Kiedy w filmie "Mars atakuje" kosmitom udaje się rozszyfrować język angielski, biegają po mieście strzelając do wszystkiego co się rusza i puszczając z megafonów komunikat: "Nie strzelajcie, jesteśmy przyjaciółmi!".
Podobnie można odebrać dzisiejszy tekst pana Migalskiego. Niby w stonowany sposób apeluje o szacunek dla najwyższych urzędów ale skupia się na właściwym szacunku dla Lecha Kaczyńskiego, czym zmienia się w takiego właśnie marsjanina.
A przecież wykazanie, że jego intencje są szczere było bardzo proste - wystarczyło skoncentrować się na osobach spoza własnego ugrupowania. Gdyby Pan poseł jak mawia mój sąsiad "miał jaja" to bronił by szacunku dla Państwa pisząc o bluzgach wobec prezydenta Wałęsy, prezydenta Kwaśniewskiego, premiera Tuska.
Ale wtedy naraziłby się pisowskim pałkarzom a na to się przecież nie odważy, prawda, panie ornitologu? Skoro się już zostało politykiem, wyborcom trzeba się podlizywać nieustannie.
pozdrówka z wakacji
ps. dzisiaj także: Interludium
"I've always been a supporter of the polish cause, even when my feelings was based on my instinct (...) My instinctive sympathy for Poland was born under the influence of the constant accusation tossed toward her; - And I can say - I established my opinions about Poland by listening her enemies. Namely, I came to infallible conclusion, that the Poland's enemies are almost always the enemies of generosity and bravery. Whenever it happened to me to meet a person that cultivates usury and the kult of terror, bugged down in the swamp of materialistic politik, I discovered in this miserable individual - a passionte hatred toward Poland. I learned to evaluate the quality of Poland on the foundations of this hatred - and this method proved to be fully reliable." Gilbert Keith Chesterton (1874 - 1936) Służcie swoim obyczajom, zostawcie mi moje. [Petrarka]
Krzysiek Leski u siebie
To nie ważne, czy Ojczyzna mi się podoba, czy nie. Z duszy jej sobie nie wyrwę.
(Jan Nowak-Jeziorański)
Dlatego nie ma w nas Arturze
Poezji co powinna być
Co się jak wino pnie po murze
Roślina, która pragnie żyć
A może tylko nie umiemy
Zapłacić takiej wielkiej ceny?
Zgoniona moja muza trwożna
Rimbaud - Aniele Stróżu mój
A nasza prawda tak ostrożna
Za dobrze wiemy ile można
Więc nas przedrzeźnia byle gnój
Więc nas przedrzeźnia byle gnój
(jonasz)
Wiem na pewno, że ze sobą zostaniemy
Chociaż życie nam układa się nieprosto
Nie możemy rozstać się trzasnąwszy drzwiami
Moja miła, moja droga
Moja Polsko (jonasz)
Nożyce pokaleczą skórę,
Kolana ścisną tępy łeb.
Przestań potykać się z tym murem,
Nie widzisz, że na dobre skrzepł?
(jacek)
Służba publiczna wg PiS:
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
(Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS, 4 marca 2007 w Gdańsku)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka