W świetle ostanich , brukselskich pytań prezesa Kaczyńskiego , zacząłem zastanawiać się jak prezes PiS-u wyobraża sobie informowanie rodzin ofiar tragedii o śmierci ich bliskich oraz pierwszych , wstępnych okolicznosciach przyczyn katastrofy.Sprawa jest bardzo delikatna ale zdecydowałem się pisać na ten temat ,nie dlatego , ze mam taki kaprys ale dlatego ,ze zarówno sam prezes jak i wielu jego zwolennikow nie wahało się uzywać w bieżacej dyskusji , tych pierwszych rozmow z Ministrem SZ , w kilka chwil po upadku Tu-154 na ziemię. Dlaczego Prezes to robi? Moim zdaniem pytania zadane przez Kaczyńskiego mają charakter oczywisty.Ich zadaniem jest sugerowanie ,ze zarówno Sikorski jak i cała creszta tzw. peowskich elit , w jakiś „nieokreslony” oczywista sposób , jest umoczona w wywołanie katastrofy prezedenckiego samolotu. Wobec powyzszych spekulacji czuję się upowazniony do przedstawienia alternatywnej wersji rozmowy prezesa Kaczyńskiego z ministrem Sikorskim w chwilę po tragedii. Zanim jednak przedstawię swoją ,alternatywną wersję tej rozmowy Sikorskiego z Kaczyńskim , dodam , iż uwazam ,ze to co mowił Sikorski na temat okolicznosci katastrofy ,przyczyn wypadku i liczby ofiar na podstawie informacji jakie uzyskał z lotniska i od polskich urzednikow w osobie choćby ambasadora Bahra, nie jest dla mnie zadnym podejrzanym i parazbrodniczym aktem tylko zwykłą ,naturalną próbą poinformowania rodziny o śmierci bliskiego. W oczywisty sposób rozmowa taka bywa delikatna a sprawy okoliczności i przyczyn schodzą moim zdaniem na plan dalszy. Szkoda ,ze premier Kaczyński nie wziął tego pod uwagę, i postanowił wykorzystać teraz , w dwa lata po tej tragedii , fakt owej rozmowy do rozgrywki politycznej. Nie dziwi mnie także ,ze min. Sikorski rozmawiając z Kaczyńskim probował rozwiać wszelkie wątpliwosci co do tego ,ze zadnej nadziei na to ,ze brat przezył już nie ma.To naturalne i oczywiste ,ze w podobnej chwili , tak właśnie się robi.I dotyczy to nie tylko urzednikow ale także osob z najblizszej rodziny. Najwiekszym chyba błędem jaki w takiej chwili można popełnić ,byłoby podtrzymywanie w najblizszych nadziei ,ze być może to tylko zły sen. No to tyle komentarza a teraz przechodze do konkretow. Oto w jaki sposób mogłaby wyglądać rozmowa prezesa z Sikorskim , w chwilę po tragedii smoleńskiej tak, aby dziś opozycja nie mogła mieć zadnych pretensji. Czy byłby to kompletny absurd ?Oceńcie sami...
Panie premierze, informuję Pana ,ze pański brat, Prezydent RP , chyba nie zyje. Mowię „chyba”, gdyż mamy do czynienia z informacjami przekazanymi nam przez stronę rosyjską , do ktorej jak wiadomo zaufania mieć nie możemy.Także kategorycznie nie jestem w stanie Panu potwierdzić tej informacji ale poczekajmy na akt zgonu ,to będziemy mieli pewność.Co do pozostałych uczestnikow lotu , to mam informacje również od strony rosyjskiej ,z lotniska ,ze wszyscy nie zyją ale traktowałbym te deklaracje z rezerwą ,wiadomo wszak Panie premierze jak to z ruskimi bywa i co zrobili w Katyniu.Ostatnia kewstia to prawdopodobne przyczyny katastrofy. Załoga lotniska podała ,ze samolot zahaczył o drzewo i runął ale ,ze mowią to kacapy ,to nie wierzę im za grosz i jeżeli mnie Pan zapyta jak to się stało odpowiem –nie mam bladego pojęcia.Najlepiej zatem nie pytać...
Na ewentualne ,dalsze pytania Jarosława Kaczyńskiego o okolicnzości przyczyny itp. ,min sikorski odpowiadać wiecej nie powinien ucinając krótkim...
To wszystko co miałem Panu do powiedzenia Panie premierze, nic wiecej nie wiem, nie byłem tam , nie widziałem , dlatego proszę mnie nie ciągnąć za język , tylko samemu tam pojechac i zobaczyć.Nie wiem ,może ktoś przezył , może nie, może samolot zahaczył może to zamach , ja tylko przekazuję co wiem a teraz musze kończyć ,bo wydzwaniają telefony.Panu zas najlepiej radze samemu tam pojechać i przekonać się na własne oczy a w przyszłosci nie będzie Pan miał do nikogo pretensji.
Tak, w ten oto sposób mogłby Sikorski uniknąćdzisiejszych pretensji o „dzwine” i podejrzane” zachowania,nieprawdaż?
Inne tematy w dziale Polityka