"Niektóre geopolityczne konflikty są skomplikowane pod względem moralnym. Konflikt Izrael-Gaza do nich nie należy. Posiada moralną przejrzystość, która jest nie tylko zjawiskiem rzadkim, ale także bolesnym. Izraelczycy są tak ostrożni w ochronie życia ludności cywilnej, że - poświęcając element zaskoczenia - kontaktują się z ludnością cywilną na terenie wroga, aby ostrzec ją przed nadchodzącym niebezpieczeństwem. Inaczej niż Izrael, Hamas, który rozpoczął ten konflikt nieustającymi atakami rakietowymi i moździerzowymi - 6464 odpalonych z Gazy w ciągu ostatnich trzech lat - na nieuzbrojonych Izraelczyków, świadomie umieszcza swoje wyrzutnie w domach lub w pobliżu domów swoich obywateli" - Charles Krauthammer: "The Necessity of Israel", 2 stycznia 2009
***
Associated Press podaje 27 grudnia, że w sobotę tysiące mieszkańców Strefy Gazy otrzymały SMS-y w języku arabskim od armii izraelskiej wzywające ich do opuszczenia domów, w których bojownicy mogli ukryć broń.
Konwencja (Konstytucja) Islamskiego Ruchu Oporu "Hamas" (Harakat al-Muqawamah al-Islamija ) uchwalona 18 sierpnia 1988 roku zawiera 36 artykułów.
Oto jej fragmenty (Za: Wikipedia, hasło "Hamas"):
Izrael będzie istniał dopóty, dopóki islam nie zlikwiduje go, tak jak uczynił to z innymi przedtem. (wstęp)
Ziemia palestyńska jest świętą posesją islamską poświęconą przyszłym pokoleniom, aż do dnia sądu ostatecznego. Nikt nie może wyrzec się nawet kawałka tej ziemi, czy też opuścić choćby jej skrawek. (art. 11)
Palestyna jest krajem islamskim... Od czasu, gdy stanowi to problem, wyzwolenie Palestyny jest indywidualnym obowiązkiem każdego muzułmanina, kiedykolwiek miałoby to nastąpić. (art. 13)
W dniu, kiedy wróg przywłaszczy sobie choćby kawałek ziemi muzułmańskiej, Dżihad stanie się indywidualnym obowiązkiem każdego muzułmanina. W przypadku uzurpacji żydowskiej, obowiązkiem jest wznieść wojenny sztandar Dżihadu. (art. 15)
Wszyscy bojownicy połączą się i staną w szeregi, masy całego świata islamskiego pójdą naprzód, wypełniając swój obowiązek i nawołując głośno: 'Powitajcie Dżihad!' Ten okrzyk dosięgnie niebios i będzie rozbrzmiewał, aż nadejdzie wyzwolenie, najeźdźcy zostaną pokonani i nadejdzie zwycięstwo Allaha. (art. 33)
(Pokojowe) inicjatywy, tzw. rozwiązania pokojowe i konferencje międzynarodowe są sprzeczne z zasadami islamskiego ruchu oporu... Konferencje te nie są niczym więcej, jak środkiem do wyznaczenia niewiernych na rozjemców na ziemiach islamskich... Nie ma innego rozwiązania problemu palestyńskiego poza świętą wojną Dżihad. Inicjatywy, propozycje i konferencje pokojowe są jedynie stratą czasu, działaniem na próżno. (art. 13)
Egipt w dużym stopniu został odsunięty z pola walki (przeciwko syjonizmowi) poprzez zdradliwe porozumienie w Camp David. Syjoniści próbują wciągnąć inne kraje arabskie w podobne układy, aby usunąć je z pola walki... Odejście z pola walki z syjonizmem jest zdradą i przeklęty będzie ten, kto popełni ten karygodny czyn. (art. 32)
Dzień sądu ostatecznego nie nadejdzie, dopóki muzułmanie nie staną do walki z Żydami i zabiją ich. Żydzi będą chować się za skały i drzewa, a skały i drzewa będą wykrzykiwać: 'Muzułmaninie, jest tutaj Żyd ukrywający się za mną, chodź i zabij go'. (art. 7)
Każdy, kto wypowiada się o obecnej interwencji Izraela w Strefie Gazy powinien najpierw zapoznać się z powyższymi cytatami. Bez znajomości chociażby fragmentów Konwencji Hamasu, znaczna część opinii publicznej da się mamić liderom, poplecznikom i sympatykom tej organizacji na temat bezmiaru agresji, jaką wobec Hamasu, przejawia Izrael.
Lektura źródłowego tekstu będącego "konstytucją" Hamasu odkrywa prawdziwe jego oblicze, ujawnia podstawy ideowe, na których się on ukształtował. Tekst ten przywołuje cytat: 'Muzułmaninie, jest tutaj Żyd ukrywający się za mną, chodź i zabij go".
Czy to zdanie nie mrozi Wam krwi w żyłach? Czy z niczym się ono Wam nie kojarzy? Czy człowiek kultury zachodniej i wszystkich innych kultur, które zaznały ideologicznego uzasadniania konieczności i zgody na zamordowanie istoty ludzkiej z racji jej pochodzenia, nadal nie wie czym jest Hamas?
My nazwiemy rzecz po imieniu: z podstaw ideowych, na których ukształtował się Hamas i z jego działań wynika, że Hamas jest organizacją nazistowską, która z religii uczyniła ideologię ludobójstwa.
W celu rozwiązania problemu palestyńskiego Hamas wypowiedział świętą wojnę uznając każdego, kto odejdzie z pola walki zdrajcą. Zdrajcą jest więc każdy, kto waży się na odłożenie oręża i na negocjacje pokojowe. Celem tej walki, prowadzonej do końca pod flagą Hamasu - wg niego reprezentującego samego Stwórcę - jest pełna islamizacja Palestyny, wymordowanie wszystkich Żydów i oraz odzyskanie wszystkich ziem, które kiedykolwiek należały do islamu.
"Pokojowe inicjatywy, tzw. rozwiązania pokojowe i konferencje międzynarodowe są sprzeczne z zasadami islamskiego ruchu oporu. Konferencje te nie są niczym więcej, jak środkiem do wyznaczenia niewiernych na rozjemców na ziemiach islamskich."
Taką ideologię w demokratycznie przeprowadzonych wyborach poparła większość wyborców na terenach zamieszkałych przez ludność palestyńską. Wyborcy Hamasu uznali, że ideologia nazizmu i ludobójstwa jest słuszna, sprawiedliwa, godna poparcia oraz jest ona jedyną drogą do rozwiązania sporu o ziemię pomiędzy Palestyńczykami, a Izraelem. Mając legitymację demokratyczną stosując przewrót wojskowy jako sposób na pozbawienie opozycji politycznej wszelkich wpływów w Strefie Gazy Hamas dokonał czystki zabijając, wyganiając i zamykając w więzieniach, zastraszając swoich oponentów. Mając pełnię władzy w Strefie Gazy rozpoczął realizację swojego programu opartego na nazistowskiej ideologii prowadząc ciągły ostrzał rakietowy i moździerzowy Izraela nie bacząc na ponawiane ostrzeżenia ponawiane przez stronę zaatakowaną, że rząd zaatakowanego kraju nie będzie tolerował takiej sytuacji i podejmie kroki obronne. Mediacje krajów trzecich doprowadziły do zawieszenia broni, które przy nadarzającej się okazji Hamas zerwał wznawiając ostrzał terytorium Izraela. Ostrzał prowadzony jest z gęsto zaludnionego terenu Strefy Gazy bez względu na to jakie zagrożenie stwarza to dla ludności zamieszkującej tę palestyńską enklawę. W ciągu ostatnich trzech lat za wyjątkiem krótkiego, zerwanego przez Hamas zawieszenia broni, na izraelskie miasto Sderot spadło kilka tysięcy rakiet.
Zaatakowana strona musiała wreszcie w obronie własnych obywateli odpowiedzieć ogniem, gdyż żadne argumenty pokojowe nie trafiają do Hamasu. Nie mogą trafić. Program Hamasu nie jest programem negocjacji i porozumień, ale konfrontacji i wojny, aż do pełnej likwidacji państwa-sąsiada, reislamizacji jego terytorium i wymordowania Żydów. "Muzułmaninie, jest tutaj Żyd ukrywający się za mną, chodź i zabij go".
Światowa opinia publiczna jest podzielona. Wielu ludzi, zwłaszcza w kręgach kultury islamu, w pełni solidaryzuje się z działaniami Hamasu - popiera ideologię ludobójstwa i nazizmu. Inna część - w większości z krajów Zachodniej Europy nie rozumie prawdziwego charakteru zamierzeń i działań Hamasu oraz jego sojuszników i sponsorów. Pokojowo nastawieni ludzie strefy dobrobytu i bezpieczeństwa nie dostrzegają historycznych analogii pomiędzy tym, co teraz dzieje się w Gazie, a tym, co jeszcze nie tak dawno temu wydarzyło się w Europie. Wielu ludzi nie uświadamia sobie, że ideologia Hamasu jest przerażająco podobna do tez nazistów, poczynając od założeń Hitlera sformułowanych w Mein Kampf, z tą różnicą, że Hitler nie pisał wprost: "...jest tutaj Żyd ukrywający się za mną, chodź i zabij go", nie pisał o konieczności wymordowania Żydów, nie pisał o świętej wojnie i o konieczności likwidacji kilku państw, w tym Polski. Ujmował to z pozoru enigmatycznie brzmiącym stwierdzeniem o należnej narodowi niemieckiemu przestrzeni życiowej na wschodzie. Był bardziej "subtelny" w swojej retoryce. Retoryka Hamasu nie owija spraw w bawełnę, lecz otwarcie informuje, o co chodzi Hamasowi. Nigdy dość ostrzegawczego powtarzania, co zakłada program Hamasu - hamasowska "Mein Kampf":
Ktoś powie, że to czysta retoryka bez znaczenia. O "Mein Kampf" i treści przemówień Hitlera, a także innych przywódców ruchu nazistowskiego też pisano z przymrużeniem oka, że to retoryka, że to brednie, że to gadanina pod publiczkę, że wszystko się zmieni, a pan Hitler się ucywilizuje, kiedy zdobędzie władzę, że wystarczy dać mu to i owo, a on się tym zadowoli, że potem zapanuje powszechny pokój, miłość i braterstwo. Hitler zdobył władzę częściowo na skutek wolnych wyborów, a potem już w wyniku zakulisowych gierek. A później? - no cóż, później żadnych wyborów już nie było. Bo po co, skoro wszyscy popierali politykę wodza. Zwiedziony własnymi wyobrażeniami o tym, co możliwe, a co niemożliwe, Zachód uznał program Hitlera za czystą wyborczą retorykę, która nie znajdzie praktycznego wyrazu, bo przecież to niemożliwe, aby ktoś naprawdę myślał tak i snuł takie plany, jak kanclerz poważnego państwa w swojej przedwyborczej księdze "Mein Kampf". Chamberlain z tą właśnie myślą, w imię nieprzelewania krwi w kolejnej wojnie, poświęcił Czechosłowację, oddając ją jako "należną Hitlerowi daninę", "ziemię odzyskaną przez naród niemiecki". Zachód zawahał się przed wydaniem wojny niemieckiemu nazizmowi, gdyż w jego ówczesnej opinii każdą kwestię sporną z Niemcami można było rozwiązać na drodze negocjacji, rozmów, porozumień, byle nie wojny. Gdyby wówczas odpowiedzialni politycy światowi wydali bezlitosną wojnę chorej z nienawiści ideologii oraz politycznemu programowi Hitlera, który popierali ówcześni mieszkańcy Niemiec, gdyby nie zawahano się przed rozlaniem krwi, aby zdusić zbrodnię w zarodku, gdyby nie bacząc na ofiary niewinne i postronne, których niestety nie można uniknąć podczas każdej bez wyjątku wojny, to historia świata i Europy nie poznałaby nazwy Oświęcim, nie doświadczyłaby dziesiątków milionów śmiertelnych ofiar europejskich złudzeń, że program Hitlera jest li tylko wyborczą retoryką.
Dzisiaj jakże często pada hasło przeciwników wojny z Hamasem: "Stop cierpieniu ludzi na Bliskim Wschodzie", "Stop wojnie w Strefie Gazy". To bardzo ludzkie i bardzo szlachetne, że ludzie nienawidzą wojny, nienawidzą rozlewu krwi, nienawidzą sprawiania cierpień innym ludziom. Jest to jedna z największych zdobyczy cywilizacji Zachodniej i Zachodniej kultury. Każdy zdrowy moralnie człowiek wzdraga się na myśl, że ktoś niewinnie cierpi, że giną niewinni ludzie, w tym dzieci, że przelewana jest krew, nawet jeśli w imię samoobrony. My, ludzie Zachodu przenosimy nasze oczekiwania, nasze nadzieje, nasze miary i nasz sposób myślenia na kulturę, którą traktujemy, jako tożsamą z naszą. Ale czy wyborcy Hamasu - udzielający mu powszechnego wsparcia w Strefie Gazy - podzielają nasz szacunek do ludzkiego życia, do pokoju, do unikania przemocy? Czyżby nie znali oni ideologii, według której ukształtował się Hamasu wraz ze swoim programem? Czy ktoś z protestujących dzisiaj w Europie, na świecie, w Polsce przeciwko usprawiedliwionej obronie swoich obywateli przez Izrael zna te słowa:
"Dzień sądu ostatecznego nie nadejdzie, dopóki muzułmanie nie staną do walki z Żydami i zabiją ich. Żydzi będą chować się za skały i drzewa, a skały i drzewa będą wykrzykiwać: 'Muzułmaninie, jest tutaj Żyd ukrywający się za mną, chodź i zabij go'."
"Nie ma innego rozwiązania problemu palestyńskiego poza świętą wojną Dżihad."
"Odejście z pola walki z syjonizmem jest zdradą i przeklęty będzie ten, kto popełni ten karygodny czyn".
"Izrael będzie istniał dopóty, dopóki islam nie zlikwiduje go" !?
Jeśli ich nie zna, to właśnie je poznał. Poznał cele, jakie stawia sobie Hamas, poznał jego ludobójczą, nazistowską ideologię, poznał program i cel wszystkich działań tej terrorystycznej organizacji, na które żaden cywilizowany człowiek nie może się zgodzić. Czy znając ten program, czy znając jednoznaczną deklarację Hamsu:
"Inicjatywy, propozycje i konferencje pokojowe są jedynie stratą czasu, działaniem na próżno"
oraz
"Nie ma innego rozwiązania problemu palestyńskiego poza świętą wojną Dżihad".
politycy i obywatele krajów świata nadal będą utrzymywać, że negocjacje z Hamasem oraz wszystkimi tymi, którzy go popierają, są możliwą, celową i skuteczną drogą do osiągnięcia pokoju?
Czy znowu jakiś kolejny Chamberlain chce wrócić z nowego Monachium obwieszczając triumfalnie: "Przywożę pokój!"?
Tego pokoju, trwałego pokoju z Gazy Hamasu nie przywiezie nikt. Tam, gdzie "Nie ma innego rozwiązania problemu palestyńskiego poza świętą wojną Dżihad", jedynym sposobem na osiągnięcie pokoju i uniknięcie ludobójstwa na niewyobrażalną skalę jest wojna wydana nazistom. Z nazizmem nie może być i nie ma żadnych negocjacji. Nazizm negocjacje traktuje jako oznakę słabości, wykorzystując chwile pokoju dla odbudowania swoich arsenałów, do zwiększenia zasięgu swoich działań, zwiększenia liczby popleczników, zwiększenia dostępu do środków finansowych, a wszystko po to, aby osiągnąć swoje ostateczne cele. Nie tylko likwidację Izraela, ale odzyskanie wszystkich ziem, które kiedykolwiek były ziemiami islamu. Europejczycy wiedzą z lekcji historii, jakie ziemie w Europie były ziemiami islamu. Obywatelom krajów niegdyś islamskich dzisiaj nie mogłoby się zmieścić w głowach, że ktoś układa program mający na celu reislamizację Hiszpanii, Bałkanów, Bułgarii. Ludziom w czasach Monachium także wiele rzeczy nie mieściło się w głowach. Mieli się dopiero w tragiczny sposób przekonać, ile kosztuje taki brak wyobraźni.
Ludzie w Izraelu zostali już pozbawieni złudzeń, że program Hamasu wyrażony w jego Konwencji jest retoryką i mrzonką lub jedynie politycznym chwytem do zdobycia poparcia politycznego wśród wyborców. Tak, jakby wyjątkowo przerażający nie był sam fakt, że ktoś w ogóle wpadł na pomysł, że taki właśnie, a nie inny program Hamasu zdobędzie poparcie mieszkańców Strefy Gazy. A jednak zdobył. Członkowie Hamasu lepiej od ludzi Zachodu znają wartości kultury i cywilizacji wyznawane przez swoich wyborców. Oni lepiej wiedzą, że to, co nie mieści się w głowach ludzi Zachodu, znajdzie poklask, poparcie i pełną akceptację wśród ludności Strefy Gazy. Czy wszystkich? Nie, absolutnie nie wszystkich. Większości. Ci, którzy programowi Hamasu, jego nazistowsko-ludobójczym planom się przeciwstawili, zostali rozstrzelani, zamknięci w więzieniach lub wygnani. Hitler i obozy koncentracyjne dla komunistów oraz "zdegenerowanych socjaldemokratów", to skojarzenie aż nadto oczywiste. Czy wśród mieszkańców Strefy Gazy są teraz tylko tacy, którzy święcie wierzą, iż jedyną drogą do poprawy własnego losu jest skazanie swoich izraelskich sąsiadów na zagładę wraz z ich państwem? Czy Hamas rozdzielnictwem pomocy udzielanej przez swoich sponsorów i popleczników zdołał do końca przekupić palestyńską opinię publiczną? Czy cała ludność Gazy jest winna temu, że terrorystyczna organizacja ze swoją ideologią nieposzanowania dla ludzkiego życia zagarnęła rządy w ich mieście? Nie, nie wszyscy. Tak jak nie wszyscy członkowie samego Hamasu są jednomyślni co do zbrodniczych celów, do osiągnięcia których dąży ich organizacja. Część z nich już dostrzega, że na ideologii zbrodni nie da się zbudować trwałego pokoju. Są oni jednak zbyt słabi i zbyt rozproszeni, aby móc czynnie przeciwstawić się programowi zbrodni. Są tak słabi, jak antynazistowska opozycja w Niemczech. Niemcy, podobnie jak teraz Gaza musiały dopiero same zaznać bezmiaru cierpień, aby zrozumieć, że droga do pokoju nie prowadzi przez wymazywanie z map innych krajów i narodów, nie przez masowe morderstwa, nie przez "Deutschland ueber alles", ale przez budowanie wzajemnych relacji między narodami na zasadach dialogu, negocjacyjnego rozwiązywania sporów, nawiązywania stosunków handlowych i dyplomatycznych, rozmowy z sąsiadami o sprawach wielkich i tych małych - codziennych. Za tę lekcję udzieloną agresorowi przez historię i aliantów zapłaciło całe pokolenie Niemców wychowanych w duchu nazizmu i wojny. Zapłacili także niewinni ludzie, kobiety i dzieci ginące w bombardowanych niemieckich miastach oraz w miastach twierdzach, gdzie wśród ludności cywilnej niemieckie garnizony ulokowały swoje zbrojne siły. Te straty, ból, cierpienie i śmierć były konieczne, aby przerwać pasmo przemocy, zbrodni i strachu.
Retoryka oraz polityka Izraela, jaka by ona nie była, podlega osądowi demokratycznemu i jak na razie nikt nie ma podstaw, aby twierdzić, że w Izraelu rządzi junta wojskowa. Dzisiaj rządzą jastrzębie, jutro będą rządzić gołębie. Kiedy ustanie agresja ze strony śmiertelnego wroga państwa przyjdzie czas na schowanie oręża, przyjdzie czas budowy. Tam, gdzie rządzi Hamas, innych niż on rządów już nie będzie. Hamas jasno napisał, że jest dżihad, a jego celem jest odzyskanie ziem islamu, wybicie do nogi Żydów i likwidacja państwa sąsiada. Z takimi celami wygrał wybory. Innych wyborów w przypadku sukcesu Hamasu w Gazie już nie będzie.
Wtedy, gdy ludzie ze Strefy Gazy zrozumieją czym naprawdę jest ideologia Hamasu, gdy wreszcie pojmą, że Hamas prowadzi ich prostą drogą do zguby, gdy się mu przeciwstawią, gdy powiedzą, że niedopuszczalne jest, niemoralne, złe i ludobójcze wołanie:
"Dzień sądu ostatecznego nie nadejdzie, dopóki muzułmanie nie staną do walki z Żydami i zabiją ich. Żydzi będą chować się za skały i drzewa, a skały i drzewa będą wykrzykiwać: 'Muzułmaninie, jest tutaj Żyd ukrywający się za mną, chodź i zabij go'."
"Nie ma innego rozwiązania problemu palestyńskiego poza świętą wojną Dżihad."
"Odejście z pola walki z syjonizmem jest zdradą i przeklęty będzie ten, kto popełni ten karygodny czyn".
"Izrael będzie istniał dopóty, dopóki islam nie zlikwiduje go"
wtedy pójdziemy, jak jeden mąż, pod ambasadę Izraela demonstrować za zaprzestaniem jakiegokolwiek użycia siły. Pójdziemy pierwsi.
Dopóki jednak istnieje Hamas z jego nazistowską ideologią, dopóki ideologia ta ma poparcie ludności Gazy, dopóki program ten jest konsekwentnie realizowany od dnia założenia Hamasu, dopóty każdy z nas ma obowiązek poprzeć Izrael. Dzisiaj, razem z obywatelami Izraela oraz z demonstrantami z Wrocławia i Paryża wołamy: "Izrael ma prawo istnieć", "Izraelczycy mają prawo do własnego państwa i życia w pokoju", "Pomóżcie nam trwać, pozwólcie nam istnieć". "Stańcie w naszej obronie", "Nie pozwólcie nas wymazać z mapy świata", "Błagamy o pomoc".
Są bowiem takie sytuacje i takie czasy, które domagają się postaw, jakich kiedyś zabrakło w Monachium. Kiedy potrzebna jest odwaga do zastosowania przemocy, a nawet wydania wojny w imię uniknięcia hekatomby ofiar w przyszłości. Także takiej przemocy, której potworna tragedia polega na tym, że w nieunikniony, chociaż niezamierzony i niechciany sposób zabierze życie niewinnym.
Są takie sytuacje i takie czasy, gdy prawo do obrony staje się obowiązkiem, gdy obowiązkiem staje się nasze poparcie dla obronnej wojny sprawiedliwej.
Paweł Jędrzejewski
Jarosław Piotrowski
Artykuł ukazał sie na stronie Forum Żydów Polskich (fzp.net.pl). Autorzy są współpracownikami portalu fzp.net.pl
Świat XXI wieku postawil przed spoleczeństwami Europy nowe problemy i ale nowe mozliwosci - staramy się znaleźć odpowiedzi na nadchodzące wyzwania i nie unikać trudnych problemów. Blog prowadzą osoby związane z Fundacją Europa 21 i portalem Europa21.pl. Michał Wiśniewski, Grzegorz Lindenberg. A także - Witold Repetowicz, Hubert Kozieł, Bartek Zolkos, Piotr Cybula, Piotr Górka Napisz do nas: redakcja@europa21.pl Polish citizenship and Polish passport
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka