Obserwując reakcję mediow na ostatnie wydarzenia związane ze skandaliczną zamianą ciała s.p. Anny Walentynowicz mozna zauwazyć ,ze coraz mniej wśrod dziennikarzy czy publicystow tolerancji dla bezradnosci i indolencji obecnej władzy.Cała ta sprawa pokazuje ,ze wszelkie podejrzenia i brak zaufania do strony rosyjskiej(ale i polskich władz) były , są i chyba juz na zawsze bądą w pełni uzasadnione.Kto wie , czy nie doczekaliśmy czasu kiedy "czara goryczy" została przelana a zaufanie do teflonowego dotąd Donalda nie zacznie pikowac w dół jak feralnego dnia Tupolew.Skoro nawet mainstreamowe media wydają się być oburzone i zaskoczone takim obrotem sprawy , to kwestią czasu powonno byc to , kiedy fala nieufnosci wobec rządu rozleje sie po kraju zaglądając pod strzechy . Wprawdzie TVN 24 odzyskuje dziś już formę i po pierwszym , nokautującym uderzeniu informacjami na temat zamiany ciał już się ocknął i w swoich audycjach powołuje się na niekwestionowane moralne ałtorytety zapraszając do studia Olechowskich ,Kaliszów czy Pitery , ktorzy uważaja całą sprawe (oczywiscie) za drobną pomyłkę ale mleko zostało już rozlane czy jak kto woli ogary poszły w las.W ciągu tych kilku dni szoku spowodowanego brutalnoscią prawdy , do całej Polski mogł dojść komunikat o tym jak ziemia została przekopana "na metr w głąb" , jak nasi patolodzy pracowali " ramie w ramie z rosyjskimi" i jak nasi lekarze "z najwyzszym uznaniem wypowiadali się na temat pracy" swoich kolegow zza Buga.Swoją droga możnaby zapytać ministrę Kopacz (bo tak zdaje się nalezy tytułować żeńskich ministrow tego rządu) o konkretne nazwiska lekarzy , rzekomo wypowiadająych się na temat swoich rosyjskich odpowiednikow.Odpowiedzią byłoby zapewne głuche milczenie albo piruety erystyczne podobne do tych ,ktore słyszymy z ust Pani minister od dwoch dni.Nieważne.Ja o czym innym.Ja mianowicie o wątku ,ze tak się wyrażę metafizycznym calej tej sprawy.
Popularnośc obcnego rządu mimo różnych spektakularnych numerow, począwszy od dopuszczenia do ogromnego długu , przez Amber Goldy , Zbychow ,Mirów ,Srychów a na bredniach o sejmowych parytetach dla kobiet i podwyżce VAT-u skońćzywszy, utrzymywała się w zadziwiająco wysokich stanach.Trzeba nomen omen "sprawiedliwie" przyznać ,ze działo się to przy czynnym udziale ich głownych konkurentow politycznych.Mimo wszystko jednak popularnosć obecnego rządu była dla wielu pewnym fenomenem.I oto dziś, dziś kiedy wszyscy już byliśmy znużeniu tą nieustanną supremacją partii rządzącej, kiedy prawie cała Polska straciła nadzieje na jakiekowliek zmiany wyglądając w kalendarzu terminu przyszłych (trzy lata!!!) wyborów , nagle dziś , pojawia sie na nowo, dość jasno bijące światełko w tunelu. Światełko swiecące nie tylko dla bezradnej dotąd i narzekającej ( z tej bezradnosci) na media opozycji ale rownież dla nas, dla wszystkich Polakow zagrożonych rozpasaniem i bezkarnoscią obecnej partii władzy i jej ziomalami. Przypadek?
W chwili wyglądającego coraz mocniej zza drzwi kryzysu, w chwili kiedy na ulicach Barcelony płoną auta a w Grecji na ulice wychodza tysiące ludzi , gdy Unia wreszcie i na serio zaczyna trzeszczeć w szwach a Angela mowi o Tusku jako o potencjalnym i godnym jakims tam unijnym szefie czegoś tam , nagle u nas , zza grobu , pojawia się temat Anny Walentynowicz.Temat ,ktory (co bardzo prawdopodobne) może przyczynić się do wyraźnego spadku notowań cudotworcy Donalada a kto wie czy nie jego ostatecznej klęski .Przypadek?
Za jakiś czas okaże się na ile ta informacja była brzemienna w skutki , na ile popracie dla Donaldowa padnie na pysk i na ile ś.p. Pani Anna przyszła w sukurs Kaczynskiemu...
Biorąc pod uwagę jak potraktowała Panią Annę "III RP" z jej elitami i co zrobili bracia Kaczyńscy aby tę sytuację znacząco odwrocić wcale bym się nie zdziwił ,gdyby chciała mu się Ona za to odwdzięczyć.
Pikanterii dodaje fakt ,ze w tle tych wydarzeń nasz najbardziej znany i najbardziej eksportowy rezyser , konczy krecić swoje najnowsze wiekopomne dzieło-penigiryk o najwiekszym bufonie nowożytnych elit Lechu Bolesławie Wałęsie.Szkoda mi tylko tego bidnego Więckiewicza odtwarzającego szlachetną niewątpliwie rolę ale jak miawiał klasyk- jaki temat taki film.
Tak mili Państwo , historia ,rownież ta metafizyczna dzieje się na naszych oczach.
Inne tematy w dziale Polityka