Dobrych parę lat temu stwierdziłam, że ludzie na poziomie, jeżeli tylko mogą sobie na to pozwolić lub chcą zaryzykować, powinni wynosić się z miast na wieś.
Miasta pauperyzują się w zastraszającym tempie. Dostęp do dóbr tzw. kultury wysokiej mają nieliczni, podobnie jest z usługami z wyższej półki. Reszta tkwi w blokowiskach - pogierkowskich lub tych nowych, zwanych osiedlami apartamentowców (hi, hi!) i, oglądając telewizję, przelicza franki kredytów na wypłaty z umów śmieciowych. „Miejska klasa kreatywna” (wg Boniego) pracuje w gospodarce „opartej na wiedzy”, obsługując kasy w marketach i akwizycje sprzętu elektronicznego. Albo zasuwa w montowniach zachodnich firm. Czas wolny spędza w galeriach handlowych.
Może w Warszawie jest inaczej, może....głównie na Krakowskim. Ale już nie na Jelonkach. W pozostałych „metropoliach” główne miejsca pracy to urzędy, szkoły i markety.
Na wsi kupisz dom za połowę ceny mieszkania, wyżyjesz za góra ¾ tego, co w mieście. Zdrowe powietrze i jedzenie masz za płotem. Po kulturę wyższego rzędu możesz sobie pojechać co jakiś czas do miasta.
Szkoły w małych miejscowościach nie roją się od handlarzy narkotyków, nie musisz posyłać dzieci do szkoły prywatnej. Zresztą coraz więcej po wsiach szkół społecznych, prowadzonych na wysokim poziomie. Licea w małych miastach mają też naprawdę dobry poziom. I jeszcze możesz ( o ile się trochę postarasz) zostać szanowanym członkiem społeczności.
Wieś jest super! Wiem, co mówię, wyniosłam się na wieś sześć lat temu i ani sekundy nie żałowałam tej decyzji. Siedzę sobie przy komputerze, mam kontakt z całym światem, a za oknem piękny las i za chwilę będą łazić po polu bażanty. Pani w sklepie odkłada mi ulubiony chleb. Sąsiad pyta, czy nie kończy mi się drzewo do kominka, a sołtys załatwił (bez proszenia) dodatkową lampę uliczną koło mojego domu. Wiem, że wystarczy jeden telefon, żeby ktoś przyszedł, pomógł. Wnuki uwielbiają moją wieś! Nareszcie, zamiast wszędzie samochodem - do szkoły, na zajęcia dodatkowe, do kolegi – mogą ganiać samodzielnie po lasach i łąkach. I to jest to!
Niech sobie Tusk buduje Europę w metropoliach (hi, hi - metropolie, raptem Warszawa i to czwartej kategorii) , a my po polsku - w zaścianki :)
PS. Musiałam napisać coś optymistycznego, bo jak czytam te dokumenty i artykuły dotyczące zamierzeń rządu w sprawie metropolizacji Polski, to mi się nóż w kieszeni otwiera.....
Inne tematy w dziale Polityka