Pamiętam, jakby to było wczoraj… Byłem na tyle jeszcze gówniarzem – owszem - ojciec wyraził zgodę, pojedziesz na to cholerne Wybrzeże, ale ze starszym kuzynem. Jazzu słuchaliśmy wszyscy. stacje w radio na krotkofalowych metrach z fatalnym odbiorem.. Zbieraliśmy niedostępne płyty. Jazzu się słuchało i tańczyło. Po śmierci Stalina, byliśmy pełni wiary i entuzjazmu. Czuło się w powietrzu coś nowego, innego. Ludzie, przede wszystkim, młodzi ludzie, zaczęli bywać uśmiechnięci, pełni nadziei i pokładanych marzeń. Jazz był głosem indywidualnym z możnością wypowiedzenia prawdy.
1956 r. Pierwszy w Polsce Międzynarodowy Festiwal Muzyki Jazzowej, (choć większość koncertów odbywała się w Gdańsku, imprezę firmowało oficjalnie miasto Sopot).
Wspomnienia, Web: Culture.pl
"1956 - kluczowa data w historii Europy"
Marcin Frybes, Anna Wróbel
Instytut Adama Mickiewicza
październik 2006
Rok 1956 to nie tylko raport Chruszczowa, Poznański Czerwiec i krwawo stłumione Powstanie węgierskie. Na fali przemian politycznych pojawiły się, szczególnie w Polsce, nowe zjawiska w sferze kultury (kino, literatura, plastyka, muzyka) nawiązujące do ogólnych tendencji europejskich, które zdeterminują polską scenę kulturalną na następne dziesięciolecia... Rok 1956 to pierwszy festiwal jazzowy w Sopocie, który wydobywa na światło dzienne geniusz jazzowy Krzysztofa Komedy (sylwetka Komedy...), i w 1958 spontanicznie przeradza się w Jazz Jamboree. To pierwszy Międzynarodowy Festiwal Muzyki Współczesnej "Warszawska Jesień" w Warszawie. To debiuty literackie wielu pisarzy i poetów (m.in. Marka Hłasko, Mirona Białoszewskiego, Zbigniewa Herberta, Jerzego Harasymowicza, Julii Hartwig, Tadeusza Nowaka i Stanisława Grochowiaka). To powrót do Polski artystów, którzy od czasu zakończenia II Wojny Światowej przebywali na emigracji (m.in. Zofia Kossak-Szczucka, Melchior Wańkowicz, Stanisław Cat-Mackiewicz). Pragniemy przypomnieć te wydarzenia, tak aby lepiej uzmysłowić sobie kulturowy wymiar wydarzeń 1956 roku.
W sierpniu odbędzie się Solidarity of Arts 2012. Tomasz Stańko kończy 70 lat i 50-lecie pracy artystycznej.
www.mmtrojmiasto.pl pisze, cyt:
Stańko+ to wyjątkowy punkt programu Solidarity of Arts 2012, wielkie święto polskiego jazzu i wyjątkowy sposób na uczczenie 70. urodzin najbardziej rozpoznawalnego polskiego jazzmana w Stanach Zjednoczonych, światowej klasy trębacza Tomasza Stańki.
Świętujemy na dwóch scenach i centralnej platformie wychodzącej w publiczność: konstrukcja powstanie za Polską Filharmonią Bałtyckią w Gdańsku, w miejscu ubiegłorocznego show Marcus+.
Format "+", czyli największe w Polsce widowisko jazzowe na wolnym powietrzu, co roku przyciąga do Gdańska muzyków wybitnych. Koncerty Możdżer+ (2010) i Marcus+ (2011) poprzeczkę artystyczną (ale też organizacyjną) postawiły bardzo wysoko: tym większym zaszczytem i szczęściem była dla nas wiadomość, że zaproszenie gospodarza i kierownika muzycznego projektu Tomasza Stańki przyjął wielki jazzman i legenda światowego showbiznesu, Quincy Jones. Artysta wystąpi w Polsce po raz pierwszy, co samo w sobie będzie doniosłym wydarzeniem kulturalnym, nie tylko na Pomorzu. Obok gospodarza i największej gwiazdy publiczność będzie miała okazję podziwiać jedną z najlepszych orkiestr jazzowych Europy, Bigband Radia Północnych Niemiec. Pozostali wykonawcy to także klasa światowa: Stanisław Sojka, wspaniały kameruński basista Richard Bona, Chaka Khan, wybitna polska sopranistka Aleksandra Kurzak, Kayah, Monika Brodka, Mika Urbaniak, a także R.U.T.A. Beat.
Po raz kolejny założenia inscenizacyjne widowiska wpisują się w ideę naszego festiwalu: znowu przestrzeń miejską Gdańska wypełni sztuka najwyższej próby i dziesiątki (mamy nadzieję) tysięcy jej wspaniałych fanów. Transmisję bezpośrednią ze Sceny Plenerowej Polskiej Filharmonii Bałtyckiej planuje w tym roku telewizja publiczna.
W rolach głównych:
TOMASZ STAŃKO (Polska)
+
TOMASZ STAŃKO PROJECT (Nelson Veras, gitara, Brazylia; David Virelles, klawisz, Kuba; Sławomir Kurkiewicz, kontrabas, Polska; Gerald Cleaver, perkusja, Stany Zjednoczone; Marilyn Mazur, perkusja, Dania)
CHAKA KHAN (Stany Zjednoczone)
QUINCY JONES (Stany Zjednoczone)
STANISŁAW SOJKA (Polska)
DIE NORDDEUTSCHER RUNDFUNK BIGBAND (Niemcy)
RICHARD BONA (Kamerun) i MANDEKAN CUBANO (Osmany Paredes, klawisz, Kuba; Dennis Hernandez, trąbka, Kuba; Luis Bonilla, puzon, Stany Zjednoczone; Luisito Quintero, bębny i perkusja, Wenezuela; Roberto Quintero, perkusja, Wenezuela)
MIKA URBANIAK (Polska)
MONIKA BRODKA (Polska)
R.U.T.A. Beat (Polska) oraz Power of the Horns Brass Ensemble (Polska)
KAYAH (Polska)
Scenografia: Radek Dębniak
Scenariusz i reżyseria: Krzysztof Materna
“If I have some question about what to do, I always go to Miles [Davis],’’ says Tomasz Stanko (second from right). Touring with Stanko are (from left) Jakob Bro, Anders Christensen, Alexi Tuomarila, and Olavi Louhivuori. (Gerard De Haro/Ecm Records)
Byłem na koncercie Tomasza Stańki kilkakrotnie. Słuchałem go w knajpie i na sali koncertowej. Niektórzy, mówią o słowiańskiej duszy brzmiącej w muzyce polskiego jazzmana. Możliwe, że część słuchaczy odnosi takie wrażenie. Gdybym jednak, podobnie poetyckim językiem mówił o „egzotycznych” muzykach jazzowych, – których oglądałem – to chyba znacznie bardziej niż słowiańską dusze u Stańki słyszałem noc polarną w utworach norweskiej grupy Tord Gustavsen Ensemble, która doskonale zapamiętałem z ich znaczącego koncertu.
Fakt, słowiańska dusza odezwała się – moim zdaniem, – co nieco w zagranej na bis słynnej Kołysance Krzysztofa Komedy z Rosemary’s Baby Polańskiego. Tomasz Stańko już dawno wyszedł poza polskie korzenie, stając się obywatelem świata, przypominając, ze od 2009 roku, artysta mieszka i tworzy w Nowym Jorku, czerpiąc twórczą inspiracje z pejzażu wielkiego miasta. Nie mówiąc już o tym, że często gra w fińsko – duńskim składzie. Wyjątkowość stylu Stańki, nie przeszkadza mu w poszukiwaniu podobieństw i tworzeniu porównań z innymi jazzowymi wielkościami. Polskiego wirtuoza trąbki zestawia się czasem z amerykańskim trębaczem Chetem Bakerem, jednak, co do mnie, to mój ostatni koncert kwintetu Tomasza Stanki wywoływał u mnie wyłącznie skojarzenia z Milesem Davisem, co oczywiście jest mało oryginalne i najprawdopodobniej wynika z tego, ze Milesa Davisa słuchałem dużo więcej razy niż Cheta Bakera. Może też wynikało to z pewnego podobieństwa mocnego, elektrycznego brzmienia basu, przypominającego ma przykład Tribute to Jack Johnson Milesa Davisa. Zresztą basowe partie Andersa Christensena były doskonałe. To był bardzo dobry koncert.
Tomasz Stanko Quartet - "Suspended Variation II" (2004)
Try to be Meraki, - means “to do something with soul, creativity, or love”
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura