eska eska
3320
BLOG

O tym, jak sobie „targowica” przestrzeliła kolana

eska eska Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 47


To, co się zdarzyło przedwczoraj podczas procedowania ustaw tzw. aborcyjnych, powinno być opisywane w podręcznikach! Niestety, jak zwykle mało kto raczy tłumaczyć publisi, co się naprawdę stało... A było tak:
Jest rzeczą oczywistą, że te ustawy są bardzo istotne i ważne z powodów etycznych, moralnych itp. – tu nie ma dyskusji. Jest też doskonale wiadome, że są paliwem dla demonstracji i zadym, czyli owego planu obalenia/osłabienia rządów ZP, który znamy pod hasłem „ulica i zagranica”. Obydwa zgłoszone projekty – i ten łagodzący i ten zaostrzający obecne przepisy - były „obywatelskie”. I tu muszę powiedzieć z czystym sumieniem – chapeau bas dla prawicy w sejmie!

Oczywiście dla osób zaangażowanych z powodów moralnych/etycznych takie potraktowanie ustaw dot. aborcji może się wydawać bardzo nie-etyczne, ale z punktu widzenia skuteczności politycznej to było mistrzostwo świata!
Bo popatrzmy uważnie, co się stało – otóż PiS ogłosił, że ponieważ w swoim programie ma zapis, ze żadna, nawet najgłupsza ustawa „obywatelska” nie będzie odrzucana z automatu, to w związku z powyższym zwalnia posłów z dyscypliny, niech każdy głosuje wg sumienia. I faktycznie 58 osób, na czele z samym Kaczyńskim, zagłosowało za dalszym procedowaniem projektu o złagodzeniu zapisów obecnej ustawy. I co się stało?
Ustawa padła, ale głosami opozycji! Mało tego, tuż po fakcie opozycja dosłownie dostała kota i popełniła wszelkie możliwe błędy wizerunkowe!
W efekcie do dalszych prac przeszedł projekt o zaostrzeniu przepisów (i bardzo dobrze!), natomiast „ulica i zagranica” dowiedziały się, że w polskim sejmie de facto nie ma opozycji, na której mogliby się oprzeć w sprawach naprawdę podstawowych z punktu widzenia polityki społecznej UE. Po prostu nie ma!

Ta informacja, jestem tego pewna, będzie miała zasadnicze znaczenie we wszystkich przyszłych negocjacjach z UE, bowiem pokazała ona dobitnie prawdziwe oblicze, a dokładnie faktyczny stan liczbowy i siłę opozycji „totalnej”.
I tylko jedno muszę dodać na koniec – nie wiem, kto te sejmowe szable liczy w PiS, ale zrobił to genialnie! Bo przecież chyba nikt poważny nie wierzy w to, że to był przypadek :))))



eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka