Nowy Rok – rodzinka przy stole.
Osoby:
Mama z Tatą, Ciotka ze Znajomym, Córka z Zięciem.
Wnuki w innym pomieszczeniu szaleją radośnie.
Dyskusja schodzi na edukację wnuka:
Zięć:
Ta nauczycielka to zupełna idiotka. Nie radzi sobie z dziećmi, itd.
Ciotka:
Wiesz, dzieci dzisiaj nie są za dobrze wychowane przez rodziców....
Zięć:
Ja jej powiedziałem, że mnie syn słucha!
Mama:
No wiesz, ale on powinien słuchać nauczycielki, nawet jak jej nie lubi.
Zięć:
Czy to znaczy, że ja źle wychowałem syna?
Mama (ciszej):
Wiesz, jednak trzeba go nauczyć, że musi słuchać nauczycielki.
Zięć (głośno):
Czy to znaczy, ze ja źle wychowałem syna?
Mama (nerwowo):
Już to mówiłeś, ile razy można?
Chwila rozmowy na inny temat. Po chwili:
Zięć (bardzo głośno, zrywając się z krzesła):
Czy to znaczy, że ja źle wychowałem syna?
Synu, chodź tu zaraz, posłuchaj co babcia wygaduje, podobno twój tatuś źle cię wychował !!!!
Ogólna konsternacja, Zięć wybiega do drugiego pokoju, reszta stara się rozmawiać jak gdyby nic się nie stało.
Po chwili:
Zięć (wraca, staje nad Ciotką):
Wszyscy nauczyciele dzisiaj są do niczego. Zmuszają rodziców do przynoszenia zaświadczeń o ADHD i dysleksji. Chcą wszystko zwalić na rodziców,...itd., itd.
Po wygłoszeniu tyrady Zięć ponownie wychodzi do drugiego pokoju.
Ciotka:
Właśnie dlatego nie pracuję w szkole prywatnej, choć to lepiej płatne.
Żeby mi by byle kretyn nie mówił, jak mam dzieci uczyć.
Córka:
Wychodzi do drugiego pokoju.
Mama:
Przynosi deser.
Znajomy Ciotki:
Zanosi porcje deseru do drugiego pokoju.
Ciotka (całkiem serio do Mamy):
Jak to miło, że zrobiłaś takie przyjęcie na moją cześć.
Goście wychodzą.
Tata (do Mamy):
W przyszłym roku na święta jadę do Tajlandii. Możesz jechać ze mną.
PS. Ciotka jest wieloletnią, cenioną nauczycielką i właśnie w Nowy Rok obchodzi urodziny.
Inne tematy w dziale Rozmaitości