eska eska
14199869
BLOG

Wszyscy won!

eska eska Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 111

Muszę przyznać, że to, co się ostatnio dzieje wokół tzw. postanowienia Sądu Najwyższego, przyprawia mnie o mdłości, naprawdę. Głupota wszelkiej maści komentatorów woła o pomstę do nieba, a ględzenie prawników tylko pogłębia celowo wprowadzony chaos informacyjny. Dlatego zacznijmy od prostego przykładu:

Oto dostajesz, drogi Czytelniku, decyzję administracyjną o pozwoleniu na budowę. Pod nią winna być albo pieczątka i podpis szefa gminy/powiatu, albo pieczątka „Z upoważnienia” szefa właściwej gminy/powiatu i podpis osoby upoważnionej.
Jeśli przez prostą pomyłkę przybito niewłaściwą pieczątkę lub podpisał nie ten urzędnik, cała decyzja jest z mocy prawa nieważna, bo nie spełnia wymogów formalnych! Jeśli masz podłego sąsiada, to może on to, merytorycznie absolutnie prawidłowe pozwolenie, unieważnić przed sądem i każdy sąd administracyjny przyzna mu rację – tak to działa! 

Wracajmy do SN – jest oczywiste, że żaden sąd nie prawa ingerować w zakres działania przypisany konstytucją parlamentowi, ale o tym nie mam zamiaru dyskutować, chodzi o coś innego. Oto mieliśmy do czynienia z następującą sytuacją:

W składzie siedmiu sędziów było dwóch, których postanowienie dotyczy, co samo w sobie jest niezgodne z prawem, bowiem sędzia ma obowiązek wyłączenia się z rozpraw, które mogą go dotyczyć w jakikolwiek sposób. Poza tym jeden z owych sędziów nie złożył wniosku o przedłużenie stanu czynnego, a więc w świetle obowiązującej ustawy nie był już sędzią mogącym wydawać jakiekolwiek wyroki czy postanowienia. Nawet gdyby teoretycznie przyjąć, że SN miał prawo zawiesić działanie przepisów ustawy, to w momencie, kiedy rozprawa trwała, ustawa jeszcze obowiązywała w całości, a więc co najmniej jeden z sędziów, będąc w stanie spoczynku, zasiadał tam zupełnie nielegalnie.

I to właściwie wyczerpuje całą tematykę, postanowienie jest wydane wadliwie z powodów formalnych, podobnie jak wadliwe formalnie były wyroki TK Rzeplińskiego, co mu zresztą wykazał WSA w Warszawie. Dyskusja z treścią postanowienia w tym momencie żadnego nie ma sensu.

Oczywiście pozostaje TSUE, który ma teraz szanse wykazać, czy cała ta pieprzona Unia to jeszcze organizacja opierająca się na traktatach i prawie, czy też już czysta komuna, oparta na terrorze urzędasów i sędziów.

Niemniej dla nas nie ma to żadnego znaczenia, bowiem parlament może w każdej chwili (metodą na tempo, jak przy IPN), uchwalić całkiem nową ustawę o SN w oparciu o art. 180, pkt 5 Konstytucji i z dnia na dzień wywalić wszystkich sędziów SN na pysk, zanim się pozbierają. A potem to oni mogą się odwoływać, gdzie chcą – będzie nowy skład, nowy prezes, a nowa izba SN zajmie się ich odpowiedzialnością dyscyplinarną.

Swoją drogą po raz kolejny, podobnie jak to było przy zmianach w TK, widzę, że głupota tej kasty jest porażająca. Zamiast skorzystać z legalnych ścieżek blokujących - wybierają paranoję. Przecież gdyby ta głupia Gersdorf i pozostali cwaniaczkowie/ emeryci napisali pisma z prośbą o przedłużenie prawa do orzekania, to naprawdę trudno byłoby znaleźć ważny powód do odmowy, zwłaszcza dla tej paniusi. I właśnie z tego powodu, z powodu owej głupoty prawnej hasło Cejrowskiego jest absolutnie aktualne – wszyscy won!

Swoją drogą dzisiejsza znajomość działania prawa w narodzie jest tak porażająco niska, że głowa boli – ale to już zasługa ćwierćwiecza prucia mózgów i działania naszych wybitnych autorytetów prawniczych, niestety....

________________________________________________

Przypominam nieustannie - moje książki do nabycia tutaj > dolinazylicy@wieloryt.com


eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo