A było tak miło.... Szliśmy sobie do Europy, znaczy się jedni jechali, a inni ledwo pełzli, ale kierunek był wszak słuszny. I zawsze można było po prostu wsiąść w samolot i migiem do samego centrum świata trafić, a że na zmywak – no bez przesady, nie czepiajmy się szczegółów. Opozycja była średniowiecznie obskurancka, ale wszak nikt nie bronił maszerować, manifestować – trochę wstyd było za te stare baby i dziadów, trzeba było gonić bandytów kiboli, ale co zrobić, wszak demokracja!
Wszystko było ułożone i wszyscy wiedzieli, skąd się mogą kasy spodziewać. Oczywiście główne frukta były dla nowoczesnych i otwartych, ale umówmy się – rynek moherowo - smoleński też został nieźle rozpoznany i zagospodarowany, a prywatne kontakty medialnych speców z obu stron kwitły w najlepsze, bo wszak jednak trzeba nadążać za postępem, a współczesny szamanizm dla niepoznaki zwany antropologią, socjologią itp. daje takie cudowne możliwości hipsterskiego bujania się w oparach absurdu.
Jednym słowem wszystko było poukładane i komu to szkodziło? Każdy mógł się załapać, wystarczyła mała deklaracja wierności tu czy tam. Tymczasem przylazł jakiś facet z Krakówka z widokami co najwyżej na łagodne i z klasą przegranie – i zonk - wygrał te wybory!
To się w głowie nie mieści, to jest po prostu niemożliwe! Cała misterna układanka dwudziestopięciolecia w diabły? Przecież ta układanka to kręgosłup i krwioobieg Czeciej RP, jak to się rypnie, będzie kosmiczna katastrofa! Ratunku!!!
I oto padł straszny cień na radosną wyspę zieleni – tlen zabiorą! Skończą się granty i ustawki, trzeba się będzie brać do jakiejś konkretnej roboty, ale jak??? Jak człowiek całe dorosłe życie spędził na produkowaniu bajeru, to przecież on nic innego nie umie. Do tego za ten bajer cały czas dostawał dobrą, bezpieczną kasę – a teraz to przepadnie? I kto to weźmie – ta hołota z PiS? Te ciemne katole, histeryczne ciotki patriotyczne itp.? Bo to oczywiste, że może przegrać np Michnik z Kwaśniewskim, czy Miller z Balcerowiczem, ale przecież, na litość, nie można przegrać z tymi cudakami! Toż to jakieś małpy są, co ledwo z drzew zlazły....
I wtedy z tych wszystkich redaktorów i profesorów, polityków i innych cwaniaków wyłazi właśnie nienawiść, nienawiść w stanie czystym.
Nienawiść jako konsekwencja wiary we własny bajer produkowany od lat. To ciekawe zjawisko – wyprodukować „potwora” Kaczyńskiego, uwierzyć we własną propagandę, a na końcu samemu się tego „potwora” straszliwie przerazić. To mógłby być temat do ciekawych badań nt skuteczności współczesnego szamanizmu – wszak człowiek racjonalny raczej by się zdystansował i próbował jakoś dostosować do nowych warunków. Tu niestety szaleństwo narasta i im bliżej krachu, tym większe niedowierzanie i większy amok.
O tak, panowie i panie, wyprodukowaliście we własnych umysłach obraz czarnego luda i wygląda na to, że ten czarny lud wyżera wam mózgi. I nie ma na to lekarstwa.
Inne tematy w dziale Polityka