eska eska
1394
BLOG

Gender, matrix i obrzydlistwo

eska eska Polityka Obserwuj notkę 45

 

 

Ja naiwna jestem, naprawdę. Muszę to przyznać i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Naiwna jestem, bo gdzieś tak pół roku temu, może ciut wcześniej, odnosiłam wrażenie, że narodek co nieco zmądrzał i na byle głupoty produkowane taśmowo przez mainstream,  nabierał się już tak łatwo nie będzie. Że jednak tematy istotne można od czasu do czasu poruszyć, ba – rozsądnie przedyskutować. Niestety...

Zaczęło się od ks. Lemańskiego, tego „uciśnionego obrońcy prawdy”, szykanowanego przez swojego biskupa, który to biskup prawie że osobiście ponoć odpowiada za mordy w Ruandzie. A potem już poszło z górki -  teraz rozszalała się sprawa gender. Przecież to jest jakaś choroba umysłowa! Jak w ogóle można dyskutować z osobnikami typu Biedronia, Grodzkiej, nie wspominając już reszty pilnych uczniów Urbana, przecież to jedna wielka podpucha! Jak ktoś jest tak głupi, że im wierzy, to trudno – jakaś część ludności zawsze jest głupia i płaci za to, ale reszta? Wystarczyło, że cztery rodziny na Śląsku narobiły wrzasku i skończyły się gendery w ich przedszkolu. I tak właśnie powinno się robić – awantura, oskarżenie o molestowanie dzieci, sąd, a nie dyskusja z palantami. A jak ktoś wierzy, jak  Elbanowscy, że coś tu załatwi demokratycznie i obywatelsko, to niech się w głowę puknie. Tylko wrzask i awantura działa na te władzę, nic więcej.

Następne jałowe dyskusje to ten dyżurny Owsiak – ja nie daję od początku, ani grosza na WOŚP i żadne dziecinki mnie na to nie namówią. Płacę „od zawsze” ciężkie pieniądze na składkę zdrowotną, leczę się głównie prywatnie albo u znajomych, nie korzystam z państwowego w ogóle – i jeszcze mam dopłacać? W życiu! Odkładam na czarną godzinę, kiedy (nie daj Boże) i tak trzeba będzie zapłacić prywatnie, bo czekając na państwowe można co najwyżej zdechnąć w kolejce.

Klub go-go naprzeciw kościoła św. Anny? A proszę bardzo, jak „światła” część narodu chce jedyny jako taki salon stolicy zamienić na dzielnicę czerwonych latarni, to niech zamienia, będziemy słynni w całej Europie – co ma Polska zamiast stolicy? Burdel. I niech to wszyscy zobaczą.

Również ilość ogłupiaczy na S24, zamiast rzetelnych wypowiedzi, jest już tak męcząca, że tu się wchodzić nie chce, a co dopiero coś pisać, te same kalki na okrągło. Poza paroma nowymi osobami/nickami, które dzielnie i skutecznie walczą z propagandą Laska – reszta już właściwie nie do czytania. Znikają jeden po drugim ciekawi blogerzy i komentatorzy, wysyp sensatów na poziomie gimnazjalnego ADHD skutecznie zakrywa nieliczne już, mądre wpisy. Matrix znowu w natarciu.

Pamiętacie wrzaski w sprawie krzyży? I co? Krzyż jak wisiał w sejmie, tak wisi. Za to w tzw. międzyczasie uchwalono kolejne idiotyczne ustawy, o których skutkach przekonacie się za chwilę. Teraz jest to samo – wszystko się rypło, budżet właściwie nie istnieje, bieda z nędzą na horyzoncie, no to wylazł gender i znowu jest piękna przykrywka na kolejne złodziejstwa i matactwa.

Powiem szczerze – mierzi mnie to coraz bardziej. Widać ciągle jeszcze jest za dobrze, skoro ludziom chce się czas tracić na takie głupoty, zamiast nazwać po imieniu i omijać szerokim łukiem. Tak sobie ostatnio rozmawiałam z osobą sporo ode mnie młodszą, ale pamiętającą PRL z czasów dzieciństwa. I przyznała mi rację w dwóch sprawach – wtedy mieliśmy poczucie humoru, które skutecznie zabezpieczało nas przez indoktrynacją władzy i mieliśmy poczucie odpowiedzialności, które pozwalało się bronić zespołowo i to całkiem skutecznie przed idiotycznymi pomysłami Jaruzela i jego ferajny. „Mijaliśmy” co durniejsze przepisy bez specjalnych problemów, dziś też można to robić, ale nie – Polak chce mieć prawo i sprawiedliwość w wydaniu obecnej władzy. Przecież to sprzeczność sama w sobie! Trzeba to dziadostwo zwalczać, mijać i wyśmiewać, a nie poważnie dyskutować – z kim i o czym?

Jak czytam hasła typu „czy to (naród) da się z powrotem  skleić” albo jakoś tak podobnie, to pukam się w czoło. Co ma się niby skleić ? Kłamstwo z prawdą? Idiotyzm z rozsądkiem? Złodzieje z uczciwymi?

Albo się to tałatajstwo pogoni albo trzeba nauczyć się żyć obok, mijając, tworząc własną sieć ludzi dobrej woli, wspierających się solidarnie w potrzebie. Dyskusja jest niemożliwa, bo przeciwnik nie dyskutuje, tylko zawłaszcza wszystko. Ale ludzi dobrej woli jest więcej (jak śpiewał Niemen i miał rację) i widzę to na co dzień. Szkoda czasu na gadanie, piszcie o czymś pozytywnym, dość już tej obrony oblężonej twierdzy. Twierdza, wbrew pozorom, trzyma się mocno i nie padnie – bo ludzi dobrej woli jest więcej. Naprawdę.

eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (45)

Inne tematy w dziale Polityka