Uważam, że dzień pogrzebu Jaruzelskiego powinien zostać ogłoszony dniem święta państwowego. Proponuję nazwę – dzień ZOMOZY.
Nieprzeliczone rzesze potomków tej pięknej formacji tudzież bardziej elitarni potomkowie PZPR/ SB/ UB mieliby swoje święto – wszak na nie zasługują jako dobrzy obywatele PRL. Mogliby również uroczyście świętować w kościołach, wszak księży i biskupów TW nie brakuje.
Świętują spadkobiercy UPA, świętują szaulisi na Litwie, my – niestety - nie mamy formacji współpracujących z Rzeszą, ale za to mamy mnóstwo kolaborantów sowieckich, jest więc się czym pochwalić w tym wspaniałym, demokratycznym państwie europejskim zwanym UE.
A co, mamy zostawać w tyle? Niech się święci tysiąc kwiatów! Wypierzmy przeszłość, wybierzmy przyszłość!
Natomiast takie święto jak 11 listopada należy natychmiast zlikwidować jako załgane i faszystowskie. No i wywalić Kaczyńskich z Wawelu, Piłsudskiego też.
A tak na serio to tylko zwykła prowokacja i hucpa, Spawacz co prawda w skrzyneczce, ale kwity trzyma Kiszczak, a ten nadal w świetnej formie. A póki on żyje, tu się nic nie zmieni.
Inne tematy w dziale Polityka