W otwartym , pełnym emocji liscie, opublikowanym na Salonie24 Pan Jarosław Marek Rymkiewicz zarzuca Adamowi Michnikowi ,ze ten wysługując sie sądem ,używa w debacie publicznej metod delikatnie pisząc "nieadekwatnych". W poczuciu krzywdy probuje sie piszarz odwołac do sumienia Pana Adama , wspominając "wspolną" przeszłość i powołując sie na autorytety Herbarta, Giedroycia i innych...
Pisze zatem Pan Jarosław, zwracając sie do redaktora GW...
"Zbyszek Herbert zadedykował Ci wiersz, Marek Nowakowski pisał o Tobie opowiadania.A potem wszyscy stalismy z opuszczonymi rękami, próbując zrozumieć , co się z Tobą stało..."
i dalej...
"...To dlaczego grozisz mi sądem, zamiast podjąć ze mną dyskusję?.. Twój adwokat pisze do mnie jakieś głupstwa o spółce giełdowej i jej interesach..."
Pomijając emocje towarzyszace temu sporowi, odpowiedz na zarzuty Rymkiewicza wydaje sie prosta, wrecz banalna i zawarta jest w tresci listu szanownego autora . Otoz redaktor Michnik juz dawno przestał być publicystą a stał sie straznikiem prywatnego kapitału a konkretnie społki Agora...Tylko w tej sytuacji bedąc konsekwentnym nie powinien zabierać głosu jako publicysta.Inna sprawa to... czy ktoś wierzy ,ze red. Michnik zachowa milczenie w sprawach światopogladowych i przestanie od czasu do czasu za pomocą piora prokwokować swoich adwersarzy ?
Ja ,Eryk Wiking nie.
Inne tematy w dziale Polityka