Co by się działo w peerelu- 30 czy 40 lat temu , gdyby podczas obchodow jakiejs istotnej ogolnopolskiej fety bądź rocznicy transmitowanej przez TVP , ktos odważył się buczeć stadnie czy gwizdać w trakcie ceremonii ?Jak zareagowałby na to aparat PRL-u i czy komukolwiek przyszłoby cos podobnego do głowy?
Raz , ze trudno byłoby podobną akcję zrealizowac bo ubecja zapobiegawczo wyłapałaby śmiałkow jeszcze zanim zdążyliby wpaść na ten pomysł a nawet jeśliby sie to jakims odważnym udało, z pewnoscia długo nie cieszyliby sie wolnoscią i zapamietaliby na długie lata , ze podczas kolejnych rocznić czy uroczystosci "morda w kubeł".
Po co ja jednak w ogole o tym piszę...?
Pisze o tym dlatego ,ze kiedy słysze powtarzaną jak mantrę opowieść o tym , ze zyjemy w PRL -bis, ze nie ma już wolności, ze "ojczyznę wolna racz wrocić Panie" , ze zamykaja opozycjonistę Starucha , że Stankiewicz ,ze Smoeleńsk , że kał całego świata w oczy bryzga ...a chwile potem słysze jak banda "najodważniejszych "co rok i bez zadnych konsekwencji podczas uroczystosci ku czci poległych Polakow i w obecnosci ludzi , ktorzy byli ich rodzinami i przyjaciołmi , urządza sobie festiwal gwizdow , krzyków i mułowatego buczenia , to myśle sobie, że zabrnęliśmy z tą naszą wolnoscią tam gdzie Pan może Pana majstra w d... pocałować.
Przeciez paradoskalnie to wszystko z czym mieliśmy i mamy do czynienia zarowno wczoraj jak i rok temu , to jest najzwyklejsze potwierdzenie tego ,ze czego jak czego ale wolnosci to u nas nie brakuje .Gorzej z rozumem.
Inne tematy w dziale Polityka