Najpierw krótkie zdanie z dzisiejszego tekstu posła Wojciechowskiego...
"Bo przecież nie grzebały w prezydenckim telefonie dzieci, krasnoludki, ani zbieracze grzybów w smoleńskim lesie."
Zastanawia mnie jak to możliwe ,ze lekką ręka poseł ,sędzia ,marszałek sejmu polskiego i bloger w jednym , Pan Wojciechowski odrzuca tak zwany wątek "dzieci i grzybiarzy".
Nie dalej jak dwa dni temu napisałem tekst poświecony wersji zamachowej i teorii sztucznej mgły. W skrocie chodziło mi o to ,ze nie znam zadnego wiarygodnego eksperta w dziedzinie wojskowosci i pilotażu ,ktory podpisałby sie swoim nazwiskiem pod bredniami na temat wytworzenia 10.04. 2010 roku "sztucznej mgły" przez Rosjan. Zwolennicy wersji zamachowej podzielili się w komentarzach pod moim tekstem na / z grubsza/ dwie grupy...
Na tych , ktorym brak sztucznej mgły nie przeszkadza w wierze ,iż zamach miał miejsce , oraz tych , ktorzy wierzą nadal , ze mgla została sztucznie wyprodukowa przez Rosjan ale nie potrafią podac ani jednego nazwiska eksperta od lotnictwa czy wojskowosci ,ktory by się podpisał pod tą sensacyjną tezą .Jaki płynie dla mnie z tego wniosek ? Ano taki , ze tych ludzi nikt i nic nie jest w stanie przekonac ,ze zamachu nie było. Czestym argumentem pojawiajacym się w dyskusji był taki oto ,ze zamachu wykluczyć po prostu nie można.I co? Skoro nie można to nie można.To znaczy ,ze jest mozliwy.A skoro jest mozliwy jakie znaczenia ma jakaś tam mgła czy inne duperele.Zamachu wykluczyć nie można i koniec tematu. I bądź tu mądry. Rozmawiaj z ludźmi sprytnie zaprogramowanymi przez sztab spindoktorow PiS-u...No nie da sie i już.
Tym bardziej dziwi zdanie przedstawione dziś przez marszałka Wojciechowskiego w jego tekscie.
Pytam się...
Jak to jest ...? Skąd marszałek Wojciechowski wie ,ze "dzieci" i "grzybiarze" nie grzebali w telefonie ś.p. prezydenta...? Skąd ta pewność ? Skad poseł , marszałek ma takie przekonanie ?Na jakiej podstawie wyciaga takie kategoryczne wnioski ? Złapał może ktoregoś z grzybiarzy jak " nie grzebał w telefonie" prezydenckim tuż po katastrofie? Skoro nie złapał nikogo za ręke to tezy , ze grzybiarze dobrali się do tego telefonu wykluczyć nie można .Przeciez to oczywiste...A moze byli to właśnie grzybiarze.Moze to właśnie grzybiarze bawili sie prezydenckim telefonem tuż po katastrofie? Hę? Mozemy to wykluczyć?
Czy może w tę stronę już podobna logika nie działa ?
Celowo posłuzyłem sie logiką prowadzenia sporow przez zolennikow pisowskie idei zamachowej ,zeby wyraźnie pokazać jakie figury erystyczne wykrecają , chcąc udowodnić swoj wymarzony i tęskknie wypatrywany "zamach". Zamach ,ktory jest kamieniem węgielnym pod budowę mitu ś.p. Lecha Kaczyńskiego.Prezydenta ,ktorego Putin tak się bał ,ze musiał go zabić.
Inne tematy w dziale Polityka