eska eska
3893
BLOG

Grillowanie elektoratu

eska eska PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 107

I. Trybunał Konstytucyjny

Chamskie, niekonstytucyjne przepchnięcie przez PO swoich sędziów do TK można było załatwić jednym ruchem – zwołać pierwsze posiedzenie sejmu tydzień wcześniej. Zaprzysiąc posłów i zrobić przerwę w posiedzeniu. Wybrani przez PO sędziowie wylecieliby z automatu z powodu terminów, a grillować można było samego Rzeplińskiego za udział w niekonstytucyjnym spisku – ale nie, zrobiła się awantura na rok, z udziałem wszelkich instytucji międzynarodowych. Po co?

II. Grillowanie HGW

Za rażące niedopełnienie obowiązków służbowych wynikających z ustawy o samorządzie i ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym można było ją dawno wywalić i wstawić komisarza. Dowodów na to jest aż nadto – ale nie, grillujemy przez komisję sejmową, atmosfera się grzeje, a po prawie dwóch latach pan wojewoda warszawski wywalił nareszcie konserwatora stołecznego, co mógł zrobić już dawno – także za niedopełnienie obowiązków służbowych.
Czemu HGW nie siedzi? Bo udowodnić winę tak, żeby było za co posadzić – jest bardzo trudno, nawet przy życzliwych sądach. Natomiast udowodnić totalne zaniedbania z naruszeniem prawa na szkodę miasta można było prostą kontrolą i złożeniem skargi w trybie art 96 i 97 ustawy o samorządzie gminnym – więc?
To samo dotyczy prezydenta Gdańska, ale także i innych „wielkich” baronów miejskich.

III. Grillowanie VAT

Fantastycznie, że uszczelnia się system podatkowy, ale przecież chyba dokładnie wiadomo, kto, kiedy i gdzie wydał rozporządzenia/uchwały SN/polecenia służbowe, które ten proceder umożliwiały.  Po co komisja sejmowa? Wystarczy podać nazwiska i autorów tych "wspaniałych" aktów prawnych, niech wszyscy widzą. Jeden duży komunikat i informacja, że podjęto śledztwa – ale nie, będziemy grillować...

IV. Grillowanie sądów

Sądy jakie są, każdy widzi, ale nie wynika to tylko z doboru kadr i podłości „kasty”, to efekt stanu prawnego, idiotycznych procedur itp. Nie wszystko zależy od konstytucji, jest mnóstwo zmian , które w zgodzie z konstytucją i odczuciem społecznym można było wprowadzić już dawno i nawet sędziowie byliby wdzięczni, bo wszak nie wszyscy (na litość!) są potworami. Ale po co normalnie, skoro można grillować.
Przeróżne śledztwa się ponoć toczą i toczą, ale nawet nie ma aktów oskarżenia. Podobno sądy są złe i te akty odrzucą – ok, pewnie tak by było, ale może pokażcie to, bo na razie nic ważnego do sądów nie trafiło. Nawet niejaki Bury z PSL chodzi sobie spokojnie, mimo ponoć ewidentnego skandalu korupcyjnego. Półtora roku to mało?

 

Sterowanie emocjami jest bardzo niebezpieczne, bo można przesadzić. Zwłaszcza w wypadku emocji negatywnych, wywołanych szukaniem winnych – to jest elementarz!
Lud patrzy, denerwuje się, napina, w końcu żąda efektów – a efektów brak! No i w końcu nastąpiło to, czego można się było spodziewać, a czemu próbował zapobiec Duda już ponad rok temu (10 kwietnia 2016) – lud zażądał  głowy winnego, a umiejętna narracja opozycji przesterowała tę wściekłość na własnego prezydenta. Tylko tyle i aż tyle, prosta socjotechnika.
Przy okazji wylazło, że Zjednoczona Prawica wcale nie jest takim monolitem, że premier nie ma wpływu na niektórych ministrów, jednym słowem wylazła cała „brudna kuchnia” władzy, co dla ludu zachwyconego „jednością” i szlachetnością” Dobrej Zmiany jest szokiem poznawczym, z którym sobie nie radzi, szuka spisków i żąda głowy kozła ofiarnego.

Jest w tym wszystkim jednak i pozytywny element, społeczeństwo w swej masie okazało się mądrzejsze, niż obie polityczne strony założyły. Mimo wszelkich awantur widać wyraźnie, że ludzie nie chcą powrotu PO i reszty do władzy. Tak naprawdę żrą się i szaleją najbardziej żelazne elektoraty po obu stronach, reszta ma swoje zdanie.

Swoją drogą najbardziej ciekawe jest to, że nikt, absolutnie nikt nie zamawia, a może raczej nie publikuje wyników prostego sondażu – poziomu zaufania do polityków po tych wszystkich awanturach. Ciekawe , dlaczego?

I z tym pytaniem pozostawiam Was, moi mili PT Czytelnicy.

 

PS. Wczoraj z powodu upału siedziałam w domu i z nudów gapiłam się w telewizor, a tam wysokie autorytety omawiały role niejakiego Kramka (czy jak mu tam) w atakach na władzę.  Głowy gadały i gadały, a w tle nic tylko filmik i Kramek. I tak siedziałam i myślałam sobie  - rany boskie, przecież to jest czyste lewarowanie jakiegoś słupa! Zamiast gostka przymknąć za nawoływanie do obalenia władzy siłą – oni robią z niego jakiegoś guru! Po setnym chyba obejrzeniu tablicy pokazującej jego wpłaty na własną fundację wrzasnęłam – k....., a skąd on ma tę kasę? Czy nikt do cholery tego nie wie??? I zgasiłam telewizor.....

Jak się chce stosować socjotechnikę, to trzeba mieć lepszych fachowców, szanowna władzo. I tyle. 

eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka