Tak, tak, moi drodzy PT Czytelnicy, oto nadchodzi dzień prawdy.... 13.10.2013.
Wszelkie dywagacje na temat użycia tej czy tamtej literki, tego czy tamtego wizerunku, nazwy partii itp. uważam za zupełnie idiotyczne i tylko odwracające uwagę od sedna sprawy. Owo sedno jest bowiem zupełnie gdzie indziej!
Co by nie powiedzieć, jedynym dynamicznie rosnącym miastem w Polsce jest Warszawa. Najwyższe zarobki, widoczny przyrost ludności napływowej, siedziba nie tylko wszystkich najważniejszych urzędów, ale i większości ważniejszych firm w kraju. Czy nam się to podoba czy nie, to stolica wyznacza trendy > polityczne, kulturowe itp.
To w stolicy zamieszkują nouveau riche, nowi bogacze, nowa elita finansowa, medialna i kulturalna, choć to bogactwo zazwyczaj na kredyt, a elitarność raczej na poziomie pozłotki. Ale tak to już jest, niestety – wobec braku elit starych tworzą się nowe, natura nie zna próżni.
Dlatego jeśli ludność stolicy da odpór władzy HGW, to będzie znaczyło coś znacznie ważniejszego, niż jakiekolwiek inne wybory czy referenda. To będzie znaczyło, że ta nowa, świeżo upieczona i dopiero aspirująca do przyszłych ról „elita” ma dość bardaku i braku kompetencji, bylejakości i hołdowania sowieckim tradycjom. To będzie naprawdę znaczyło bardzo dużo!
Zapytano mnie, czy przedreferendalna kampania PiS jest skuteczna, czy nie popełniono błędów – odpowiedziałam > To nie ma znaczenia!
Albo ludzie są na tyle odpowiedzialni, że potrafią ocenić obecną władzę właściwie, albo nie. Jeśli nie, to znaczy, że sami zasługują na swój los i nie ma się co rozczulać, bowiem nie da się nikogo uratować na siłę, choćby nie wiem jak bolało serce z powodu oczywistych zniszczeń w krajobrazie, kulturze, tradycji i innych imponderabiliach. Nie da się zrobić Polski bez Polaków, niestety....
Dlatego z dużą ciekawością czekam na wynik referendum – co przeważy? Mity "europejskie" czy rozbabrana codzienność?
Inne tematy w dziale Polityka