Jednym z koronnych argumentow zwolennikow teorii smolenskiego zamachu zorganizowanego rzekomo przez władze Kremla , jest teoria jakoby Władimir Putin bał się "siły " czy też "charyzmy" braci Kaczyńskich, względnie chciał się zemscic za wszelkie despekty , ktore go spotykały w zwiazku z ich długoletnią działalnoscią. Jedno z drugim zresztą ma silny związek.
Na poparcie owych teorii jako przykład przywoływana jest często miedzy innymi aktywnośc ś.p. Lecha Kaczyńskiego podczas konfliktu na linii Rosja-Gruzja.Czy się Putin rzeczywiscie przeraził wystąpienia ś.p. Kaczynskiego w Tibilisi tego nie wiemy, znając jednak pozycję Rosji na arenie miedzynarodowej i nabożny stosunek europejskich elit w odniesieniu do Kremla mozemy jednak lekko wątpić.
Moim zdaniem , kreowanie tego rodzaju odważnych teorii sprzyja głównie budowaniu mitu "istotnego i budzącgo respekt wsrod mocarstw przywodcy" -Jarosława Kaczyńskiego , co z kolei w najprostszy ze sposobow ma się przyczynić do zmobilizowania i jeszcze silniejszego scementowania i tak mcno rozkochanego w przywodcy elektoratu.
Wypada sie w tym miejscu i przy tej okazji zastanowić na ile podejrzenia o to , ze działania Kaczynskiego powodują niepokoj Putina są zasadne.
Czy Putin boi się działalnosci Kaczynskiego i czy Kaczyńśki jest w istocie dla niego tak niewygodny jak probuja nam to przedstawiać pisowscy spindoktorzy ? Nie byłbym wcale tego taki pewien.
Oczywiscie istnienie takiego elektoratu jak "twardy pisowski" (czyt. antykremlowski) mogłoby się wydawać pewną sola w oku dla putinowskich macherow , pod warunkiem jednak ,ze partia reprezentująca tych wyborcow potrafiłaby skutecznie przekonywac do siebie tzw. wyborcę centrowego i powoli acz metodycznie sączyć w serca i umysły szerokiej opinii publicznej , niechęć do władz Kremla. Krotko pisząc - wygenerować w narodzie modę na "nielubienie" ruskich władz. Nic podobnego w Polsce jednak miejsca nie ma i na Putina szczescie z takim mechanizmem do czynienia nie mamy a nawet można powiedzieć wręcz przeciwnie . Elektorat nazijmy go radykalnie antyrosyjski od dawna jest , istnieje , daje o sobie często znać- ostatnio na cmentarzu w rocznice powstania , można jednak zaryzykowac stwierdzenie ,ze zachodzi zjawisko odwrotne od zamierzonego przez " prawicowych " radykałow . Polska opinia publiczna, głownie z powodu nadmiernego radykalizmu głoszonych przez obecną opozycję poglądow zachowuje wobec większosci stawianych przez nich tez ,oraz wobec ludzi ich głoszących dosć spory dystans. Nawet wtedy ,kiedy Kaczynski et consortes maja rację.To jest swoją droga jeden z dramatow PiS-u i Polski.
Można zatem powiedzieć ,ze istnienie konserwatywnej opozycji w takim kształcie jak to mamy dziś, to znaczy nie potrafiącej od lat przekonywać do siebie większosci obywateli , przy jednoczesnej probie zakwestionowania dotychczasowego porządku na wszytkich jego płaszczyznach , w pewien sposob gwarantuje Putinowi stabilizacje w naszym regionie na długie lata.
Dopoki Polska prawica nie nauczy się docierać do meinstreamu, dopoki nie zmieni metod ,dopoki nie zacznie wyciagac wnioskow ze swojej nieudolnosci , zrzucając cała winę ne media czy głupote obywateli, dopoty Putin i jego kagiebowscy doradcy moga spać spokojnie.
Nieudolny rząd i "antysystemowa" nie potrafiąca przyciagnąć do siebie centrowego wyborcy opozycja to gwarancja spokojnego snu Putina.
Gdyby nie było w Polsce PiS-u i Kaczynskiego to sprawni wywiadowcy Putina musieliby go wymyślić.
Inne tematy w dziale Polityka