euromir euromir
663
BLOG

FRITZ VON DARDEL, OJCIEC NILSA

euromir euromir Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

 

Nils von Dardel, Umierający Dandys

 Dardelowie to rodzina bardzo uzdolniona. Nils był modernistą, moim zdaniem jednym z najlepszych szwedzkich malarzy I połowy XX wieku. Jego ojciec, Fritz von Dardel, malarz i prozaik, wywodził się ze Szwajcarii. Będąc człowiekiem bardzo wykształconym i jednoczesnie nadzwyczaj zamożnym sprawował urząd szambelana na szwedzkim, królewskim dworze.

Fritz jest autorem Zapisków z dziennika 1873 – 1876, barwnego dokumentu środowiska, w którym przyszło mu żyć. Fragmenty tłumaczę i publikuję poniżej.

 

 

 

Fritz von Dardel

 

 

 

Fritz von Dardel

 

Zapiski z dziennika

1873 – 1876

 

3 sierpień (1873)

 

Dzis podejmuję na nowo moje zapiski przerwane wyjazdem do Szwajcarii i odwiedzinami światowej wystawy w Wiedniu.

 

W drogę wyruszyłem w środku uroczystości koronacyjnych, co z wielu powodów było dla mnie przykre i żenujące. Zdążyłem jednak uczestniczyć w procesji koronacyjnej, byłem tam jedną z osób niosących baldachim nad tronem królowej. Dzięki temu, że Jego Majestat z powodu burzy pojechał do kościoła powozem, początkowo nie zmokłem. Deszcz przemoczył mnie dopiero w drodze powrotnej, podobnie jak damy, które uczestniczyły w naszym pochodzie. Ich białe, jedwabne suknie przyozdobione trenami, na naszych oczach uległy zniszczeniu. Następnego dnia królowa zrekompensowała poniesione przez nie straty.

Do Katedry król wraz z procesją udał się pieszo. Tym sposobem Jego Majestat złamał ustaloną przez poprzedników tradycję, aby na koronacji występować konno.

Pomiędzy przybyłymi ambasadorami specjalną uwagę zwrócono na generała du Barail. Pojawił się pierwszy i konsekwentnie trzymał pierwszą pozycję.

Prusy wysłały generała Blumenthala, szefa sztabu następcy tronu podczas ostatniej wojny; Austria księcia Metternicha. Skoro Piper, szwedzki envoye w Wiedniu, polecił księcia mojej specjalnej opiece, całe trzy dni oprowadzałem go po stolicy i okolicach. Byliśmy również w Ulriksdal, aby obejrzeć zbiory Karola XV, przygotowane do aukcyjnej sprzedaży.

Książę słysząc, że wydałem polecenie, aby na mój rachunek zakupić porcelanową statuetkę przedstawiającą generała Bincourta i przez niego podarowaną zmarłemu królowi, uprzedził mnie, kupił ją pierwszy i dał mi w prezencie, zapraszając jednocześnie na wystawny obiad w Hasselbacken.

Szczery w zachowaniu książę Metternich jest  bardzo miły i sympatyczny, niestety dość ciężki jak na dyplomatę.

 W Instytucie Karolińskim, od barona Dubena zakupił komplet lapońskich ubiorów ludowych dla muzeum, które utworzył w okolicy swego domu. Był  w towarzystwie kilku węgierskich magnatów ubranych w bogate, wspaniałe stroje, oraz hrabiego Schönborna, wielkiego posiadacza ziemskiego z Bohemii szacowanego na 34 miliony.

Stolicę opuściłem 16 maja, bez większego żalu za trwającymi balami i przyjęciami. Jechałem do Szwajcarii, pełen nadziei, że znajdę tam ciepło i wiosnę. I prawda, już w Lubece drzewa owocowe stały w kwiatach. Stamtąd noc i dzień koleją żelazną przez Niemcy. Podróż była tak mało interesująca, jak to tylko możliwe. Z Bazylei telegramem zawiadomiłem o przyjeździe. Na stacji w S:t Blaise witali mnie brat, siostra i córka.

W Vigner, zatrzymałem się dwa tygodnie. Było zimno i deszczowo. Kilka proszonych obiadów, ktróre wydałem dla moich przyjaciół spowodowało pewną poprawę przykrego nastroju wywołanego chorobą  teścia spoczywającego na łożu śmierci. Nasze rozmowy dotyczyły głównie nowego prawa przyjętego ostatnio przez Wielką Radę Kantonów, likwidującego Konsystorz a uprawnienie mianowania księży przekazującego komunom.

 cd.

 

 

 

 

euromir
O mnie euromir

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura