eryk wiking eryk wiking
211
BLOG

Kaczyński znowu górą, czyli karawana jedzie dalej

eryk wiking eryk wiking PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Stało się. Antoni Macierewicz przestał być ministrem wojny (bo tak powinna brzmieć nazwa tego urzędu,  pod panowaniem odwołanego wczoraj ministra),  a Jarosław Kaczyński znów pokazał całej Polsce , że jeśli idzie o skuteczne zagrywki na  polskiej scenie politycznej, nie ma sobie równych.  Znowu udowodnił swoim działaniem, że to  On jest Sprajt ..., a cała reszta to pragnienie.

Chwilę po tym jak walnęła wieść , że AM przestanie pełnić swoją dotychczasową funkcję, w mediach pojawiły się dwie równoległe narracje.  Pierwsza, to ta, artykułowana  przez Sakiewicza i środowisko  Gapola , wciskająca Polakom , że dymisja AM to spisek sowieckiej agentury i początek wielkiej,  pisowskiej schizmy, oraz druga, równie błyskotliwa, witająca z nadzieją rzekome osłabienie obozu rządowego i wzywająca do mobilizacji  chorągwi, pod berłem  hetmana Mazguły . Z jednej strony "koziejowe złogi" w BBN-ie, z drugiej płonne nadzieje na początek końca "dobrej zmiany".

Tymczasem i jedni i drudzy, czy to z naiwności, głupotą zwanej,  czy może z rozmysłem z cynizmu wyprowadzonym,  powtarzają zwykłe dyrdymały, albowiem,  prawda jest banalna,  oczywista,  a sprowadza się do jednego prostego wniosku... Jarosław  Kaczyński znowu wszystkich wytentegował,  pokazał kto jest  Alfa, a zabiegiem z roszadą  Błaszczak - Macierewicz dał mata wszystkim tym, którym wydawało się , że mogą sobie pogrywać  z prezesem na szachownicy  jak równy z równym. 

Oczywiście  wczorajszą decyzję należy rozpatrywać w zestawieniu z pierwszą odsłoną tego aktu, czyli  z poprzednią ,przedświąteczną rekonstrukcją,  nad którą tak wielu  utyskiwało i zżymało się,  że bez sensu, że osłabia, że niezrozumiała,  etc.. Okazało się, że była tylko wstępem,  preludium i jedynie zapowiedzią prawdziwej rozgrywki, której rzeczywistą wartość mieliśmy ujrzeć we wczorajszym Grande Finale.

No bo  jak osłabia skoro nie osłabia...? Nie osłabia a nawet wzmacnia. Raz, wzmacnia samego Kaczyńskiego, przywracając mu na nowo pozycję niekwestionowanego lidera i głównego demiurga , widzącego na kilka ruchów do przodu, bo trzeba przyznać , że ostatnio, zaczęły pojawiać się co do tego pewne wątpliwości, gorliwie kolportowane przez niedowiarków i licznych wrogów prezesa..

Wczorajszymi decyzjami Kaczyński je ( moim zdaniem) definitywnie zdementował.

Po tym czego świadkami byliśmy wczoraj,  należy uznać ,ze prezes doskonale wie co robi, i to wie od dawna, od dawna kontroluje grę, i czy to się komu podoba czy nie , triumfuje, spokojnie robiąc swoje.

Ostatnimi decyzjami wzmocnił Kaczyński  tych, na których wzmocnieniu mu zależało, a osłabił tych , których osłabić potrzebował. Co zyskał ponadto? Zainstalował swoich wyjątkowo zaufanych  ludzi na ważnych i istotnych z punktu widzenia strategii politycznej stanowiskach, (Błaszczak, Suski),  uwalniając przy tym energię osób może mniej zaufanych ale niewątpliwie kompetentnych i , co nie bez znaczenia  , atrakcyjnych wizerunkowo, jak choćby premier Morawiecki czy kandydat na nowego szefa MSZ.

W sferze polityki realnej , nie tej propagandowej, również odniósł Kaczyński w wyniku ostatnich personalnych przetasowań,  same korzyści.

Przede wszystkim dał szanse , otworzył pole do poprawienia relacji  na linii Rząd-Prezydent, dając przy okazji   szansę  Andrzejowi  Dudzie na pewną wizerunkową rehabilitację. Kwestią czasu jest, że naród zapomni , iż dzisiejszy Prezydent RP Andrzej Duda, to niegdysiejszy Adrian, polityczne pacholę, goniec i  notariusz Kaczyńskiego. Naród zapomni, jeżeli prezes Kaczyński na to pozwoli oczywiście, bo od wczoraj  prezydenckie lejce znowu trafiły w ręce dżokeja Kaczyńskiego. Ma szanse Duda odbudować swój prestiż, owszem, ale musi to robić ostrożnie i w porozumieniu z Nowogrodzką czyli z naczelnikiem. Tu też Kaczyński górą.

Do tego bardzo ważna kwestia szeroko rozumianej polityki międzynarodowej. Kolejny  plus dla prezesa. Nowe otwarcie, gra ewidentnie podjęta przez unijnych włodarzy , spotkanie Juncker-Morawiecki, nowy , pozbawiony kontrowersji  szef MSZ, i znowu kierunek w dobrą stronę.  Zewnętrznym i rodzimym przeciwnikom Kaczyńskiego,  coraz trudniej jest i będzie przyczepić się do jego personalnych wyborów. To kolejny zgryz dla  tych ,którzy z nadzieją szykowali już Kaczyńskiemu polityczną emeryturę.

Odsuniecie Macierewicza i obstawienie się nowymi niezgranymi  figurami z jednej  oraz wiernymi pretorianami z drugiej strony,  ma też zapewne pomóc, w pacyfikowaniu  potencjalnych pomysłów,  na ewentualny, wewnątrzpartyjny  rokosz.. 

Także...Jakby tu  cholera  nie patrzeć,  Kaczyński zawsze na górze... Słowem... psy szczekają ,karawana jedzie dalej. 

eryk wiking
O mnie eryk wiking

Ten blog bierze udział w konkursie na blog 1000-lecia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka