrót przemysłu do USA. Skracanie łańcuchów dostaw.
- Dominacja energetyczna: Odejście od "zielonego ładu". USA mają mieć najtańszą energię na świecie (ropa, gaz, atom), co uczyni ich gospodarkę bezkonkurencyjną.
- Nowy ład handlowy: USA stają się "klucznikiem". Dają dostęp do swojego chłonnego rynku i technologii tylko tym, którzy inwestują w USA (budują fabryki w Stanach).
3. Nowa definicja Hegemona (Paradoks Strategii)
To najciekawszy punkt analizy Wojczala. USA oficjalnie "zrzekają się" roli globalnego hegemona, który narzuca innym swoje wartości i ustrój.
- Zasada: "Nie będziemy wam mówić, jak macie żyć (czy być demokracją, czy autokracją), ale nie pozwolimy wam stać się hegemonem."
- USA akceptują lokalne mocarstwa, o ile nie zagrażają one interesom amerykańskim. Jeśli ktoś spróbuje zdominować świat lub kluczowy region (np. Chiny w Azji, Rosja w całej Europie), USA uderzą z pełną siłą.
4. Polityka zagraniczna: "Elastyczny Realizm"
Koniec z misjonarstwem demokratycznym i "wiecznymi wojnami" o wartości.
- Współpraca z dyktatorami: USA są gotowe układać się z reżimami autorytarnymi, jeśli służy to ich interesom (np. Wenezuela, Arabia Saudyjska).
- Koniec z multilateralizmem: USA preferują umowy dwustronne (bilateralne) z konkretnymi państwami, a nie z organizacjami międzynarodowymi (jak ONZ czy nawet UE jako całością), bo w relacji 1 na 1 mają większą przewagę negocjacyjną.
5. Priorytety Regionalne (Hierarchia ważności)
Dokument wyraźnie hierarchizuje regiony świata:
- A. Zachodnia Hemisfera (Ameryki) – Priorytet Absolutny
- Dopisek Trumpa do Doktryny Monroe: Ameryka Północna i Południowa to wyłączna strefa wpływów USA.
- Europa, Chiny i Rosja mają zakaz wstępu (militarnego/politycznego) do Ameryki Łacińskiej.
- USA będą bezwzględnie zwalczać wpływy chińskie w swoim sąsiedztwie.
- B. Indo-Pacyfik (Azja) – Główny Rywal
- Obrona Tajwanu: Wpisana wprost do strategii.
- Budowa bloku sojuszniczego: Japonia, Korea Płd., Australia oraz próba przeciągnięcia Indii na stronę USA przeciwko Chinom.
- Utrzymanie swobody żeglugi na szlakach handlowych.
- C. Europa – "Nie można jej skreślić"
- Kluczowe zdanie: Opuszczenie Europy przez USA byłoby "samobójstwem", ponieważ dominacja Rosji nad Europą stworzyłaby blok euroazjatycki silniejszy od USA.
- Wymagania: Europa musi się zbroić i wziąć odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo (koniec jazdy na gapę).
- NATO: Dokument sugeruje brak dalszego rozszerzania NATO (co jest ukłonem w stronę Rosji/realistów), by stabilizować relacje, ale utrzymuje żelazne gwarancje dla obecnych członków.
- Partnerzy: USA chcą stawiać na państwa "lojalne" i perspektywiczne, wymieniając kontekstowo Europę Środkową i Południową (Polska, Rumunia, Włochy) jako przeciwwagę dla "starej, słabej Europy".
- Wycofywanie się z rolą "żandarma".
- Cel: Tylko zabezpieczenie szlaków handlowych i powstrzymanie Iranu, bez angażowania się w lokalne konflikty i budowanie narodów.
6. Relacje z sojusznikami
- Transakcyjność: Bezpieczeństwo jest towarem. Sojusznicy mają płacić (inwestować we własne armie i gospodarkę USA).
- Podział stref odpowiedzialności: USA nie mogą być wszędzie. Sojusznicy mają pilnować swoich regionów (np. Europa pilnuje Europy i Bliskiego Wschodu, Japonia pilnuje Pacyfiku), a USA wkraczają tylko w momentach krytycznych.
Podsumowując: Strategia USA to plan reindustrializacji, militaryzacji i bezwzględnej ochrony interesów narodowych, przy jednoczesnym zrzuceniu kosztów utrzymania ładu światowego na sojuszników, ale bez rezygnacji z ostatecznej kontroli nad tym ładem.
Jest o czym dyskutować.
Zwrócę uwagę, że w takim układzie: Mercosur będzie pod znakiem zapytania. Oczywiście początkowo Ameryka może Niemcom poluzować, ale na przyszłość Europa powinna też zadbać o bezpieczeństwo żywnościowe dla społeczeństw Europy. A to oznacza, że Polska ma tu argument dla zachowania dobrej kondycji naszego rolnictwa i zdrowej żywności (EU o to nie zadba - musi zadbać Polska).
Zgodzę się z sugestią Wojczala, że Amerykanie niepotrzebnie deklarują brak rozszerzania NATO. A ponadto nie zapominajmy o Obwodzie Królewieckim - który mógłby być kiedyś włączony do NATO. Ja nie mówię, że Polska musi forsować takie rozwiązanie, ale zawsze możemy mieć to w rękawie, w dialogu z Rosją, a takiego argumentu nie musimy pośpiesznie używać (to może wisieć nad Rosją przez długie lata).
Inne tematy w dziale Polityka