... a ja od kilku godzin myślę o tym człowieku.....

i myślę, że to co go spotkało, jest nie do ogarnięcia...
Zwyczajnie i po ludzku ma umierającą ukochaną matkę i właśnie zginęli jego najbliżsi - ukochany brat i szwagierka, najlepsi przyjaciele i współpracownicy, wreszcie prawie wszyscy na ważnych stanowiskach państwowych, na których zrozumienie i współpracę mógł jeszcze liczyć.
Poleciał do Smoleńska. Podobno musiał wynająć prywatnie samolot......
Już zidentyfikował ciało brata. Podobno zachował się "dzielnie" - mój Boże !!!
Podobno miał lecieć TAMTYM samolotem, ale w ostatniej chwili zdecydował się zostać z matką. Zamiast niego poleciał Gosiewski. który miał nie lecieć......
Przecież cały plan odnowy Rzeczpospolitej w tej chwili zależy od tego człowieka i od jego wytrzymałości.
Matko Przenajświętsza, pociesz go jakoś, bo to co go spotkało, jest nie do zniesienia...
Inne tematy w dziale Polityka