Pierwsza sprawa dziś to oczywiście katastrofa w Chorwacji polskiego autokaru, wiozącego pielgrzymów. Wypadek potężny: co najmniej 13 trupów, koło 40 rannych. Poważne podejrzenie, że kierowca po nocnej jeździe mógł być po prostu zmęczony i zasnąć. Niewątpliwy dramat. Ale … czy naprawdę trzeba robić z tego „wydanie specjalne” i kilkadziesiąt razy powtórzyć w różnych wersjach tę samą pięciowierszową wiadomość?
Mam poważną wątpliwość warsztatową. Obawiam się, że jest to syndrom WTC; wtedy wydanie specjalne było absolutnie na miejscu i – powiedzmy sobie prawdę – zbudowało pewne kariery dziennikarskie. Teraz kolejne ekipy chcą tamten sukces powielić przy każdej okazji. Jednakże „znaj proporcje, mocium panie”. Można do wydarzenia kilkakrotnie wracać, ale nie ciurkiem w kółko Macieju to samo przez godzinę!
A już wysyłanie z tej okazji na miejsce wypadku kilku ministrów, to horrendum. Przecież ci ludzie będą tam tylko przeszkadzać i w niczym nie pomogą nikomu.
Cyt:
Właściciel polskiego autobusu: Moje życie jest zrujnowane
W poważnym wypadku drogowym z udziałem polskiego autokaru w Chorwacji zginęło 12 osób. Według władz, kolejni ranni walczą o życie w szpitalach, 19 z nich jest ciężko rannych, a stan dwóch pogorszył się. Premier Słowenii Robert Golob złożył również kondolencje polskiemu premierowi po tragicznym wypadku.
Po tragicznym wypadku polskiego busa wypowiedział się również właściciel firmy przewozowej Megapole Jacek Antoszkiewicz: "Jestem w szoku, na środkach uspokajających. Moje życie jest zrujnowane. To jest straszna tragedia".
Na autostradzie A4 w kierunku Zagrzebia, wczoraj o godzinie 5:35 na terenie powiatu Varaždin doszło do poważnego wypadku drogowego z udziałem polskiego busa. Autobus z polskimi tablicami rejestracyjnymi, który rozpoczął podróż z miejscowości pod Warszawą, nagle zjechał z drogi do rowu pomiędzy miejscowościami Jarek Bisaški i Podvorec, wyjaśnia policja.
Slovenia Posts English
https://slovenia.postsen.com/news/amp/17889
