Jest wśród nas Polakow , dość spora grupa osób , rozpatrujących różne warianty tzw. wersji zamachowej katastrofy smoleńskiej. Perturbacje towarzyszące śledztwu podsycają atmosferę nieufności i nasilają dodatkowo podobne nastroje.To zrozumiałe. W związku z tym mam propozycję dla wszystkich domorosłych / i nie tylko/ zwolenników szeroko pojętej teorii zamachowej. Dla badających twardość brzozy , skrzydeł samolotu , pobytu prorządowych oficjeli w dniu i w godzinie katastrofy , wreszcie dla analitykow możliwości preparowania sztucznej mgły czy śladów helu na ciałach ofiar tragedii...
Niech każdy czytający mój dziesiejszy tekst , wyobrazi sobie następująca sytuację...
Siedzimy sobie wygodnie w fotelu samolotu pasażerskiego powiedzmy TU-154. Lądować mamy za kilka-kilkanaście minut na lotnisku , które pisząc najkrócej, nie jest do tego najlepiej przygotowane.Warunki przypominają te panujące 10 .04. 2010 roku w Smoleńsku. Nie działa system ILS, teren jest mocno nierówny , do tego nad płytą lotniska unosi się gęsta i sakramencko ograniczająca widocznosć mgła. Nieistotne w tej chwili czy mgła jest efektem, działalności człowieka (osob trzecich ) czy naturalnych czynnikow meteorologicznych. Dodatkowo do pierwszego pilota dociera komunikat od jego kolegi , ktory właśnie na owym lotnisku był wylądował , iż pod względem pogodowym panuje tam , tak zwana „pi...da”.
I w takiej oto sytuacji , wyobraźmy sobie dalej , z kokpitu wychodzi do nas jeden z pilotów i zadaje pytanie...
Co robimy...? Lądujemy w takich warunkach jakie mamy dane czy desantujemy się na inne lotnisko?
I...? Co robicie? Co odpowiadacie? Przy założeniu ,ze bardzo wam zależy aby wylądować w tym akurat miesjcu a nie w innym ,oddalonym o dziesiątki czy setki kilometrów...
Jaka byłaby wasza decyzja?
P.S. Zapomniałem o jeszcze jednym, istotnym założeniu, właściwie dwoch....Jest to lotnisko rosyjskie a założmy /czysto teoretycznie/ ,ze Rosjanom nie ufacie jak diabli...
Inne tematy w dziale Polityka